PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 406 tys. ocen
8,1 10 1 405830
7,6 75 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

Iluzionista to fajniejsza historia, dobra intryga, lepsze efekty i ten niesamowity klimat, który towarzyszy widzowi od samego początku do samego końca. W Prestiżu brakowało właśnie tego klimatu i choć przyznaje, że końcówka była zaskakująca to film miejscami był nudny i trochę za bardzo zamotany. Miejscami nie wiadomo czy pokazują nam teraźniejszość czy przeszłość i w zasadzie wszystko kręci się wokół jendej sztuczki przedstawianej w różny sposób. Z drugiej jednak strony mało jest filmów o iluzjonistach, tudzież magikach, więc nie mogę powiedzieć, że Prestiż jest zły (nawet nie ośmieliłabym się tak stwierdzić ze względu na pana Bale'a, który jest świetnym aktorem), jest po prostu inny i, powiedzmy, nie do końca trafił w mój gust. Jednak uczucie niesamowitości, klimat i efekty (nie wspominając o fenomenalnym Nortonie) przemawiają za Iluzjonistą, tak więc bardziej polecam właśnie Iluzjonistę, a potem, dla porównania Prestiż.

ocenił(a) film na 10
Meg8024

...jesli wolisz prosta, momentami naiwna, ale calkiem przyjemna historie wybierz iluzjoniste...natomiast jesli chcesz przezyc cos bardziej niesamowitego...wybierz prestiz...

ocenił(a) film na 10
miuh

Dokładnie. Obydwa filmy są świetnie nakręcone i zagrane, jednak "Iluzjonista" staje się dosyć szybko przewidywalny. "Prestiż", nawet pomimo motywu z klonowaniem, który wielu osobom się nie podobał, uważam za film bardziej pomysłowy i zostawiający nas z pytaniem "na jakie poświęcenie bylibyśmy gotowi aby zemścić się na wrogu ;)". Na Prestiż poszedłem "w ciemno" do kina wiedząc jedynie, że jest to opowieść o pojedynku dwóch iluzjonistów. Wychodząc z seansu widziałem, że jest to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. Do filmu przekonałem już kilku znajomych i wszyscy byli z filmu bardzo zadowoleni. Z niecierpliwością wyczekuje kolejnej produkcji Nolana.

ocenił(a) film na 9
Meg8024

Iluzjonista to prosta powieść z zaskakującym zakończeniem jak to w książkach bywa. Prestiż gmatwa się od początku poprzez retrospekcje, retrospekcji i trzeba bardziej wytężyć umysł, żeby rozróżnić co keidy się dzieje. Ogólnie nie da się ich porównać dla mnie oba są na 10:) Każdy inny, każdy tak samo pozytywnie zaskakujący

ocenił(a) film na 9
Meg8024

wybierasz iluzjoniste bo tam nie trzeba az tak myslec:) chociaz Iluzjonista tez mi sie podobał ale mimo wszystko prestiż był eXtra

ocenił(a) film na 4
coyote85

Czy komplikowanie fabuly jest atutem "Prestiżu"? Moim zdaniem nie jest, i choc film jest bardzo dobry, to i tak uwazam, ze "Iluzjonista" jest lepszy.

ocenił(a) film na 10
wiwat

tak, w Iluzjoniście fabuła jest przewidywalna, schematyczna, mogłabym powiedzieć, że już taki motyw gdzieś widziałam / czytałam (Romeo i Julia w wydaniu z Happy Endem? i nie tylko...)
skomplikowana fabuła Prestiżu naprawdę wciąga :)

ocenił(a) film na 4
wiwat

no wlasnie, co z tego że film przedstawiony jest w zawiły sposób.. moim zdaniem to ten film jest głupi i tyle - zabijają ptaszki, potem gośc kupuje od Tesli jakiś "teleporter" (hahaha..) i w ogóle chlopaki sie nie lubią robiąc sobie nawzajem mnóstwo shitu ze zdwojoną (albo i lepiej) siłą.. pierwsze 3 kwadranse przespałem taka to "zawiła i wciągająca" fabuła, na szczęście pozniej wciąga i ma nawet ciekawe zakończenie, ale ogólnie to dziwi mnie wysoka pozycja tak głupkowatego filmu (pewnie dlatego jest tak wysoko bo ludzie intensywnie myślą co i jak w trakcie seansu ...)

