Jestem zszokowany zdolnością nadinterpretacji niektórych kinomaniaków wypowaiadających się na tym forum. Niestety świadczy to tylko o tym, że zupełnie nie zrozumieli tego filmu. Film jest bardzo prosty w odbiorze, nie ma ukrytych przesłań. Śmieszą mnie dewgacje typu "klon, nczy nie klon". Tu wszystko podane jest na tacy. Niestety, ale nikt nie zauważył pewnego wątku, który jest najważniejszy w ostatnich scenach filmu związanego z egzekucją Bordena. Jeżeli ktoś ma konkkretne pytanie dotyczące tego filmu, chętnie rozwieję każdą wątpliwość. Aha! Bardzo proszę nie polemizować ze mną w tym temacie, bo nie podejmę wyzwania - szkoda czasu.
Skoro rozwiejesz każdą wątpliwość to jak Borden wchodzi do mieszkania swojej przyszłej żony gdy ona otwiera drzwi? :)
co myslicie o tym? http://www.filmweb.pl/film/Presti%C5%BC-2006-259945/discussion/Moja+interpretacj a+%28chyba+rozkminilem%2Cale+chetnie+zobacze+jak+ktos+ja+obala+%3A%29%29+zakoncz enia,2002478
Skoro Angier po każdym triku "Przeniesionego Człowieka" podstawiał pod maszyną zbiornik z wodą żeby zabić siebie/klona (końcowa scena z pomieszczeniem z takimi zbiornikami i klonami w środku) to po co Borden wbiega za kulisy żeby zobaczyć co się dzieje przez co zostaje osądzony za zabójstwo? Z czystej ciekawości?
Borden wbiegł za kulisy żeby odkryć tajemnicę Angiera (nie po to żeby go zabić). Został oskarżony o morderstwo bo w przeciwnym wypadku tajemnica musiałaby wyjść na jaw albo Borden musiałby się dowiedzieć na czym polega trick. Co z resztą też mogłoby się skończyć ujawnieniem tajemnicy.
moja teoria jest prawdopodobna - bo tak samo jak w scenicznym TRIKU widzimy niby znikającego czlowieka- ale nie widzimy go dokladnie w momencie znikniecia - tak tutaj -widzimy zbiorniki i duzo duzo rzeczy na ktore angier moze nabierac Bordena oraz rezyser nas, ale w zadnej scenie nie widzimy doslownie trupa- jedynie w scenach opowiesci angiera. W innych nie ma takiej sceny, nawet w scenie ze zbiornikami widzimy dokaldnie jednego trupa, i za chiny mimo ze to moze sie wydac nieprawdopodobne neiktorym- nie ma innego trupa widocznego, ani razu, w zadnej scenie.... wiec jest zrobione to tak, nie wiem czy specjalnie- ze ta interpretacja nie jest wykluczona przez te sceny
Dziecko drogie, wskazałem Ci konkretne zdanie napisane przez pana Nolana, które pokazuje że nie masz racji, więc skończ się popisywać w innych wątkach tematu.
Adekwatna do sytuacji.
Żebyście nie musieli szukać:
Mój post, 2 tygodnie temu:
JaTezMamNick
30 sierpnia 11:57 ocena: 9 ♥
Ok, znalazłem argument, którego nie będziesz w stanie podważyć: www.dailyscript.com/scripts/Prestige.pdf - pierwotna wersja scenariusza "FLOATING IN BACH AND EVERY TANK, DRESSED IN ROTTING STAGE
CLOTHES, IS YET ANOTHER ROBERT ANGIER."
Przykro mi, że zniszczyłem Twoją wersję, która już tyle osób na gg olśniła. No chyba, że Twoim zdaniem to ktoś popierający moją interpretację celowo sfingował fałszywy scenariusz i wrzucił na dailyscript.
Odpowiedź bermudy:
...
