Jestem zszokowany zdolnością nadinterpretacji niektórych kinomaniaków wypowaiadających się na tym forum. Niestety świadczy to tylko o tym, że zupełnie nie zrozumieli tego filmu. Film jest bardzo prosty w odbiorze, nie ma ukrytych przesłań. Śmieszą mnie dewgacje typu "klon, nczy nie klon". Tu wszystko podane jest na tacy. Niestety, ale nikt nie zauważył pewnego wątku, który jest najważniejszy w ostatnich scenach filmu związanego z egzekucją Bordena. Jeżeli ktoś ma konkkretne pytanie dotyczące tego filmu, chętnie rozwieję każdą wątpliwość. Aha! Bardzo proszę nie polemizować ze mną w tym temacie, bo nie podejmę wyzwania - szkoda czasu.
Ok, znalazłem argument, którego nie będziesz w stanie podważyć: www.dailyscript.com/scripts/Prestige.pdf - pierwotna wersja scenariusza "FLOATING IN BACH AND EVERY TANK, DRESSED IN ROTTING STAGE
CLOTHES, IS YET ANOTHER ROBERT ANGIER."
Przykro mi, że zniszczyłem Twoją wersję, która już tyle osób na gg olśniła. No chyba, że Twoim zdaniem to ktoś popierający moją interpretację celowo sfingował fałszywy scenariusz i wrzucił na dailyscript.
Hm, jak się nagle cicho zrobiło z Twojej strony (a na inne posty napisane później niż ten jakoś udało Ci się odpowiedzieć). No ale dobra, może cały czas czytasz jeszcze ten scenariusz ;)
Film został nakręcony na podstawie ksiązki "Prestiż" Christophera Priesta, która w roku 1996 dostała World Fantasy Award, więc taki "fantastyczny" pomysł jak kopiowanie ludzi wydaje się byc jak najbardziej na miejscu.
Nawet jeśli masz rację, musiałby znaleźć kolejnego sobowtóra. I to takiego, któremu mógłby powierzyć pierwsze 2 etapy sztuczki (zbudowanie napięcia i wejście do maszyny), samemu licząc, że ten niczego nie zepsuje. Z poprzednim raczej dałby sobie spokój, po nieudanym występie. Mało prawdopodobne, żeby na tyle komuś zaufał (w końcu to jego najlepszy numer, w przypadku sobowtóra jest dość spore ryzyko, ze komuś może za dużo powiedzieć). Poza tym, musiałby to być ktoś niezwykle do Angiera podobny - w kostnicy i w wodzie charakteryzacja by się raczej nie utrzymała.
"nie ma sceny na której widać ze MASZYNA DZIALA (poza opowiadaniem w ostatniej scenie Adiera(!!)) TAK NIE MA TAKIEJ SCENY"
Jest :) Jak juz pisalem nizej: pokaz probny przed tym zarzadca teatru. Angier wchodzacy do maszyny i wychodzacy od tylu jest IDENTYCZNY. Dla przypomnienia Root nie jest identyczny z Angierem. Musialby wiec znalezc IDENTYCZNEGO sobowtora. To jest prawie nierealne. Po za tym pomysl logicznie - nawet jesli jakims cudem to bylby IDENTYCZNY Root, to w jaki sposob, nagle dal sie namowic i sluchal sie Angiera w kazdym calu? Przeciez on byl nieposluszny i trudny do kontrolowania.
Co do trupa znowu pomysl logicznie: Po jakiego wala Angier bralby trupa z kostnicy po to by wlozyc go do zbiornika? Zeby oszukac Bordena? Przeciez nie wiedzial, ze istnieje jego blizniak, zobacz ze na koncu jest tym zaskoczony kim jest Fallon.
Poza tym to tylko film i tu nie SF jest najwazniejsze.
Popieram. Też ta scena przyszła mi do głowy po przeczytaniu postów bermudy.
Poza tym Angier nie musiał trzymać trupów w zbiornikach (zresztą po co mu tyle zbiorników?), mógł je zakopywać po każdym występie.
Swoją drogą i z drugiej strony teoria bermudy brzmi interesująco, jeśli się w nią wczytać.
Jest prawdopodobna.