kpp

Zgadzam się z tym postem i pierwszym postem Meg. Prestiż to głupkowaty film, przez "główną bohaterkę" maszynę Tesli, która tworzy niestworzoną historię z tego filmu, ale gdyby nie ona nie mogłoby być ciekawego zakończenia. Po tym jak ma już maszynę może zrobić 50 kopii i robi się już z tego bajka w realnym świecie, takie pomieszanie z poplątaniem, dlatego wybieram "Iluzjonieste". Końcówka mogłaby wyglądać, że ta następna kopia zabija bliźniaka a potem okazuje się, że to jednak mieli jeszcze jednego brata, który się potem kopiuje itd. Bzdura totalna.

ocenił(a) film na 10
kpp

nie zgodzę się, że film jest głupkowaty, nawet jeśli maszyna Tesli jest "z bajki" (nawiasem mówią "Iluzjoniście" też można zarzucić, że kilka trików jest kompletnie "magicznych" choćby samo znikanie...) to konflikt między głównymi bohaterami i bezpardonowa walka o bycie najlepszym w swej profesji jest jak najbardziej realna...

wiwat

To Prestiż ma skomplikowaną fabułę? Mnie zupełnie nic w tym filmie nie zaskoczyło.

ocenił(a) film na 10
Meg8024

moim zdaniem oba filmy sa za bardzo rozwleczone i nudne przez wiekszosc tasmy filmowej ale w przypadku Prestiżu warto poczekac na koniec. jesli chodzi o Iluzjoniste to nawet Norton nic nie wskoral. film jest po prostu nudny.. nie krytykuje opini innych i prosze o to samo

Meg8024

Nie jesteś zbyt inteligentny jeśli się pogubiłeś :)

ocenił(a) film na 7
Meg8024

Dochodzę do wniosku, że nie można tutaj umieszczać swoich opinii. Ludzie - wyluzujcie, piszcie w swoim imieniu i nie obrażajcie ani nie krytykujcie innych. Ten film dla mnie to tylko rywalizacja, podkładanie świń i obsesja, więc poza tym czegoś w nim brakuje.

ocenił(a) film na 7
Meg8024

Oczywiście moje swteirzdenie 'Ludzie - wyluzujcie, piszcie w swoim imieniu i nie obrażajcie ani nie krytykujcie innych' nie jest do wszystkich, żeby się kolejna kłótnia nie zaczęła, bo z tego co zdążyłam zauważyć łatwo tu o nie.

ocenił(a) film na 7
Meg8024

obydwa filmy bardzo mi sie podobały,wybieram jednak "Iluzjonistę" ponieważ sie w nim po prostu zakochałam. Prestiż jest dla mnie ciekawym filmem,ale z serii tych których nie oglada sie kilka razy. Iluzjnista ze względu na klimat, gre aktorską i dopracowane szczegóły jest dla mnie kultowym filmem,ogladałam już 3 razy i ciagle pochałaniam go każdą cześcią mojego ciała na nowo:)

ocenił(a) film na 10
drakiula_1

Ja mam zupełnie inne odczucia, "Iluzjonista" był ok, ale nie ciągnie mnie, żeby do niego wracać (może dlatego, że domysliłam się intrygi i już oglądałam pod tym kątem). Natomist Prestiż oglądałam dzień po dniu i zwracałam uwagę na szczegóły - niektóre wypowiedzi bohaterów zyskiwały zupełnie inne znaczenie, drobne zdarzenia inny sens...

ocenił(a) film na 6
AnnAntonina

Oba filmy są naprawdę ciekawie zrobione,ale Iluzjonista ma lepszy klimat,nastrój,scenografię i w tym właśnie tkwi jego urok.Prestiż natomiast to film czysto rozrywkowy,ale trzeba przyznać że dobrze sie go ogląda.
Mimo to osobiście wybieram Iluzjoniste

ocenił(a) film na 10
tamara_3

Co to znaczy "czysto rozrywkowy"?
Film mówi o tym, jak daleko można się posunąć dla sławy i prestiżu (bohaterowie idą o krok za daleko, tracąc miłość bliskich osób i zatracając samych siebie). Prestiż mimo rozrywkowego charakteru ma też drugie dno.

ocenił(a) film na 10
Meg8024

==spoiler==
oba filmy sa swietnie wyrezyserowane i maja super zdjecia. Aktorzy w obydwu sie spisali na piatke. Ja jednak wole Prestiz bo zaskakiwal, trzymal mnie w napieciu od poczatku do konca i zaskoczyl mnie zakonczeniem i bardzo przemyslana fabula. W prestizu niesamowite bylo to, ze mimo iz mowiono, ze to wszystko jest takie proste to widz i tak w to nie wierzy, az do samego konca :)
Prestiz tez mi sie bardziej podobal, bo wszystkie pokazy zastanawialy i byly "wyjasnialne" a w iluzjoniscie to juz czysta magia.