A nie, sorry, zapomniałem że nie raczył odpowiedzieć.
a ja ci pisalem, ze nie wiem czy bylo to umyslnie ale nie wyklucza interpretacji zadna scena to raz- a ze tworzy filmy ktore moga dac sie interpretowac co najmniej na 2 sposoby (i sa robione tak by te interpretacje nie byly wykluczane) TO 2.
a 3- Nie pisz do mnie dziecko slodki kr,nkuu de.lku i nie musisz szukac slow Pana Nolana po necie. Przedstawilem jak jest- i jesli kogos interesuje jakas scena moze napsiac na gadu- ale ja w przeciwienstwie do Ciebie mam na tyle dojrzalosci ze nei traktuje tej konwersacji jako rywalizacja i udowadnianie czegos przed pseudo publiką (a ze tak traktujesz juz wczesniej napisales) SORRY ALE NIE GADAM Z D.MI. Co mialem do napisania napisalem, nie bede sie z toba licytowac bo nie dorosles do tego poziomu by sie licytowac z kimkolwiek o cokolwiek. Wiec skoncz pieprzyc i nie zasmiecaj tematu..... kkazdemu przedstawilem pewne fakty co do scen i pewne rzeczy interpretacyjne, moze ci sie podobac nie musi, ale jak chcesz sie popisac w internecie znajdz inne forum bo ja z Toba nie bede dyskutowac- czemu? Bo jestes d.m do ktorego nie trafia to co sie pisze. Wiec... Pożegnam sie, bo... z D.mi, nie rozmawiam
Mówię do Ciebie dziecko, bo się zachowujesz jak dziecko, skoro podałem Ci cytat autora obalający Twoje bzdury, a Ty nie odpisałeś, tylko przekonywałeś do tej teorii innych. I jeszcze kłamiesz, że odpisałeś. Tak samo jak kłamiesz, że ponoć przyznałem się do popisywania się przed publiką, podczas gdy obaj doskonale wiemy, że to Ty właśnie próbujesz imponować publice, bo jak inaczej wytłumaczyć popisywanie się już obaloną teorią?
Ja z Tobą jak może już zauważyłeś nie gadam od dłuższego czasu, co najwyżej piszesz Ty, jednak gdy zacząłeś gadać z innymi ludźmi, zareagowałem z myślą o nich, aby nie poszli w moje ślady i nie tracili czasu na Twój trolling.
Sam wcześniej wszystkich tych co nie zgadzali sie z woja teoria nazwałeś dziećmi,po drugie nie pisz po raz dziesiąty,że odpiszesz na gg,po to jest to miejsce by tu konwersować,po trzecie dlaczego starasz się być mądrzejszy od twórców tego filmu(patrz pierwotna wersja scenariusza).
mogl wykorzystywac w sztuce, mogl dodatkowo wykorzystywac w rywalizacji z Bordenem i myleniem tego drugiego, wykorzystywal w co najmniej jednym wystepie znowu dodatkowo, zbiornik to nie jest zaden dowod na istneinie trupow to raz- dwa- jak widziales 100 zbiornikow w filmie to gratulacje, ja mam biede doliczyc 7 w jednej scenie..... Mnie zastanawia jedno.... jak mocno wplywaja na psychike pozory... a jak zaglebimy sie w same czyste fakty okazuje sie, ze to co poprzez sugestie wybilo w was opinie PEWNĄ tak naprawde nie bylo podparte nigdy na 100 procent niepowtarzalnym dowodem. Sugestie w liczbie mnogiej i duzym nasileniu miało na umysl tak silny wplyw, ze uswiadomienie, iż byla to tylko sugestia a nie mieliscie na oczach prawdziwego dowodu doprowadza Was do szalu bo nie wierzycie wrecz w tak wielką podatność złudzeniową umysłu. Mnie martwi plytkosc ludzkiej psychiki. Gdybyscie zyli w czasach kiedy wierzono w magie - i bylby iluzjonista taki jak dzis- wchodził by gdzies- jakiegos pudelka- po czym pudelko w doslownie sekundowym zamknieciu i otwarciu czyni sie puste bylibyscie pewni ŻE PRZECIEZ TEN CZLOWIEK ZNIKA- A gdyby ktos- Wam powiedzial, ze przeciez nei widzicie momentu znikniecia wiec nie mozecie tego stwierdzic- Zlinczowalibyscie go - bo wydawaloby sie Wam to twierdzenie glupie i absurdalne, przeciez pudelko bylo pelne i po ulamku sekundy puste, przeciez Wasza obserwacja wtedy nie mogla sie mylic
