Jestem świeżo po seansie z dziewczyną. Moja/Nasza reakcja jest natychmiastowa.
Strzeżcie się tego filmu!
TRAILER! -> wszystkie najlepsze sceny zostały pokazane w trailerze! Wiadomo, że to ostatnio standard ale MY daliśmy się nabrać! Porażka ludzie.
Rozumiem, że co niektórzy szukają tutaj i będą szukać głębszych 'doznań'. Miłości wśród dzieciaków, naiwności, jak świat dorosłych widzą same dzieciaki itd. Może znajdą się nawet i tacy którzy zaraz będą mi wytykać, że nie zrozumiałem filmu ;)
Dla mnie ten film jest złem, totalnie przereklamowanie.
Niezrozumiałe jest dla mnie jak można do takiego filmu brać dzieciaki i osadzać ich w tak po.pierdzielonych rolach? Co później ci młodzi aktorzy robią? Chwalą się swoim rówieśnikom w szkole, w jakim filmie grali? Bo na pewno ten film nie jest dla takich osób.
SPOILER!
Oczywiście nigdy nie dowiadujemy się dlaczego ta dziewczyna jest nawiedzona (?), czy można jej jakoś pomóc? Oczywiście nic innego nie trzyma jej przy życiu jak krew niewinnych ludzi.... itd... ITD, itd!
W ogóle o co chodzi? Chęć pokazania miłości miedzy normalnym dzieciakiem a dzieciakiem demonem (?). W T F?
Poza tym dziewczynka podkreśla, że nie jest dziewczyną i zadaje pytanie chłopcu czy jakby była chłopcem to nadal by ją on lubił? No oczywiście, że tak, nawet jakbyś miała wacka między kroczem czy jakiś ogon, przecież jesteś Spoko!
Przereklamowany, przetrailerowany GNIOT, nie polecam.
Ty na prawdę jesteś potwornie nudna i do tego żałosna, z tego co widzę na 2 stronie;) A tak często używasz tego słowa, bo to jedyne niepospolite słowo, którego znaczenie znasz? Taka była przynajmniej moja pierwsza myśl, ale teraz widzę, że znaczenia nawet tego słowa nie znasz skoro potrafisz tylko robić za papugę, bo myślisz że mnie tym wkurzysz:;)
No cóż, są tacy, co specjalnie prowokują takie osoby jak Ty i jak najdłużej ciągną przepełnioną erystyką "dyskusję", najczęściej prosto na dno. Potocznie zwą się "trolle" - ci specyficzni osobnicy giną jedynie z jednego powodu - z zagłodzenia ;>
Najłatwiej napisać komuś że jest trollem albo głupkiem. szczególnie określenie "troll" jest często nadużywane na filmwebie wobec osób które chcą podyskutować z ludźmi o innym guście.
straszysz?:D
bo zabrzmialo jak grozba :D az tak niski poziom prezentujesz ze jest sie czego obawiac?
ale nie martw sie, niektorzy sa bardzo odporni na twoj "poziom idioty" :)
sasolka pisze:
"I czytaj ze zrozumieniem - już wszystko napisałam, ale ok - powtórzę specjalnie dla Ciebie" lub
"Nie krytykuj innych, skoro sama masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem i zrozumieniem w ogóle"
a pisze to osoba ktora w temacie o Vigo wykazala kompletny brak tekstu czytanego, zeby nie bylo za wesolo, to wykazala tez ze nie rozumie nawet tego co sama pisze, wspolczuje :|
a pisze to osoba ktora w temacie o Vigo wykazala kompletny brak *zrozumienia* tekstu czytanego, zeby nie bylo za wesolo, to wykazala tez ze nie rozumie nawet tego co sama pisze, wspolczuje :|
A ty masz problemy ze wzrokiem. Czy ja to napisami do Ciebie? Pat nie potrzebuje takiego adwokata, który ma manierę jak widzę wtrącania się we wszystko co możliwe. Nie każdy, a jak czegoś nie rozumiesz, to się naucz nie wypowiadać. Człowiek wypowiedział się w specyficzny sposób i jeśli tego nie widzisz, to najwyraźniej ty masz problemy z analizowaniem rzeczywistości. Swoją drogą bronisz Go, bo ma podobną opinię w stosunku do filmu jak ty? Zabawne. A Pat, gdyby w swojej wypowiedzi zawarł konkretne argumenty, lub choćby jak człowiek napisał, że film mu nie przypadł do gustu, to nie miałabym podstaw do żadnych uwag ani krytyki. Zresztą popisując się takim postem i samym jego tematem chyba nie jest niczym dziwnym, że są takie a nie inne odp. już nie wspominając, że na żadną nie raczył nawet odp. co też co nieco mówi.