Meg8024

Zdecydowanie Prstiż.O wiele bardziej trzymał mnie w napięciu i w ogóle był ciekawszy.Iluzjonista troche mnie rozczarował,spodziewałem sie czegoś ciekawszego.A samo zakończenie było do przewidzenia już w połowie filmu.
Prstiz 7/10
Iluzjonista 6/10

ocenił(a) film na 8
tony0

Trudno mi wybrać, ale po zastanowieniu, to jednak Prestiż wydał mi się lepszy. Być może dlatego że oglądałem go przed Iluzjonistą, więc byłem już przygotowany na jakieś hmm..zaskoczenie. Prestiż był jakby bardziej niesamowity. W tym filmie było to Coś, tak jak to powiedział mój przedmówca - "o wiele bardziej trzymał w napięciu"

BladeMaster

Prestiż 9/10 - kapitalny, klimatyczny, wciągający, świetny aktorsko, zakręcony, magiczny, bardzo dopracowany i na kilka razy...
Iluzjonista 4/10 - nieprawdopodobny, prosty, bajkowy, dziurawy fabularnie, schematyczny, nie emocjonujący, nudny, przeciętny aktorsko, jednorazówka. aNNA - Widzę, że nie tylko ja postrzegam Iluzjonistę jako Romeo i Julię z happy endem:D

http://www.filmweb.pl/topic/675403/Spore+rozczarowanie+-+4+10.html

ocenił(a) film na 8
Krolik_Pudding

Dla mnie również odrobinę lepszy jest Prestiż,lepszy aktorsko,bardziej ciekawy,ogólnie lepsze widowisko!W prestiżu trzeba trochę pomyśleć i trzeba mocno uważać,aby niczego nie przeoczyć.Iluzjonista jest mniej "ambitny"nie trzeba mocno wytężać umysłu ,a i tak wiadomo o co chodzi,co przez to dla mnie był ociupinkę nudniejszy,można było śmiało wyjrzeć przez okno,czy rozejrzeć sie po sali kinowej,mówiąc krócej,było więcej przestojów i mniej sie działo!Iluzjonistę polecił bym osobom którzy lubią proste kino,historie ,osobom które na filmie chcą sie odstresować i zobaczyć pięknie pokolorowaną historyjkę, opowiadającą o miłości z dzieciństwa,połączoną z "wielką"magią!!Prestiż bardziej ośmiesza iluzjonistów,pokazuję ich pracę,co myślę jest bardziej ciekawe,aczkolwiek wskazuję,że jest miejsce na prawdziwą magię!!Reasumując obydwa obrazy mi sie podobały,gdyż zaliczam sie do osób które lubią odpocząć na filmie jak i "zmęczyć"sie od myślenia i dochodzenia o co tutaj chodzi?!

Obydwa filmy oceniłem podobnie,ale bardziej cenię,"ambitniejsze","wybitniejsze"kino,jakim jest Prestiż[8,5],Iluzjonista [8]!!

ocenił(a) film na 9
Paol0

wybieram.... prestiż! ;)
<za krótki>
<za krótki again>

Meg8024

Ponad wszystko Prestiż!
W ogóle porównywanie tych filmów ze sobą jest nietaktem! Tzn zgodze się - temat podobny (aczkolwiek TYLKO w sensie bohatera-iluzjonisty), bo jeśli chodzi o sam film i jego treść, to Iluzjonista się chowa pod kamień!!!
Człwieku! Aleś teraz palnął z tym porównaniem!
Prestiż - piękny,emocjonujący,zaskakujący,nastrojowy,dramatyczny,pięknie nakręcony i udźwiękowiony,z nienagannym aktorstwem i świetnym scenariuszem...Nie wiem jak wy, ale ja nie przewidziałem takiego zakończenia - i to kolejny plus dla filmu!:D