nie wazne czy w filmie ten uzyty przezemnie w przenosni czlowiek w pudelku znika czy nie - i wali mnie to gdzie cos pisze wiec nie szukaj po necie pol intelekcie, chodzi mi o fakt, że jak w przytoczonej opowiesci - NIE WIDZISZ MOMENTU ZNIKNIECIA i od poczatku o to chodzilo -ze tego przyslowiowego momentu znikniecia w filmie NIE MA - dlatego dopuszcza samoistnie tą interpretacje. Gdyby byla chociaz jedna scena ktora ja wyklucza - mozna by wykluczyc interpretacje - ale jej nie ma - i nie wazne czy w poczatkowym zamierzeniu mialo tak byc- wazne ze wyszlo tak- Ze ona egzystuje, PS Macie odemnie fatyga chociaz w sumie te tlumaczenia i tak moglem miec w d.pie bo i tak nikt nie zrozumie - PISALEM - interesuje cie cos- napisz na gadu bo tu nie mam czasu- nie dochodzi bo on chce rywalizowac i walczyc na forum o ... hm... nie wiem.. popularnosc na tym pseudoforum? Moze byc az tak glupi? Otóż może... z wszystkich najbardziej nieprawdopodobnych rzeczy na świecie uwierze tlyko w nieprawdopodobną nielogike co niektóych ludzi, więc moze tak być
Jest jedna scena, w scenariuszu na podstawie którego, uwaga, powstał ten film, i została podana Ci do wiadomości 2 tygodnie temu.
nie wazne czy w filmie ten uzyty przezemnie w przenosni czlowiek w pudelku znika czy nie - i wali mnie to gdzie cos pisze wiec nie szukaj po necie pol intelekcie, chodzi mi o fakt, że jak w przytoczonej opowiesci - NIE WIDZISZ MOMENTU ZNIKNIECIA i od poczatku o to chodzilo -ze tego przyslowiowego momentu znikniecia w filmie NIE MA - dlatego dopuszcza samoistnie tą interpretacje. Gdyby byla chociaz jedna scena ktora ja wyklucza - mozna by wykluczyc interpretacje - ale jej nie ma - i nie wazne czy w poczatkowym zamierzeniu mialo tak byc- wazne ze wyszlo tak- Ze ona egzystuje, PS Macie odemnie fatyga chociaz w sumie te tlumaczenia i tak moglem miec w d.pie bo i tak nikt nie zrozumie - PISALEM - interesuje cie cos- napisz na gadu bo tu nie mam czasu- nie dochodzi bo on chce rywalizowac i walczyc na forum o ... hm... nie wiem.. popularnosc na tym pseudoforum? Moze byc az tak glupi? Otóż może... z wszystkich najbardziej nieprawdopodobnych rzeczy na świecie uwierze tlyko w nieprawdopodobną nielogike co niektóych ludzi, więc moze tak być
jak na razie to tobie pozory wpłynęły na psychikę, czytaj uważnie, ja nie pytam o trupy - trupy mnie nie interesują... w tym momencie
ja pytam po co Angierowi 100 zbiorników
ok, załóżmy, że nie było ich 100, w takim razie 10... jednak ciągle mi nie podałeś odpowiedzi PO CO
co wieczór odwoził jeden więc musiał go przywieźć do teatru przed występem, można było wozić jeden i ten sam, tam i z powrotem dla zaintrygowania Bordenów.... JESZCZE RAZ po co mu pozostałe? uzasadnij do czego były by mu potrzebne...
