Po pierwsze - jeśli filmu nie oglądałeś to lepiej nie czytaj dalej, gdyż będą występowały SPOILERY!
To tak - "Projekt: monster" dosłownie mnie zaszokował. Jest do rewelacyjne kino, mocne jak diabli z niezwykle przerażającą wizją ataku "czegoś" na naszą cywilizację. Zaczyna się niepozornie - oglądamy normalny rytm życia nagrany kamerą, by niedługo potem przenieść się w samo centrum "piekła". Pierwsze sceny po ataku są zwyczajne: wrzaski ludzi, którzy masowo poczęli wybiegać na ulicę, kupa kurzu i pytanie - co się właściwie stało? Niedługo potem dochodzą odgłosy rakiet, karabinów, czołgów. W bardzo szybkim czasie rozpoczyna się ewakuacja miasta. Błyskawiczne komendy wojskowych, rozpadający sie most i ryk tego "czegoś", co zaatakowało miasto. W mgnieniu oka rozpoczyna się masowa histeria. Ludzie wrzeszczą, rzucają się do ucieczki...
A co prócz tego widzi widz? Widzi niewielką grupę ludzi, którzy na początku próbują - tak jak cała reszta - dostać się do punktu ewakuacyjnego. Z czasem sprawy zaczynają sie komplikować. Ginie jedna osoba z tej niewielkiej grupy znajomych... na dodatek okazuje się, że pewna dziewczyna potrzebuje pomocy, gdyż jest w można by rzec - beznadziejnej sytuacji. I tak te parę osób decyduje sie na niebezpieczny krok - idą pomóc znajomej.
I tu rozpoczyna się prawdziwy koszmar i dla postaci znajdujących się w zaatakowanym mieście i dla widzów, którzy siedzą wygodnie w fotelach. Dlaczego? Otóż "Projekt: monster" poraża w tak straszliwym stopniu realizmem, że widz przez dużą część seansu stara się postawić w ich sytuacji... Co byś zrobił, gdybyś znalazł się pomiędzy potworem, a żołnierzami, którzy próbują go unicestwić? Leżysz skulony na ulicy, pośród wrzasków umierających ludzi i przeraźliwych ryków straszliwego monstrum... ale to nic. Wejdź do ciemnego tunelu z nadzieją, że tam będziesz bezpieczny - zaprawdę bardzo szybko to przekonanie Cię opuści. Albo bądź świadkiem, jak osoba, którą znasz zostaje w brutalny sposób zabrana nie przez potwora, ale przez ekipę żołnierzy, z powodu domniemanego zakażenia... osoba ta krzyczy, prosi o pomoc, a ty nic nie jesteś w stanie zrobić. Kilka sekund później widzisz olbrzymią strugę krwi, która rozlewa się po pomieszczeniu. Nie wiesz do końca co sie stało. Wiadomo jednak, ze krew ta należała do właśnie tej osoby. Muszę przyznać, że ta scena była jedną z mocniejszych w filmie... szczęka mi opadła, gdy to zobaczyłem. Dosłownie chciało mi sie ryczeć...
To teraz zastanówmy się nad sprawami technicznymi. Efekty specjalne - komentarza nie potrzeba. Wystarczy wiedzieć, że wszystko co się w tym filmie dzieje wygląda tak jakby to działo się naprawdę.
Wykonanie - mistrzostwo. Niesamowita atmosfera, ciągłe uczucie strachu ... brrr.
Aktorstwo - jeśli ktoś ośmieli sie powiedzieć, że aktorzy się nie spisali niech lepiej zamilknie na wieki. Ich zachowania były zagrane w sposób bezbłędny... oczywiście duża w tym zasługa doskonałego scenariusza.
Wrażenia? Porażające. Oglądając ten film ma się wrażenie, że jest to rzeczywistość. Zresztą najlepiej to skomentować konkretem - jak akcja była szybka to w sali kinowej dało się usłyszeć jakiś szelest papierka, przerażone reakcje niektórych osób... a jak zaraz potem kamera pada na ziemię i w filmie panuje cisza, to w sali kinowej zapada wręcz grobowa cisza! Nic - ani szeptu, ani szelestu, ba! Nawet oddechu nie dało się usłyszeć! Po prostu wszyscy przeżywali całą tą historie razem z bohaterami filmu. W niektórych scenach człowiek miał ochotę krzyknąć, lub uciekać przed potworem razem z filmowymi postaciami. Całość zrealizowana po mistrzowsku. Jeszcze długo po seansie człowiek będzie rozmyślał o tym filmie i zadawał sobie pytanie - jak ja zachowywałbym się na ich miejscu?
Jest jeszcze jedna rzecz - monstrum. Takiego stwora jeszcze nigdzie nie widziałem. Olbrzymi jak nowojorskie wieżowce, ohydny, wstrętny, przerażający. Plusem jest też fakt, że praktycznie nic nie zostało wyjaśnione. Niektórzy zapewne postrzegają to jako błąd, jednak skąd u licha bohaterowie mieliby takie rzeczy wiedzieć, skoro wszystko działo się w przeciągu 7 h? To była relacja osób przeżywający katastrofę... nie było tam miejsca na wyjaśnianie.