Iluzionista - dobra, nie jest taki zły (głównie podoba mi sie rola pana inspektora;P) ale i tak to... banał, banał i jeszcze raz banał z przewidywalnym zakończeniem i żenującym happy endem! Taki Romeo i Julia jak już ktoś pisał :)
Tutaj napisałem o nim trochę bardziej pochlebnie
http://www.filmweb.pl/topic/691100/Niez%C5%82y+-+mo%C5%BCna+obejrze%C4%87%2C+ale +bez+wielkiej+%22podniety%22++P.html
ALE TO TYLKO DLATEGO, że dopiero później zobaczyłem Prestiż.
Różnica klas jest porażająca!
Prestiż jest już w moich ulubionych, bo w sobie to coś....
nie mam czasu więcej pisać (i tak już dużo nabazgrałem), ale polecam ten film baaaaaaardzo!
Brawo Panie Nolan! :)

ocenił(a) film na 10
Meg8024

PRESTIŻ - 10/10 [bez zarzutów - arcydzieło]
ILUZJONISTA - 8/10 [zarzuty: lekko nudny i wolny, prosta /oprócz świetnego zakończenia/ fabuła, lekko za bardzo bajkowy]
Iluzjonista to świetnie zrobiony (zdjęcia, muzyka, aktorstwo, kostiumy) lekki romans z BARDZO zaskakujacym zakończeniem!
Prestiż to również świetnie zrobiony pod każym względem thriller, który jest niesmowicie wciagajaćy, trzymajacy w napięciu i skomplikowany.
Gdy dochodzi do tego rewelacyjne zakończenie film staję się arcydziełem.
Polecam wszystkim obydwa dal porównania, ale osobiście niewątpliwie wybieram PRESTIŻ ! [musze kupic na dvd jak tylko wyjdzie]
PRESTIŻ - CZY PATRZYSZ UWAŻNIE?
ILUZJONISTA - NIC NIE JEST TYM CZYM SIĘ WYDAJE...

ocenił(a) film na 10
Meg8024

PRESTIŻ - 10/10 [bez zarzutów - arcydzieło]
ILUZJONISTA - 8/10 [zarzuty: lekko nudny i wolny, prosta /oprócz świetnego zakończenia/ fabuła, lekko za bardzo bajkowy]
Iluzjonista to świetnie zrobiony (zdjęcia, muzyka, aktorstwo, kostiumy) lekki romans z BARDZO zaskakujacym zakończeniem!
Prestiż to również świetnie zrobiony pod każym względem thriller, który jest niesmowicie wciagajaćy, trzymajacy w napięciu i skomplikowany.
Gdy dochodzi do tego rewelacyjne zakończenie film staję się arcydziełem.
Polecam wszystkim obydwa dal porównania, ale osobiście niewątpliwie wybieram PRESTIŻ ! [musze kupic na dvd jak tylko wyjdzie]
PRESTIŻ - CZY PATRZYSZ UWAŻNIE?
ILUZJONISTA - NIC NIE JEST TYM CZYM SIĘ WYDAJE...

ocenił(a) film na 9
Meg8024

Ja osobiście wole "Prestiż" bodobało mi się to że do końca nie wiadomo było o co chodzi."Iluzionista" też mi się podobał ale nie zaciekawił mnie tak jak tamten film.

ocenił(a) film na 7
Meg8024

Ciężko porównywać te dwa filmy, mimo pozornych podobieństw (iluzjonizm, epoka).

Iluzjonista jest bajeczką o miłości która trwa wiecznie i pokona wszelkie przeszkody - fabuła jest tylko ubrankiem na ten wyświechtany morał...

Prestiż jest przydługi, teoretycznie dla budowy napięcia - jednak w wielu miejscach to nie działa..
ktoś się wypowiedział że do tego filmu trzeba intelektu (żeby się nie gubić w retrospekcjach)
jednak dla mnie wadą jest że zauważam miejsca w których powinienem się wysilić...
albo powinienem ten wysiłek wykonywać bezwiednie (co daje dużą frajdę z oglądania), albo nie powinienem się zorientować że mam się czegoś domyślić (bo jestem zbyt głupi)

zakończenie mnie nie zaskoczyło
oczywiście nie domyśliłem się szczegółów,
jednak zarys pojawił mi się kiedy zostało przeczytane pewne zdanie z pierwszego dziennika ;)

ogólnie film niezły, ale nie arcydzieło jak niektórzy twierdzą
daję mu 7/10

ocenił(a) film na 8
roball_2

Prestiż zdecydowanie ;)

ocenił(a) film na 8
Meg8024

Prestiz bardzo różni sie od Iluzjonisty. Iluzjonita to film bardziej baśniowy. W prestiżu są wyjaśnione wszystkie triki jake są w tym filmie a w iluzjoniście żaden. Ale lepszy jest Iluzjonista. Po pierwsze Norton, po drugie muzyka, po trzecie lepsze zakończenie niż w prestiżu. W Prestiżu domyślałem sie ze po stryczku Alfreda nadal wiedziałem ze pojawi sie on ponownie. W Iluzjoniscier nigdy bym nie przypuszczał ze Sophie i Einzeinheim będą ponownie razem.
Jak dla mnie