czytanie ze zrozumieniem, przeczytaj cala wypowiedz to znajdziesz odpowiedz na twoje pytanie- jakby co pisalem wczesniej ze jestem na gadu bo nie mam czasu tu wchodzic, jak cos cie interesuje mozesz pisac(4129160) a jak interesuje cie gwiazdorstwo na teamcie w forum to mozesz tu pisac bez strachu ze ja odpisze i w spokoju "gwiezdzic" czyt. robic z siebie idiote]. Więc wszystko wyjasnilem, jak komus zalezy na jakies odpowiedz moze do mnei pisac, ja nie mam czasu sie licytowac z k.r. pozdr
przeczytałem uważnie i w tej odpowiedzi nie ma nic co uzasadniało by posiadanie więcej niż jeden zbiornik, no może 2 by jeden był zapasowy
do czego wykorzystywał zbiornik
przywoził pusty, robił sztuczkę z uwolnieniem ze zbiornika, wg jego słów, potem zbiornik lądował pod sceną ciągle pełny, po występie pełny zbiornik zawozili do jego przechowalni, potem znowu wracał pusty do teatru....
do czego mu inne zbiorniki? jak mógł zwodzić Bordena skoro ten nie miał szans zobaczyć więcej zbiorników na raz niż jeden - gdyż kierowano go pod scenę a nie do przechowalni gdzie były pozostałe
wytłumacz swoją koncepcję, co robił z pozostałymi 6 sztukami
bo na razie nie masz żadnej
łatwo jest rzucić koncepcję, teraz ją udowodnij...i żeby było jasne pytam tylko o liczbę zbiorników
no i co? jak widzę zabrakło pomysłów
obejrzałem końcówkę filmu jeszcze raz
i wychodzi na to ze musiałbyś wyjaśnić kolejne rzeczy które nie pasują do twojej koncepcji
- dlaczego Angier przetarł szybkę w pustym zbiorniku i zapadł w taką zadumę, bo przecież trup był widoczny w pierwszym
- zbiorników w jednym ujęciu widać 16-17 - wiec więcej niż twoje 7
- co było w innych zbiornikach, bo nie były puste
- i dlaczego trup w zbiorniku miał inny nos niż dubler Angiera
Nie było stu zbiorników. Był zawsze jeden i ten sam. W filmie była scena gdzie nocą ślepcy wywozili pojemnik zakryty materiałem a Fallon się temu przyglądał. To był pojemnik z wodą i trupem. No i oczywiście oni nie wiedzieli co jest w środku. W ten sposób "Wielki Danton" zawsze pozbywał się klona. Angier wiedział, że wiedziony ciekawością Borden zajrzy za kulisy i dlatego nie pojawił się po występie by go wrobić i zemścić się. Nadinterpretowanie jest tu niepotrzebne. Film był ciekawy i do myślenia ale pod koniec rozwiązanie zagadki dostajemy na tacy a dotąd niezrozumiałe sceny stają się logiczną całością niczym w każdym z odcinków Scooby Doo. Maszyna Tesli działała i klonowała w stu procentach takiego samego Angiera. Każdy miał tą samą osobowość, wspomnienia cele itd ( to wyklucza jakoby bliźniacy byli klonami. Bordenowie dali hasło Tesla, żeby wykiwać Angiera i wysłać go do Ameryki. Nie mieli jednak pojęcia, że Tesla odniesie sukces) Każdy klon Angiera myślał, że jest oryginalem. Wpadajacy do zbiornika Angier zawzse był pierwowzorem tego który wychodził z innego miejsca. PS Bermudy gadasz bzdury ;)
przepraszam, ale w takim razie na co patrzył Borden w ostatniej scenie? wśród czego Angier zginął?
gdzie Angier przechowywał trupy lub gdzie chował?
eh... na koncowej scenie widac wiecej zbiornikow ale nigdy ich nie ma nawet chociazby 10...... A trupa tam widać jednego, reszte obrazu tworzy wyobraznia, jak nie wierzysz sciagnij film i ogladaj po 10 razy ostatnie sceny.
a co do tych glupich zbiornikow odpisalem wczesniej jak nie czytasz to ja nie mam obowiazku pisac po 20 razy, a jak cie interesuje moje spojrzenie lub to jak widze dane sceny, albo masz dla mnie jakas scene ktora jednak obala teorie mozesz napisac na korespondencje... bo jak przedtem- nie mam czasu tu wchodzic i odpisywac paru osobom naraz, a po 10 minutach znowu sie robi mlyn w temacie i musze pisac 15 razy to samo.
malo tego, gdy mowisz komus ze wlasnie widzial zludzenie tak bardzo burzy to rownowage w jego mozgu, ze poprostu reaguje agresją, wiec tymbardziej jest problem do dyskusji :) nara gl.by
Pozwolę sobie napisać komentarz tutaj, pod ostrzeżeniem przed trollem. Jest to mój pierwszy komentarz na forum i przyczyną tego niekoniecznie jest film, tylko niebywała głupota bermudy.