Cóż... wiem lepiej co wolę. Jeżeli ty jakoś tego nie widzisz- moja teoria co do twoich problemów z analizą wydaje się prawdziwsza ;)
ok, wiesz co widzisz, ale wyciągasz błędne wnioski. Proces analizy kończy się na wyciąganiu wniosków z tego, co dane nam było zaobserwować.
Nie bardzo w takim razie rozumiem, dlaczego odnosisz ta uwagę do mnie, skoro dotyczy ona wszystkich, którzy nie znają danej sytuacji, do której odnoszą swoje wnioski z autopsji, bądź dosłownie wszystkich(zależy od punktu widzenia).
myślę że można to bardzo wyraźnie wydedukować- odnoszę tą uwagę do ciebie, ponieważ to ty kwestionujesz moje preferencje.
Tylko mścić się można na bazie czegoś złośliwego, a ja tego złośliwie nie napisałam, tylko wyraziłam swoje odczucia i idącą za tym postawę.
Ps. Ja rozumiem, że nie jestem w stanie wiedzieć lepiej od Ciebie co wolisz, tylko chodziło mi o to, że mój komentarz nie bazował na tym, tylko na samej obserwacji. Uwaga była o tyle pewna, o ile było to możliwe dla mnie. Natomiast Ty dalej chyba myślisz, że próbuję Ci wmówić, że wiem lepiej od Ciebie co wolisz a czego nie tymczasem, nic takiego nie napisałam;) Także z całym szacunkiem, ale to chyba Ty masz problem z procesem analizy i wnioskami;)
ależ jest zupełnie odwrotnie :
- piszesz o zemście ( e?)
- wcale nie myślę że próbujesz mi coś wmówić i wcale tak nie myślałam, więc nie wiem czemu piszesz "chyba dalej myślisz że..." hahaha. Toż to nielogiczne.
"Cóż... wiem lepiej co wolę. Jeżeli ty jakoś tego nie widzisz- moja teoria co do twoich problemów z analizą wydaje się prawdziwsza ;) " szczególnie pierwsza część wypowiedzi, jest odp. na Twoje pytanie.
czyli moje "wiem lepiej co wolę" jest ZEEEMSTĄ za twoje kwestionowanie moich preferencji (słowami "jakoś tego nie widać" ) ? A to dopiero ciekawe. Teraz to mam nieomylne wrażenie że twój proces analizy przechodzi przez przeróżne etapy imaginacji....
Ech...czy ja tak napisałam? Na pierwsze pytanie nie odp., bo wydało mi się bezzasadne a odp. oczywista, a cytat miał być dowodem na to, do czego się odniosłeś w 2 myślniku. I to ja mam problem z analizą...ręce opadają.
Ech... a ciężko przesunąć kilka postów wyżej i się upewnić?
Tylko w pierwszym myślniku pojawia się pytanie, a ty każdą swoją odpowiedzią upewniasz mnie w moim wrażeniu.
To trwaj w tej swojej nieomylności wobec osoby, której nie znasz. Powodzenia. I idź się lecz. Taką patologiczną przyjemność w wymyślaniu bzdur, dzięki którym w Twoim chorym mniemaniu wywrzesz na kimś jakiekolwiek nieprzyjemne wrażenie traktuje się jako chorobę.
Może powinnaś zacząć sobie brać do serca co Ci inni mówią? Nie, Ty wolisz trwać w tym swoim chorym światku cóż...przynajmniej próbowałam. A sposób czyjegoś wypowiadania się w zależności od sytuacji jest inny i to logiczne. Nie przechodzi się przez kolejne etapy życiowej edukacji po to, żeby stać w miejscu i wypowiadać się tak samo, jak kiedy się było w liceum. Nie po to tyle pracy wkłada się np. w studia, żeby nic nie wniosły. Ty stawiasz na lewitowanie w swoim własnym brudzie i prześmiewczy sposób ignorowania czegokolwiek, co jakkolwiek by świadczyło o racji innych, a ja na progres i tym się różnimy. Jak nie umiesz rozmawiać z kimś mającym inny sposób bycia to może przestań odp.? Bo na zmianę stosunku nie liczę, bo to by wymagało wysiłku a na to Cię nie stać. Pewnie mi to zresztą zaraz udowodnisz. Jakoś wcale mnie to nie zdziwi.
Czyżby "argumenty" się skończyły?;) Jednak mnie rozczarowałeś, myślałam że tacy jak Ty potrafią się przyczepić do wszystkiego;)
Niepotrzebne mi argumenty, sama udowodniłaś moją tezę (i to kilkukrotnie) nierozumieniem moich krótkich, prostych i zwięzłych wypowiedzi.
Wkurzasz się na to i zaczynasz mnie obrażać a ja nie widzę sensu gadania o niczym z osobą która na siłę zaczyna mi wmawiać jakieś pierdoły typu że jestem chora, że lewituję w swoim brudzie, że nie stawiam na progres...Nie mam ochoty się obrażać nawzajem, bo nie widzę w tym najmniejszego sensu. Jest to stratą czasu i niezabardzo mnie to obchodzi.
