Ten film lata temu należał do moich ulubionych - jako nastolatek kilka(naście?) razy obejrzałem go na VHS, niektóre sceny uważałem za perły absurdalnego humoru i do dziś je pamiętam, po ponad 20 latach. Na przykład atak klaunów i zachwyty Belushi-ego ("boże, jak oni pięknie to robią") i potem gdy spotkał klauna na przyjęciu dla dzieci ("w takim stroju sam prosi się o kulkę").
Jednym słowem - klasyk z czasów młodości. Chętnie bym go znowu oglądnął, ale trochę boję się rozczarowania z tego samego powodu, dla którego nie należy w dojrzałym wieku czytać "Winnetou" :) Więc chyba sobie daruję, a filmowi dam 8, bo sprawił mi kupę radości.
NIe oglądałem go za młodu, więc ja nie mamdo niego sentymentu.
Tobie radzę nie odświeżać filmu i cieszyć się miłymi wspomnieniami.
Też go widziałem kilka razy. Leciał kiedyś w Tv pt "Prawdziwi mężczyźni" i nagrałem sobie na kasetę.
Teksty jakie walił Belushi podczas ataku klaunów rozwalały mnie za każdym razem (to najlepszy agent CIA, oczywiście zaraz po mnie). Kiedyś było świetne tłumaczenie, dziś mizeria w tej dziedzinie.
Ale poza kilkoma scenami, film w sumie nie najwyższych lotów.