Bermudy wszystkich nazywa dziećmi, a sam, jak podaje jego nr gg ma 24 lata. To już pokazuje jak smutne musi mieć życie. Cały czas zaznacza, że nie ma czasu na odpisywanie, jednak cały czas odpisuje, zwyczajnie próbuję pokazać nam swoją pozorną dojrzałość, w końcu wiek zobowiązuje. Nie mam pojęcia po co namawia wszystkich do tego, żeby pisali na gg? czyżby samotność? Jak dla mnie jest zwykłym człowiekiem, który cierpi na przerośnięte ego i wydaje mu się, że nie wiadomo jak jest inteligenty, tylko jemu dane jest rozumieć świat takim jakim powstał, a wszyscy inni są debilami.
Mam całką niezłą interpretację, która wydaje mi się prawdziwa, a jeśli uważasz inaczej, to napisz do mnie na gg, bo nie mam czasu tutaj pisać, nie chcę sławy na jakimś tam forum, a nie chcę też odpisywać każdemu, kto będzie pytał o to samo.
Świadomość tego, że może powstać maszyna do klonowania jest tak przerażająca, że przy pomocy komunikatora gg jest wstanie zmieniać myśli innych ludzi, tym samym ludzie ci porzucają swoją wyobraźnię i przyjmują jego wersje. W ten sposób zapobiega możliwości stworzenia takiej maszyny, wiedząc jaką potężną rzeczą może być. Skoro nikt nie będzie wierzył, to nikt nie stworzy. Nie tłumaczy to jednak obaw Bermudy przed klonami. Tutaj sprawa trochę się komplikuje, ponieważ trzeba uchwycić to co na pierwszy rzut oka ciężkie do zobaczenia! Uwaga spojler! On sam stworzył ten film! Tylko po to, żeby nas nabrać! Dokładnie tak! Musiał stworzyć rzecz, która będzie mówiła o maszynie do klonowania, tylko po to, żeby później na forum mówić, że stworzenie takiej rzeczy jest niemożliwe. Chciał, żebyśmy uwierzyli w jego przedstawienie, a później przeczytali zupełnie inną wersje! Sztuczka ta ma go uchronić przed tym, by ktoś uprzedził go w skonstruowaniu maszyny do klonowania. Świadomość własnej samotnej, egoistycznej egzystencji powoduje, że maszyna do klonowania ma pomóc jemu samu. Będzie mógł sklonować siebie samego, zakochać się w sobie, wymieniać między sobą argumenty, z którymi zawsze będzie się zgadzał, odzywać się do siebie na gg, a wszystko to w rzeczywistym świecie. Jednak by idylla mogła trwać wiecznie klon nie może wiedzieć o tym, że jest klonem.
Jak uważacie inaczej to jesteście głupi i jesteście dziećmi!
zdaje się, że w tym momencie nie z tobą rozmawiam
a jeśli już się wtrącasz to wyjaśnij dlaczego 7 zbiorników a nie 2 - ciągle czekam na odpowiedź
nerwy ci puściły, gdyż zostałeś przyparty do muru?
