Bardzo wiele lat temu film wywarł na mnie niezwykle mocne wrażenie. Jest chyba najciekawszą i najlepszą wersją "portów lotniczych". Ciężko byłoby się odnieść do tego katastroficznego dzieła z perspektywy dnia dzisiejszego ale jedno co mogę zagwarantować wielbicielom tego gatunku to indywidualny i całkiem ciekawy klimat panujący podczas akcji dziejącej się przed oczami widza. Tytuł raczej na wieczorną sesję ze szklanym, lcd-owym czy led-owym ekranem.
Właśnie obejrzałem po uprzednim (przedwczoraj) obejrzeniu Concorde - Airport 99 i muszę przyznać że rzeczywiście jak na film katastroficzny tamtych lat to jest kawał dobrej roboty. Jak ktoś potrafi wczuć się w filmy z lat 70 to przyzna że ten ma zarówno klimat i jest zrobiony technicznie poprawnie. W porównanie do tego drugiego znacznie mniej bzdur.
Nie pojmuję tylko tytułu, przecież w filmie nie było kompletnie nic o porcie lotniczym ?
A na lcd ogląda się całkiem spoko. Nagłośnienie odpoczywa bo brak DTS, jest tylko nagranie 2.0 :(