Wszystko jest prawdopodobne, ale nie musi byc logiczne. To co on pisal kolo logiki nawet nie stalo :)
popieram również!Zresztą jest jeszcze wcześniej jedna scena subtelna,wtedy ta z kapeluszem kiedy widać,ze Tesla jest w bardzo dużej konsternacji,gdy próbował zademonstrować Angierowi jak działa maszyna i mu nie wyszło,ze musi ją jeszcze dopracować,widac na jego twarzy duże rozdrażnienie i że myślami jest daleko i tylko bermudy nie mów że udawał.
Tesla został ostrzeżony że ludzie Ediosona są w hotelu, Zdążył się spakować i dokończyć maszynę. Wiedział co go czeka. Tesla i Edison toczyli wojnę o prąd stały i zmienny którą Tesla wygrał jednak Tesla był wizjonerem a Edison przedsiębiorcą i to on się śmiał ostatni wydając kasę na uprzykrzanie życia Tesli.
tak jak mowil na koncu narrator- chcecie dac sie oszukac, nolan zrobi TRICK ala Iluzjonista- o tym jest ten film. Iluzjonista probuje oszukac widza tak, by nabrac widza na rzeczy nadprzyrodzone - jak maszyna tesli. Jednoczesnie zlozyl fabule tak- by calosc trzymala sie kupy a maszyna nie musiala dzialac. Ilu widziales trupow na samym koncu filmu w ostatnim ujeciu - DWA TRUPY, jakby co jestem na gadu
Otoz nie :) Slowa chcecie dac sie oszukac mowia o tym, ze nie chcemy przyjac najprostszych rozwiazan. Nolan daje tak naprawde odpowiedz na dzialanie triku Bordena juz na poczatku, ale widzowie nie chca przyjac tak banalnego rozwiazania, wraz z Angierem i szukaja innych, po czym okazuje sie, ze to jednak Cain mial racje od poczatku i wszystko wrocilo do punktu wyjscia.
Dwa trupy + jeden w kostnicy. To daje 3. Po za tym wytlumacz mi w jaki niby sposob IDEALNIE TEN SAM angier na probie pojawia sie z tylu, no i jest zywy i nie zywy jednoczesnie? To nie byl na pewno Root. Teoria z sobowtorem ktorego w jakis magiczny sposob znalazl wydaje sie byc tym bardziej naciagana.
nie bede sie powtarzal nie mam czasu za kazdym razem kiedy ktos pisze pseudo argument ktory jest nielogiczny tlumaczyc tego tutaj BO NIE MAM NA TO CZASU JESTEM NA GG jak chcesz by ci cos wytlumaczyc. TYMBARDZIEJ , ze i tak NIKT WCZESNIEJ przedemna nie wytlumaczy CI O CO CHODZI BO NIKT pewnie nie bedzie wsrod MLODZIEZY na tyle KUMATY by t ozrobic przedemna. NIE BEDE SIE POWTARZAC JESTEM NA GADU MOZESZ POZNIEJ WKLEJAC TU TO CO NAPISALEM POZDR
Lol, nie masz czasu a odpisujesz teraz znowu nic nie wnoszący post tylko po to żeby użyć kilku inwektyw. Chyba jednak nie wierzę, że jesteś starszy od mnie. Więc łaskawie zamiast odpisywać na wszystkie posty, "bo nie masz czasu", odpisz na ten, gdzie masz link do scenariusza (6 wyżej) i zrozum w końcu, że to Ty się dałeś oszukać widząc w filmie więcej niż tam jest.
Ten Borden który został powieszony to on miał brata bliźniaka czy klona z maszyny ? Bo nie rozumiem . Przeciez nie pokazano jak się klonował . Możesz rozwiać moje wątpliwości :) ?
oni byli od urodzenia blizniacy,zas Angier stworzył swojego(kilku) za pomoca maszyny.
niekoniecznie, nie jest pokazane w filmie by maszyna klonowala. Ta interpretacja jest bardzo zgodna z filmem, w razie watpliwosci pisac na gadu - 4129160
to tylko jedna z interpretacji ktora moze tworzyc zamknieta calosc, ja znalazlem takie dwie, ktore trzymaja sie kupy- opisane powyzej, ale moze jest ich wiecej - chociaz takich tworzacych logiczną hybryde i zgodnosc z innymi wątami- wątpie :) pozdrawiam
Który bliźniak zginął? Ten który kochał żonę, czy ten który kochał Olivię(SJ)?