Prestiż 8/10
Iluzjonista 10/10

ocenił(a) film na 10
Meg8024

Jak dla mnie lepszy jest Prestiż. Być może dlatego ,że obejrzałam go w pierwszej kolejności i dlatego od Iluzjonisty wymagałam więcej niż miałam możliwość zobaczyć..

ocenił(a) film na 10
Meg8024

ZDECYDOWANIE PRESTIŻ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11

Meg8024

Iluzjonista.
Uzasadnienie : Edward Norton

Miss_Murder_2

po "Włoskiej Robocie" jego najsłabsza rola.

Krolik_Pudding

prestiż

Meg8024

Podobno z tymi dwoma filmami, w 99% przypadków, sprawdza się zasada, że podoba się bardziej ten, który widziało się jako pierwszy.

Osobiście - zdecydowanie wybieram "Prestiż". "Iluzjonista" to zbyt przesłodzona dla mnie story z wyjątkowo mdłym Nortonem (którego, żeby nie było, bardzo sobie zwykle cenię). Czasem przyjemnie obejrzeć sobie taki ciepły filmik, ale osobiście preferuję gorzkie smaki. A "Prestiż" ma właśnie ten "pazur".

ocenił(a) film na 9
Miss_Sunshine

"Podobno z tymi dwoma filmami, w 99% przypadków, sprawdza się zasada, że podoba się bardziej ten, który widziało się jako pierwszy. "

mógłbyś podać źródło skąd wyciągnąłeś tą bzdetę? czy sam wymyśliłeś na podstawie postów???


Jadąc dalej jak odpowiesz już na moje pytania to powiem. Tak Iluzjonistę widziałem pierwszego. A TO DLATEGO, że pierwszy wyszedł. I jeśli już miałbym wybierać między tymi tworami to szala przechiliłaby się na prestiż. A to dlatego, że od naszej osobowości zależy wybór historii, bohatera i jej zakończenia. Mojej koleżance podobał się bardziej Iluzjonista bo był bardziej romantik, baśniowy itd. Mi podobał się prestiż bo uwielbiam jak ktoś potrafi zakręcić technicznie film i fabułę, nie robiąc przy tym z widza debila tylko wytrawnego gracza, który potem ocenia i jednak pomimo wątku kopiwań angiera jest cholernie REALISTYCZNY i sugestywny. W porównianiu do Iluzjonisty (drzewko pomarańczowe to kpina:D)

I tak mamy ludzi, którzy lubią:
- Iluzjonistę
-Prestiż : faworyzjuą Bordena
-Prestiż : Faworyzują Angiera.

I zależnie od charakteru widza i jego utożsamiania się z bohaterem, bądź faworyzowania go, taki typ filmowy przyswoi. Wg. mnie nie ma kategori LEPSZY GORSZY. BO TO dwa różne typy gatunkowe. To jak porównanie stare Star Wars i K-Pax, bo oba tematy są o kosmitach. No bzdura totalna mówić, że któryś film jest gorszy. Może się nie podobać, ale nie znaczy, że gorszy.

Bo czy jeśli Shaolin Soccer mi się podoba, a za Ojcami Chrzestnymi nie przepadam to znaczy, że Ojciec Chrzestny jest gorszy od Shaolin soccer??? Nie !!!!!!!!! Bo to znacyzłoby, że pierdole jakieś farmazony, a poprostu opowieści o mafii włoskiej i cała na gnębiąca kryminalna otoczka mi nie leży, co nie znaczy, że jest to swego rodzaju dzieło i że jest genialne. Tylko poprostu klimat i tematyka filmu mnie nie jarzy.

ocenił(a) film na 10
Redgard

Sorry że tak się wtrącę, ale w psychologii jest opisane takie zjawisko jak prawo pierwszych połączeń* i chodzi w tym mniej więcej o to, że coś co pojawia się jako pierwsze (np. film) zaczyna być przez nas postrzegane jako wzór i (oczywiście jak ogólnie się spodobało, wywarło dobre wrażenie) w dużej mierze gloryfikowane (tu wchodzi jeszcze jedno "prawo", ale nie pamiętam nazwy)

więc jeśli komuś spodobał się film, który zobaczył jako pierwszy, to będzie go podświadomie dopingował i kolejny musi być ZNACZNIE lepszy, żeby przebić "kult pierwszego"... np. rzadko zdarza się, żeby kontynuacja jakiejś produkcji przebiła pierwszą cześć, choćby sama w sobie też była dobrym filmem, zawsze jest postrzegana przez pryzmat "jedynki"...

oczywiście nie oznacza to, że działa to w wypadku każdej osoby i zawsze... i masz oczywiście rację, że istnieją czynniki osobowościowe, które wpływają na to, że dana historia wydaje komuś ciekawsza / fajniejsza, ale jeśli obie mniej więcej tak samo wciągnęły daną osobę, to opisane wyżej zjawisko może mieć wpływ na końcowe porównanie...

