To nie jest zwykła animowana bajka, zdecydowanie nie jest ani dla dzieci, ani dla "przeciętnego" widza.
Tutaj nie ma specjalnie akcji - tylko prawie same refleksje na temat życia i wspomnienia z przeszłosci niezwykle wrażliwej dziewczynki; każdy z nas posiada takie wspomnienia i dla każdego mają inne znaczenie i wagę. Ten film to szukanie odpowiedzi na pytanie "kim naprawdę jestem i czego pragnę w życiu?"
Towarzyszą temu wszystkiemu bardzo ciekawe obrazki przedstawiające codzienne życie Japończyków i kulturę Japonii - wiedział ktoś, że tam już w latach '60 dzieci w szkole grały w baseball?
Film zdecydowanie dla wybrańców, większość ludzi by się na nim zapewne zanudziła.
Zawiodła mnie jedynie sama końcówka - to jedyna "bajkowa" scena w tym świetnym filmie.
Końcówka to niejedyna "bajkowa" scena, wcześniej przeciez była sekwencja "pierwszej miłości" Taeko czy genialna scena w pociągu, gdy młoda Taeko wygląda z przedziału. Znakiem firmowym Takahaty jest to, że większość jego filmów jest na wskroś poważna i realna, ALE od czasu do czasu pojawia się nutka fantazji. W "Hotaru no haka" też tak przeciez jest. Pzdr.