W ogóle to polecam ten film oglądnąć 2 razy, bo za 1 można go źle odebrać i zaniżyć ocenę (chyba, że to ja jestem głupi i musiałem obejrzeć 2 razy :D)
Ok dzięki, nie wychwyciłem. Dobrze grał w takim razie ojca swojej córki zza krat..
on nie udawał przed córką,tylko przed powieszeniem sie zamienili i ten od SJ poszedł na szubienicę
Czytając te posty dostałem małego olśnienia. Pamiętacie te scenę, gdy Borden rozmawia w barze z "podstawionym" gościem (dublerem Angiera), do wykonania ulepszonego triku. Powiedział wtedy coś w stylu, że sam "zatrudnił" dublera i ten "przejął" jego życie. Wynika z tego, że jakby Borden miał klona niż rodzonego brata....
j.rdole dzieciaki.... powiedzial tak by go podburzyc do zrobienia glupoty, to byla sciema
No co ty nie powiesz... Sęk w tym, że to nie jest prosty film.... Staram się kojarzyć fakty, bo zakończenie pozostawia niedopowiedzenia....
dziś oglądałam film ponownie i nigdy nie zwróciłam uwagi na to co mówi MaciekRM i musze przyznać że to całkiem możliwe, bo jak inaczej wytłumaczyć że Tesla był kluczem do tajemnicy Bordena. Od udziału w zwykłym pokazie jakiegoś kolesia co bawi sie prądem nie bierzesz od tak jego nazwiska jako klucza do swojej tajemnicy w nadziei że Angier to łyknie i wyda fortune w usa.
Masz pomysł na jakąś bardziej wiarygodną podpuchę niż naukowiec uważany za wizjonera? Jeśli nie, to nie uważaj za oczywiste że Borden musiał wymyślić coś lepszego.
nie uważam nic za oczywiste tylko zgadzam sie z zaproponowaną wyżej wersją bo wydaje sie mi możliwa z przebiegu filmu tak jak z resztą ta przy której do tej pory obstawałam że Borden miał poprosru brata bliźniaka a Angier w swej obsesji naprawde wykorzystał maszynę klonującą
wedle jednej z interpretacji nie bylo zadnego klona. zabil sobowtora by uwiezic Bordena
ale ta interpretacja nie ma sensu - jest dokladnie pokazane, ze maszyna kopiuje - nie tylko samego Angiera, ale tez kota no i te kapelusze. Nikt nie zwraca uwagi na zdanie, w ktorym tesla mowi, ze nie wie co jest nie tak, bo juz kilkadziesiat prob mieli. Na samym koncu gdzies w lesie widac cala sterte kapeluszy, takze maszyna dzialala i jest to powiedziane bezposrednio. Poza tym nie mogl zginac sobowtor, bo on nie umail gadac tak jak Angier, wiec zawsze byl tym co zbieral oklaski. A ten co je zebral po tricku to byl Angier, co jest oczywiste patrzac na jego pozniejsze rozmowy z Bordenem. Bylo pokazane dzialanie maszyny,zobacz sobie film jeszcze raz :) zapraszm do zapoznania sie z moja interpretacja http://www.filmweb.pl/film/Presti%C5%BC-2006-259945/discussion/Moja+interpretacj a+%28chyba+rozkminilem%2Cale+chetnie+zobacze+jak+ktos+ja+obala+%3A%29%29+zakoncz enia,2002478#post_8286590
to była wina Bordena co miał córkę,sam był sobie winien ze nie powiedział prawdy,jego blizniak próbował bardzo ale nie wyszło...
Czytam te kosmiczne nadinterpretacje i tak sobie myśle, że gdyby sam Nolan się z nimi zapoznał, to przednio by sie uśmiał...
Nie patrzycie uważnie...