---
* prawo pierwszych połączeń - pierwsze doświadczenia życiowe, jakościowo odmienne od dotychczasowych, stają się wzorcem dla następnych przeżyć w tej sferze; pierwsze doznania w danej dziedzinie są najsilniejsze i najbardziej się utrwalają w świadomości człowieka...

ocenił(a) film na 9
AnnAntonina

abstarachując od tego, że psychologia to najbardziej zjebana dziedzina i profesorowie psychologii to największe niedołęgiii ofkozzz, ale abstrachując od tego gubisz mase rzeczy, odnosząc się do dziwnego schematu, który ktoś sobie wymyślił.

"więc jeśli komuś spodobał się film, który zobaczył jako pierwszy, to będzie go podświadomie dopingował i kolejny musi być ZNACZNIE lepszy, żeby przebić "kult pierwszego"... np. rzadko zdarza się, żeby kontynuacja jakiejś produkcji przebiła pierwszą cześć, choćby sama w sobie też była dobrym filmem, zawsze jest postrzegana przez pryzmat "jedynki"..."

Po pierwsze mylisz gatunkowość i przynależność. Jeśli np. Taxi jest dobre a to po Taxi 2 chceby żeby było lepsze, tak jak z Asterixami. Natomiast jeśli Star Wars jest niezły to wg. Ciebie Gwiezdne Wrota bądź K-Pax powinny być lepsze od Star Wars, co jest samym w sobie debilizmem, bo nie można czegoś zupełnie innego wzorem czegoś jeszcze innego. Jasne, że pierwszy raz w sexie jest ważny, pewnie dla Ciebie też, bo to pamiętasz sobie do końća życia, jeśli jesteś ofkoz trzeźwa.
ALe ILUZJONISTA i PRESTIŻ. TO DWA odmienne gatunki połączone tylko tematyką iluzjonistów, tudzież magów. I mówienie, że ktoś coś obejrzał pierwszy to mu sie podoba W TYM przypadku jest głupotą. BO STRĄCASZ tych ludzi na poziom debili nie mających własnych upodobań. A tak nie jest i jak jeszcze pożyjesz to się o tym przekonasz.
A my rozmawiamy tu o tylko dwóch filmach. I dodam, że wg. Twojej dziwnej tezy Iluzjonista powinien być lepszy bo wyszedł jako pierwszy, tu i na świecie, a jak się okazuje tak nie jest. Ludziom się różnie podoba i nie ma jakieś specyfikacji, a już na pewno 90%.

ocenił(a) film na 10
Redgard

nie piszę, że jest lepszy czy gorszy!
piszę tylko, że przez konkretną osobę film może (nie musi) być postrzegany jako lepszy także przez pryzmat tego, który film zobaczyła jako pierwszy... (zobaczyła, a nie który faktycznie szybciej powstał)

a to w jaki sposób kategoryzuje się filmy (pomijając etykietki producentów) też zależy od poszczególnych osób, jedna dzieli filmy ze względu na czas akcji, druga tematykę (tu element wspólny to magia i iluzja), trzecia aspekt kulturowy, czwarta jeszcze coś innego...
tak naprawdę na jakiejś płaszczyźnie można porównywać wszystko ze wszystkim, więc Prestiż z Iluzjonistą też (ale powtarzam nie we wszystkich aspektach, bo faktycznie jedno to typowy romans z magią w tle, drugi film jest raczej o rywalizacji w fachu iluzjonisty)...

ocenił(a) film na 9
AnnAntonina

"drugi film jest raczej o rywalizacji w fachu iluzjonisty" - eehhh widać nic nie wyniosłaś z filmu. Tu nie chodziło o rywalizację. To było tło. Chyba opuściłaś film w końcowym dialogu Angiera.
To film o poświęceniu siebie, aby osiągnąć cel. Iluzjosista był o miłości, Prestiż jest o poświęceniu .

ocenił(a) film na 9
Redgard

"piszę tylko, że przez konkretną osobę film może (nie musi) być postrzegany jako lepszy także przez pryzmat tego, który film zobaczyła jako pierwszy... (zobaczyła, a nie który faktycznie szybciej powstał) "

a na to nie ma dowodów, tylko domorosłe przypuszczenia i tezy bez ukonkretnienia czego ma się odnieść, tezy wymyślone przez ludzi myślących, że są mądrzejsi od innych ludzi. Przynajmniej w przypadku tych dwóch filmów.

