..Tak głosił slogan reklamowy, wyjęty z jednej z recenzji.
Koncert Prince'a z trasy promującej płytę "Sign 'O' The Times", gdzie artysta porzucił swój dotychczasowy zespół The Revolution, który mu towarzyszył przy jego największym sukcesie- "Purple Rain". Książę tym razem zrezygnował z filmu fabularnego z dodanymi piosenkami i zdecydował się na wydanie koncertu zrobionego w konwencji filmu. Pomysł trafiony- szczególnie że płyta tu promowana stała się jednym z największych sukcesów artystycznych Prince'a. Prince postawił wyłącznie na muzykę, widowiskowość widać na wydanym rok później tylko na VHS koncercie z trasy "Lovesexy".
Nie rozumiem tylko, czemu na filmwebie ten koncert ma jako główny plakat ustawiony jakiś fake, prawdopodobnie z bootlegowego obiegu albo promocji filmu w Pcimiu Dolnym lub innym Burkina Faso, a plakat właściwy wylądował w dziale plakaty, a nie na głównej stronie.