Zmiana frontu,żeby odpędzić od siebie złe duchy?;) Och jakaś Ty boska!;) A raczej nudna...cóż...jakoś mi Cię nie będzie brakować;)
Ps. Jakoś przeciwnie do Twoich odczuć nie smuci mnie fakt, że nie zrozumiałam tych Twoich błyskotliwych wypowiedzi. Gdybym rozumiała, to by raczej świadczyło o tym, że ze mną jest równie źle jak z Tobą;) poza tym, popracuj nad logiką wypowiedzi, bo jakoś wcześnie mi próbowałaś wmówić, że dysponujesz całą paletą argumentów;) Szkoda słów...
zmiana frontu? Znów udowadniasz że fantazjujesz. Więcej argumetów na to że nierozumiesz? A po co, skoro udowodniłaś to kilka razy, a tylko o tym dyskutowałyśmy. Mój front jest cały czas taki sam- meteorologiczny.
Myślisz że ilość pejoratywnych w swym wydźwięku zdań mnie mnie wkurzy? Ależ nie. Sprowokuje mnie do dalszej sprzeczki? Tym bardziej mnie. Raczej rozbawił mnie twój upór w tym, żeby sprowadzić mnie do poziomu frustrata internetowego który znajduje patologiczną przyjemność w anonimowej kłótni (tudzież perwersyjną- świadczy o tym nadmierna ilość emotikonów i potok kłamliwych i negatywnych słów jakimi zalewasz moje krótkie wypowiedzi). Zagranie typu "innego słowa nie znasz" jest równie żałosne co obrażanie mnie.Kiedy już brak czegokolwiek pojawia się agresja której oddźwięk widzimy powyżej.... Odpisujesz mi po pół roku i na siłę chcesz się ze mną kłócić. To jest co najmniej dziwne...
Co myślisz że powiesz coś takiego i staniesz się inteligentniejsza? Swoją drogą jak to każdy troll, który ma tendencję odpisywania zaraz, odpisanie po 5 dniach sugeruje, że strasznie dużo czasu Ci zajmuje odpisanie czegoś pseudo inteligentnego;) Rozmieszasz mnie tylko i nudzisz jeszcze bardziej powtarzając w kółko to samo jak zdarta płyta. Ja z Tobą?? Polecam okulistę;) Odpisałam Ci po pół roku, bo w kolejności odpisywania ludziom, takie pocieszne stworzenia jak Ty są na ostatnim miejscu. Dziwne, że mając taką pseudo-samoświadomość do tego sama nie doszłaś. Poza tym, Twoje wypowiedzi są tak nielogiczne i niespójne, że aż oczy bolą. Jesteś strasznie niekonsekwentna w tym co mówisz. Najpierw niby o sobie, potem przerzucasz to co ja Ci zarzucam na mnie, strasznie to infantylne wiesz? Już nie wspominając, że Twoje nieustające wypowiedzi na temat, który niby tak strasznie chcesz skończyć mają formę, która aż krzyczy o tym, jak bardzo celna była ta moja jak to nazwałaś "pseudopsychoanaliza". A słowo kłamliwe, jakiego użyłaś na określenie moich słów, to tak zwane wyparcie-poczytaj sobie o tym, to się dowiesz, co Cię charakteryzuje. I jeszcze negacja;) Oczywiście wiem jak to nazwiesz, ale możesz sobie darować, bo już to słyszałam a Ty się lubisz powtarzać. A z tą agresją to sobie nie wlewaj, bo wiesz dobrze jaki jest charakter mojej reakcji na Ciebie, a co jest tylko żałosną próbą budowania swojej wysokiej samooceny na bazie tych bzdur, które wymyślasz.
Ps. Pierwszy akapit pozostawię bez komentarza, bo pozostaje mi tylko śmiech i współczucie.
hmmm... odpisanie po 5 dniach może sugerować tylko tyle że niecodziennie siedzę przed komputerem. Znów próbowałaś mnie sprowokować słowami <<Twoje nieustające wypowiedzi na temat, który niby tak strasznie chcesz skończyć mają formę, która aż krzyczy o tym, jak bardzo celna była ta moja jak to nazwałaś "pseudopsychoanaliza">> ale jesteś zbyt kiepskim psychologiem żeby wywołać we mnie negatywne emocje i tym samym sprowokować do obrażania siebie nawzajem. Przejrzałam twoje intencje i nie daję się sprowokować.
Problem w tym, że ja nie jestem psychologiem, moje intencje mijają się kompletnie z Twoimi przypuszczeniami więc nie wiem, czemu się nie dajesz ale chyba tylko swoim urojeniom. Nie miałam też zamiaru wywoływać w Tobie negatywnych emocji, bo jest to zwyczajnie awykonalne. Tacy jak Ty nie przyjmują nic do siebie i nie mają w sobie żadnych emocji prócz miłości do samych siebie.