Nie jestem psychologiem ale też potrafię wyknuć ideee, że film lepszy, będzie lepszy. I tyle:) I dowodem niech będzie to że Misja Kleopatra przebija 1 Asterixa. Taxi 2 okazało się jeszcze lepsze, a "Przekręt" Guya Ritchiego stał się kultowy i najlepszy w klasie, chociaż poprzedzał go inny niemalże taki sam film Guya RItchiego "Porachunki".

I jeszcze jedno moge powiedzieć, że jutro wiaterek będzie odczuwalny. YOoo

ocenił(a) film na 10
Redgard

nie musisz się z tym zgadzać, psychologia powstała raczej po to, aby pomóc nam zrozumieć innych niż się wymądrzać, ale jak każda nauka może się mylić... :)
wiem jednak, że to konkretne zjawisko (faworyzowania / gloryfikowania pierwszych wyborów / doświadczeń) faktycznie ma czasami miejsce w moim życiu i zdaję sobie z tego sprawę :)
nie oznacza to, że nie staram się oceniać filmów jako takich, bo nie od razu porównuję obejrzany film z innymi, ale zawsze pozostaje jakiś sentyment do pierwowzorów choćby remake, kontynuacja czy inny film w danej kategorii okazał się lepszy pod wieloma względami :)
i sądzę, że wiele osób ma podobne odczucia...

ocenił(a) film na 10
Redgard

dokładnie o tym do jakich poświęceń albo raczej ZATRACENIA doprowadziła rywalizacja... :)

ocenił(a) film na 9
AnnAntonina

zataracenia, poświęcenia, to już wkracznie na analizę filmu, ponieważ Borden zanim zaczął pracować z Angierem i zanim się wszystko zaczęło, to mówił, że wpadł na pomysł genialnego triku ( z całego filmu wynika, że wtedy już miał plan żeby zamieniać się z bratem). Więc tak walka między nimi wyrosła przypadkowo, bo było ich dwóch najlepszych i nie mogli się nie otrzeć o siebie zważywszy, że jeden przez omyłke inny węzeł zawiązał żonie Angiera. Ale ja nie o tym.

Nie neguje sposobu teoretyzowania i kombinowania jakim posługuję się nauka, jednak śmiem twierdzić, że na ogół wymyślają takie rzeczy ludzie czytający książi i siędzący 24 przy biurku. Bo zjawisko jakie podałaś o pierwszości obejrzanego filmu jest niczym innym jak pewnym stereotypem, powielanym jak wiele innych rzeczy.
A twoja teza o pierwszym obejrzeniu jest słuszna tylko bierze się z zupełnie innych rzeczy. Mianowicie:

Trzeba spojrzeć na wszystko pod względem innych prespektyw. Jak pieniedzy, opłacalności, wiedzy posiadanej, świadomości, że po jednym genialnym olśnieniu na pomysł filmu, drugie raczej nie przyjdzie i trzeba wymyślać.
Normą bywa, że kontynuacje się mniej podobają, to jest oczywiste dla zwykłęgo zjadacza pączka i chleba, bo zwyczajnie producenci i scenarzyści kładą na to laskę potem. Bo ma być max kasy przy minimum wysiłku. Bo chodliwy tytuł i tak się sprzeda. Z tąd bierze się teza że co pierwsze to zawsze wydaje się lepsze. Wtedy się zgadzam, ale to zależy od bardzo wielu czynników, które trzeba po drodzę uwzględniać i w tezie dać do wyjaśnienia inaczej bowiem, taka Teza staje się jakimś hasłem, potem opisem w ksiażce i przyjęte przez gremium staje się stereotypem, ponieważ uogalnia dość skomplikowany proces jaki akurat zachodzi w przemyśle filmowym.

I dlatego właśnie podawanie suchych tez do kompletnie innej rzeczy na któej bazie nie powstały jest dla mnie strasznie drażniące, bo robi wodę z mózgu kolejnym pokoleniom, nie dając im się nad tym zastanowić tylko dając im pewne rozwiązanie, często błędne. To tyle.

