Iluzionista to fajniejsza historia, dobra intryga, lepsze efekty i ten niesamowity klimat, który towarzyszy widzowi od samego początku do samego końca. W Prestiżu brakowało właśnie tego klimatu i choć przyznaje, że końcówka była zaskakująca to film miejscami był nudny i trochę za bardzo zamotany. Miejscami nie wiadomo czy pokazują nam teraźniejszość czy przeszłość i w zasadzie wszystko kręci się wokół jendej sztuczki przedstawianej w różny sposób. Z drugiej jednak strony mało jest filmów o iluzjonistach, tudzież magikach, więc nie mogę powiedzieć, że Prestiż jest zły (nawet nie ośmieliłabym się tak stwierdzić ze względu na pana Bale'a, który jest świetnym aktorem), jest po prostu inny i, powiedzmy, nie do końca trafił w mój gust. Jednak uczucie niesamowitości, klimat i efekty (nie wspominając o fenomenalnym Nortonie) przemawiają za Iluzjonistą, tak więc bardziej polecam właśnie Iluzjonistę, a potem, dla porównania Prestiż.
Ja wybieram zdecydowanie "Prestiż", oglądałem go już kilka razy, za pierwszym zrobił na mnie ogromne wrażenie, zagadki są naprawde dobre, kiedy oglądałem go kolejny raz wyszły niektóre ukryte znaczenia. Ogólnie Prestiż minimum 9/10.
Iluzjoniste również oglądałem, ale nie zrobił na mnie większego wrażenia mimo to zasługuje na 7/10.
LoL ,to właśnie Iluzjonista jest bardziej fantasy ;]
Wyrastające samo drzewko jest tego idealnym przykładem, a co do maszyny do klonowania to już niedługo i u nas będzie ;) A drzewka się raczej nie doczekamy.
pozdrawiam i oczywiście Prestiż lepszy (jak już zresztą pisałem) :)
wg mnie minimalnie wygrywa PRESTIŻ...ale oba filmy polecam są fantastyczne jak dla mnie!
Jednak "Prestiż", aby film połknąć musiałem się jednak troszkę bardziej zaangażować niż przy "Iluzjoniście", który mimo wszystko był również bardzo dobrą wartą obejżenia propozycją.
Zdecydowanie wygrywa Prestiż. Film o iluzji, który sam w sobie jest iluzją, przez cały film widzimy wszystko jak na dłoni, a nie domyślamy się niczego. Dopiero na koniec wszystko staje się tak jasne i orientujemy się jakimi idiotami byliśmy od początku do końca, jak łatwo nas oszukać. Dla mnie ten film jest arcydziełem, oglądałam go kilka razy i ciągle jestem pod wrażeniem.
Co do Iluzjonisty, obu filmów nie można porównywać pod tym samym kątem, jedyne co je łączy to tematyka, ale sens, klimat to dwie zupełnie różne sprawy.
Prestiż ma u mnie 10/10, za scenografię, charakteryzację, grę aktorów, no i przede wszystkim fenomenalny scenariusz i reżyserię. Film rzeczywiście przenosi nas do XIX wiecznego Londynu.
Oglądając magików nasza uwaga zostaje sprytnie odwrócona przez liczne pułapki, dlatego łatwo można nas oszukać, dla tępego człowieka są one niewiarygodne bo zamiast na magika patrzy na walory pięknej asystentki, tak samo w Prestiżu nasza uwaga zostaje odwrócona wiele razy.
Film o iluzji, który sam w sobie jest iluzją.
Prestiż.
Zdecydowanie Prestiż.
Chociaż klimat "Iluzjonisty" rzeczywiście urzeka, to jednak sama już fabuła nie jest aż tak intrygująca. Poza tym w tym wypadku zdecydowanie bardziej odpowiada mi skupienie się na rywalizacji między dwoma magikami niż na wątku romantycznym, jak to się dzieje w "Ilusjoniście". Tak czy inaczej oba filmy warte są uwagi :)