a odpowiedzi tam nie ma po za ogólnym "do czegoś"
aż tak ostra ta odpowiedź była? no, no... wyjaśniała coś czy tylko po staremu - pisałem, chociaż nic nie wyjaśniłem
ok, poległeś na całej linii
nie twierdzę, że my nie jesteśmy w błędzie, może i jesteśmy, ale ty na pewno się mylisz, gdyż nie wyjaśniłeś żadnego mojego pytania i skutecznie unikasz wszelkich niezgodnych w twoimi wywodami szczegółami
ale możesz jeszcze podjąć wyzwanie
- dlaczego Angier przetarł szybkę w pustym zbiorniku i zapadł w taką zadumę, bo przecież trup był widoczny w pierwszym
- zbiorników w jednym ujęciu widać 16-17 - wiec więcej niż twoje 7 - do czego były potrzebne w takiej ilości
- co było w innych zbiornikach, bo nie były puste
- i dlaczego trup w zbiorniku miał inny nos niż dubler Angiera
Możliwe, że coś pomyliłem. Tak samo jak nie przyjrzałem się czy podczas pierwszego testu został zastrzelony Angier pierwowzór czy Angier zklonowany. W każdym razie chodzi o to, że jak dla mnie końcówka filmu rozwiewa wszelkie wątpliwości. Nie ma co się dopatrywać ukrytych przesłań Jak porównałem wcześniej. Cały film mogliśmy się domyślać itd a na końcu rozwiązanie niczym w scooby doo
Ale nawet jeśli zbiorników jest więcej to jasno świadczy o tym, że maszyna do klonowania działała jak dla mnie.
moim zdaniem Angier wrobil Bordena w "morderstwo" (argument: kiedy Borden czyta list(?) od Angiera w wiezieniu, ktory konczy slowami: for my murder; takze swiadomosc i pewnosc swoich czynow po usadzeniu Bordena w wiezieniu). Angier szukal zemsty za zone, ale tez caly czas byl zazdrosny o zdolnosci i zycie Bordena. Maszyna podsunela Angierowi, jak zwabic Bordena na pokaz.
poza tym, moze maszyna Tesli miala sluzyc teleportacji, a klonowanie bylo skutkiem ubocznym?
dodatkowo, ciekawym rozwiazaniem jest, ze Nolan sam stworzyl iluzje i ze zadna taka maszyna nie istniala.
Mnie ciekawi co by było gdyby Bordenowi jednak udało się rozbić zbiornik i uratować Angiera/klona Angiera. Prawdopodobnie ich rywalizacja by się skończyła i obaj uznaliby że to wszystko nie ma większego sensu. Więc pracowaliby znów razem i obmyślali jak tu "oszukać" widzów kolejną "tanią podnietą" (uwielbiam tą scenę jak Cutter/Caine mówi: "to są tanie podniety. Widzowie potrzebują czegoś naprawdę wyjątkowego", czy coś w tym stylu). Tylko co zrobiliby z klonem? Pewnie zostałby przerobiony na brata bliźniaka Angiera :)
Ciekawe pytanie. Zapewne uznaliby - jeden Angier i jeden Borden - że rywalizacja nie miała większego sensu, pytanie co z pozostałą dwójką? A co do brata bliźniaka Angiera, niestety sądzę raczej, że któryś z Angierów by "rozwiązał" problem w myśl słów "gdyby coś zawiodło... nie chciałbym dłużej żyć w taki sposób" i happy endu by i tak nie było.
Dopiero niedawno obejrzałem ten film ale nie zgodzę się z tym co pisze autor tematu że nie ma ukrytych przesłań. W temacie chyba najważniejsze jest to czy maszyna Tesli działa czy nie. Załóżmy że nie działała, kapelusze to ściema Tesli, jak w takim razie wyjaśnić ciało w kostnicy, postrzelone ciało i ciało w zbiorniku? Jak byk widać ostatnią scenę z Angierem w zbiorniku i postrzelonego. Zresztą Borden rozpoznał sobowtóra od razu, a Cutter sam go znalazł więc nie mógł się pomylić w kostnicy. Więc jeśli maszyna naprawdę działała, pierwotny Angier musiał się przenosić a w jego miejsce "rodził" się nowy, którego od razu zabijał przez utopienie. Ostatnia scena mogła dać szansę że Angier przeżył. Najbardziej odpowiada mi taka opcja bo mimo wad obu rywali to przez Bordena zginęła jego żona. Aha, jeszcze jedna sprawa. Na ostatnim przedstawieniu, Angier używał zapadni co zauważył Borden, ale przy pokazie dyrektorowi teatru transportował się bez zapadni. Bardziej kierowałbym się ku wersji działającej maszyny Tesli.