Sorry za błedy jest dyskgrafiko/lektyko/zwykłym/człowiekiem jestem.

ocenił(a) film na 9
Redgard

Tak więc zasada pierwszości w żaden sposób nie może być uogólniana, szczególnie odnośćnie filmów. Bo jeśli tak jest i jest powielana i jedynie powtarzana jest stereotypem, źle dziajałającym. Tak mi się wydaje. Mamy wnioski oK, ale wykładamy podstawy. A nie że 90% ludzi to co obejrzy pierwsze uważa za lepsze. Bo to kpina jest dla przecietnego człowieka, który zacznie sam, indywidualnie myśleć nad tym stwierdzeniem i tym co mu się w życiu spodobało, a co nie i kiedy. Dlatego jeśłi o czymś mówimy to dodajmy założenia wg. których się kierujemy, a jeśli nie to nie piszmy. Bo potem w życiu i praktyce okazuje się że te tezy sprawdzają się gdzieś w 20% a tak naprawdę są przypusczeniami.

Jak to, że gry wideo są dla dzieci, albo że gry wideo mają dużo przemoc i są nie dla dzieci.

OBydwie tezy są kpiną. Bo każda gra ma oznaczenia od ilu lat jest i co się w niej znajduję. Więc kupujący ma świadomość co bierze, bo zakłądamy że umie czytać polskie napisy na pudełkach, badź znaki 18+.
Inna sprawa, że jeśli młodym sprzedawany jest alko i fajki, trudno wymagać aby gry miały jakieś restrykcje. Tak więc twkimi w zjebanym przekonaniu, że gry mają w sobie dużo przemocy nie dla dzieci.

Inna sprawa, że każdy taki debil co to mówi, zapomina, że każda ORGINALNA gra ma oznaczenia wiekowe, oraz zaznacząną PRZEMOC jeśli ma i że powinny być one RESPTEKTOWANE przez SPRZEDAWCE i RODZICA jeśli mają one powyżej 18+. I dokładnej chorób instrukcji, że jeśli dziecko jest chore, to żeby nie grało bo mu odpierdoli. A co sie dzieje??? jest nagonka. A czymż to się różni od filmu (szczególnie W11 itd. i inne w dzień, czym się różni od true Crime,Stinga) czy książki jak Potter, Magiczny Swiat Dysku(czym się różni od Morrowinda?) itd itp.

Wniosek tępe tezy i ogólnikowe spostrzeżenia doprowadzają do deformacji pojmowania rzeczywistości. Na co jako człowiek nie mogę pozwolić nawet na filwmebie;D

Redgard

Zapomnialam juz, jak wysoki jest poziom dyskusji na filmwebie :) Najlepiej powiedziec, ze cos jest bzdura a rozmowca i jest glupi i nie myje zebow :D

Zaznaczylam wyraznie "podobno w 99% jest tak i tak...". Powiedzial to mi mlodzian zajmujacy sie pisaniem o filmach zawodowo - milosnik "Iluzjinisty". Nie wiem, czy to sie rzeczywiscie sprawdza - u mnie akurat zadzialalo, ale watpie, zeby inna kolejnosc ogladania sprawila, ze lepszy wydalby mi sie "Iluzjonista". Sama zasada wydala mi sie na tyle ciekawa, ze postanowilam ja dyskutantom przytoczyc.
"Prestiz" MOIM zdaniem jest filmem ciekawszym i "lepszym". Co nie oznacza, ze cudzego zdania nie szanuje, a "Iluzjoniste" swoja droga, za wiele rzeczy bardzo lubie. :)

PZDR>

ocenił(a) film na 9
Miss_Sunshine

spoko.

"Powiedzial to mi młodzian zajmujacy sie pisaniem o filmach zawodowo "

- nie ma czegoś takiego. Są tylko nieudolni reżyserzy, którzy przez swoje nieudolstwo zostają krytykami:D:D:D:D A zawodowo, to znaczy, że zapewne pracuje w jakimś pismaku, co nie jest żadnym wyznacznikiem jak się popatrzy na te teksty umieszczane w magazynach.L(

Redgard

Ale czy to ma znaczenie? Gdyby powiedzial mi to pan Zdzichu spod siodemki tez byloby dobrze - pod warunkiem, ze pan Zdzichu lubi sobie czasem cos obejrzec i pogadac o tym, ma wiec jakas liczbe opinii do porownania.

Poza tym - lepiej byc nieudolnym krytykiem, niz nieudolnie wypluwac sie na portalach...ale to tak tylko...co by wiecej szacunku dla innych moze miec... :)