Tak naprawdę chcecie być oszukiwani. ;)
Ostetnie sceny filmu wszystko wyjaśniają i proponowałabym im uwierzyć ;)
Nie chcę się rozwodzić nad tym tematem jak robią to dziesiątki innych osób i nie chcę powielać wyjaśnień. Ale...
W skrócie: Borden'owie to bliźniacy (a nie jakieś klony, co niektórzy tu sugerują- istnieje taka "instytucja" jak bliźniaki i to jednojajowe :P ) Niektórzy w to nie wierzą, bo wydaje się to im zbyt proste. Tak samo nie chciał dać temu wiary Angier, dlatego skończył jak skończył. Nie wystarczył mu sobowtór, dlatego drążył temat i doszło do tego, że się kopiował w tym urządzeniu Tessli... (to troche początkowo, jak oglądałam film pierwszy raz, nie podobało mi się ale chyba trzeba przyjąć, że tak właśnie było, to najbardziej 'fantastyczny' wątek filmu ) Angier był zepsuty i "robił straszne rzeczy", za wszelką cenę chciał być lepszy od Bordena, był owładnięty obsesją. Zapomniał o tym, że najprostsze rozwiązania (bracia bliźniacy) są najlepsze.
Co do tego który z braci zostaje powieszony: ten który kochał Oliwię. W filmie jest powiedziane w prost - przed egzekucją mówi on do Falona (Bordena który kochał Sare i ma córkę) "Przepraszam za Sarę" (bo po kłótni z nim,kiedy powiedział jej że jej nie kocha, ona się powiesiła).
Moim zdaniem bardzo fajnie w filmie określeni są bracia w poszczególnych scenach z Sarą- ten który mówi, że ją kocha to ten Borden znany szerokiej publiczności, a ten w którego miłość Sara wątpi to ten brat który kochał Oliwię.
Proponuję film obejżeć jeszcze raz z tą świadomością. Wtedy odbiór jest inny. Sama tak robiłam ;)
Eh, miało nie być gadulstwa... ;P
aaaa, to jeżeli chodzi o teorię dotyczącą Bordena to jak najbardziej się z Tobą zgadzam. jasno pokazane jest, że to bliźniacy, zupełnie nie wiem, dlaczego niektórym wydaje się, że to klony
Hmm zgadzam sie ze wszystkim ale napisalas same oczywistosci, nie interpretujac zakonczenia, zajrzyj tutaj http://www.filmweb.pl/film/Presti%C5%BC-2006-259945/discussion/Moja+interpretacj a+%28chyba+rozkminilem%2Cale+chetnie+zobacze+jak+ktos+ja+obala+%3A%29%29+zakoncz enia,2002478#post_8286590 i napisz co myslisz. Dodam tylko, ze corka byla tego blizniaka, ktory zginal.
Przeczytałam Twój pierwszy post/komentarz. Przeczytałam o KOPI Bordena więc na reszte dyskusji nie miałam siły...
Uważam, że niektórzy zdecydowanie silą się na odnalezienie jakiejś tajemnie ukrytej ideologii której w tym filmie zwyczajnie nie ma...
Nie będę się powtarzać. :P
i niech nawiedzony zostanie - jego teoria opiera się tylko na tym co widać, ale obala ją wszystko co słychać, w tym każde słowo Angiera w chwili śmierci
Ja mam pytanie. Skoro Angier wchodził do maszyny i dawał się "kopiować", po czym wpadał do pojemnika z wodą, gdzie był zamykany i ginął, a po chwili pojawiał się w innym miejscu, to tak naprawdę kto ginął? Oryginał czy kopia? Bo jeśli oryginał przeżywał to musiał być nie tylko skopiowany, ale także przetransportowany, kopia natomiast musiałaby "rodzić się" w drodze od zapadni do pojemnika z wodą.
kopia poprzedniej kopii i tak dalej, oryginał zmarł za pierwszym razem z tym że kopia nie różniła się od oryginału absolutnie niczym, to było raczej powielanie oryginału.
według mnie za każdym razem ginęła kopia, natomiast prawdziwy Angier został zastrzelony na końcu.
No to ciekawe co działo się z duszą. Później w niebie/piekle/nirvanie/gdziekolwiek było 100 Angierów? Ale to tak pół żartem, pół serio. To już byłby temat na dłuższe dywagacje.