Też uważam, że maszyna Tesli działała. Moim zdaniem wiele osób szuka nadinterpretacji w filmie przez ostatnie zdanie wypowiedziane przez narratora: "Szukacie sekretu. Ale go nie znajdujecie bo, rzecz jasna, wcale nie patrzycie.Tak naprawdę wcale nie chcecie wiedzieć. Chcecie być oszukani". Oczywiście przy ostatnim zdaniu widać klona Angiera w kontenerze i cienie innych. Chodzi po prostu oto, że oglądający sztuczkę Angiera chcieli wierzyć, że on został przeniesiony, a nie że skopinowany i zabity. Po to była ta wcześniejsza scena sztuczki z ptakami. Koleś zgniatał jednego w klatce, a potem pokazywał dzieciakom bardzo podobnego. Każdy chciał wierzyć, że to ten sam ptak i nie myśleć o ofiarach poniesionych w ramach tego tricku.
Jak już w ogóle mówić o czym w znaczeniu górnolotnym jest film. To myślę, że najprędzej o pośiwęceniu, ponoszonych ofiarach w ramach robienia show...
za głęboko wchodzicie w interpretację a Nolan zrobił film rozrywkowy, z elementem sci-fi (tesla i jego maszyna) ale próbujący powiedzieć poważne rzeczy o szaleńczym zaangażowaniu w sztukę, skutkach obsesyjnej rywalizacji, o tym, że oddanie siebie pracy powoduje, że człowiek choćby nie wiadomo jaki sukces osiągnął zawodowo - w życiu i tak ostatecznie przegrywa bo inne sprawy są ważniejsze.
Rozwiązanie ? maszyna tesli działa, bliźniaków jest dwóch ale z powodów naturalnych a nie dzięki maszynie. Jeden żeni się z Sarą, drugi romansuje z Olivią. Ostatecznie Sarah się wiesza, przez co jeden jest zrozpaczony, drugi rozumie że skrzywdził przy okazji brata (scena pożegnania w więzieniu). To o Bordenach.
A Angier ? dzięki maszynie powstają "klony" - całkiem poważnie Angier wchodzi po raz pierwszy do maszyny i kładzie obok broń - po prostu zabija powstałych klonów.
"Gdzie jest klucz" , "przekupił sędziów" "niewidomi pomocnicy przecież słyszeli a nie pomogli więc o co chodzi?" - wg mnie to prosta i oczywista sprawa. Po każdym występie powstały przez maszynę klon lądował w akwarium na kłódkę i ginął a Angier dalej robił występ. Dlatego akwarium zawsze stoi pod maszyną aby klon mógł wpaść. Borden jak próbuje a bratem rozgryzać numer Angiera stwierdza po obserwacji, że co wieczór niewidomi pomocnicy wywożą coś z teatru po występie - to właśnie te akwaria z klonami, dostarczane do magazynu. I to jest przesłanie filmu - pada kilka razy zwrot o pobrudzeniu sobie rąk - i Angier aby zyskać poklask co wieczór zabija swój klon, to jest ta cena sukcesu. Mówi o tym bratu Bordena w ostatnich scenach, każe mu popatrzeć gdzie są żeby zrozumieć. I Bale w ostatniej scenie odwraca się i widzi jedno z akwariów a w środku jeden z klonów....po prostu tam je magazynowali niewidomi pomocnicy, niewidomi dobrani własnie po to żeby nie widzieli co tak naprawdę transportują...
I to wg mnie jest cała filozofia filmu, nie ma sensu na siłę naciągać i próbować dowodzić że jest się mądrzejszym od Nolana i pokazywać co to on naprawdę chciał powiedzieć i jak oszukał widzów że nie ma żadnej maszyny sci-fi. Bez tego elementu film kompletnie nie trzyma się kupy i każda taka interpretacja nie wytrzymuje próby argumentacji.
w ogóle w tym filmie jest mnóstwo kwestii niejednoznacznych, które cięzko zinterpretować każdemu tak samo. Myśle że tego właśnie chciał Nolan - żeby każdy widział ten film po swojemu i sam rozkoszował się interpretacją. Dla jednych może być banalnie prosty dla innych jest bardzoo pogmatwany i to własnie jest w tym filmie piękne