Teraz nasuwa mi się jedno pytanie - dlaczego "Projekt: monster" ma tak niską ocenę? Dlaczego jeden z najlepszych filmów jest przez niektórych niedoceniany? Już kilkakrotnie starałem się zrozumieć, co się mogło tam komuś nie podobać - jakoś nic mi do głowy nie przychodziło i wciąż nie przychodzi.
Końcowy werdykt
10 za pomysł, realizację, grę aktorów... za 90min. najbardziej porażającego filmu jaki dotychczas widziałem...
Po całej mojej wypowiedz ocena może być tylko jedna - z całkowicie czystym sumieniem - "Projekt: monster" 10/10.
Zastrzegam, że jest to moja SUBIEKTYWNA ocena i rozumiem, że każdy może wszystko odczuwać w inny sposób. Niezależnie jednak od tego, ludzi, którzy mieszają ten film z błotem doprawdy nie jestem w stanie zrozumieć...
Pozdrawiam.
Tu masz końcówkę oraz końcówkę puszczoną od tyłu:
http://pl.youtube.com/watch?v=HcriLoiOAow
dzięki bardzo!:)
z niecierpliwością czekam na 2 część choć sie obawiam zeby nie wyszedł jakiś chłam ale jeśli ta sama ekipa to wszystko zrobi to bedzie kolejny hicior
dla mnie film byl dobry, chociaz na serio po tej calej akcji reklamowej spodziewalem sie czegos wiecej, i moze dlatego troszke (jak juz wczesniej pisalem film dla mnie byl na serio dobry) sie zawidlem, spodziewalem sie czegos wiecej, jak na moje oko to dam 8/10
heh, mi tam nie brakowalo niczego spelnil w 10000% oczekiwania i jeszce sie nawet zdziwilem ze az taki dobry byl :) CUDO
Nie wiem czy mi sie wydaje, ze ktos mi zarzuca ogladanie filmow w dvdrip, ale ja ogladam filmy tylko w kinie, telewizorni lub na dvd z oryginalnych plytek.
Jak dla mnie ten film był totalną porażką, najbardziej mnie śmieszą wypowiedzi, mówiące o wrażeniu realności przedstawianych zdarzeń. Film wcale nie wyglądał na realny, ponieważ:
-Kto normalny w obliczu takiego zagrożenia ciągnąłby wszędzie ze sobą kamerę, która niewątpliwie utrudnia poruszanie się? Momentami kamerzysta o włos unika śmierci, albo gdzieś sie wspina, przechodzi itd. ale ciągle trzyma w ręku kamerę, gdy już zdarza mu się ją odłożyć, często ryzykuje życie żeby po nią wrócić.
-Ciekawa, która kamera oferuję taką jakość dźwięku...
-Walą się całe budynki, pół miasta leży w gruzach, a kurz i pył opada po kilku minutach - jak zawaliły się WTC pył opadał przez 2 dni.
-Statua wolności traci głowę i dziwnym trafem upada ona akurat koło głównych bohaterów, dlaczego w amerykańskich filmach katastroficznych, zawsze coś musi sie stać biednemu posągowi... poza tym reakcje ludzi były śmieszne, przed chwilą zawaliło się kilka wieżowców zginęły setki ludzi, ale nikogo zbytnio to nie rusza, a gdy na ulicy ląduje zielony metalowy łeb pani z pochodnią, to wszyscy reagują jakby to był koniec świata.
-Co chwila słychać "Oh, my god, oh my god" nie wiem czy Amerykanie nie mają innych zwrotów? na każdym filmie tylko te oł maj gat, poza tym, wątpię, czy w takiej sytuacji ludzie krzyczeliby "O mój boże" a nie np. "o k**wa", "o ja p***ole" itp.
-Kamera miała "tryb nocny" jak wojskowy noktowizor, a lampę jak halogen budowlany, poza tym jak już włączyli to światło, dlaczego kamerzysta nie szedł pierwszy, oświetlając drogę? Nie zdziwiłbym się gdyby kamera posiadała wbudowane działko laserowe i mikrofalówkę.
-Marlena na początku gdy zobaczyła potworka jest w głębokim szoku, a potem jak prawię robaczki odgryzły jej ramię, jakoś się tym nie za bardzo przejmuje i jest w całkiem dobrym humorze, raczej każdy normalny człowiek, albo byłby w szkou, albo strasznie panikował.
-Budynek w którym mieszkała Beth, zawalił się i "oparł" się o budynek obok, bardzo dziwne, że nie zawaliły się obydwa, w WTC wystarczyła jedna dziura i budynek złożył się jak domek z kart. Poza tym ciekawe w jaki sposób z dachu budynku obok można było w tak łatwy sposób przejść na ten drugi, dziwnym zbiegiem okoliczności zawalił się on pod takim kątem, że jego dach był IDEALNIE na wysokości dachu tego pierwszego...
-Beth była przebita prętem (najprawdopodobniej miała przebite płuco), po zawiązaniu rany szmatką nagle odżyła i mogła sobie, chodzić, biegać, skakać...
-Dlaczego helikopter leciał na tak małym pułapie, że mógł do niego doskoczyć potworek?
-Ciekawe też w jaki sposób udało się całej naszej trójce bez NAJMNIEJSZEGO szwanku przeżyć "upadek" helikoptera (siła upadku z 32m to ekwiwalent uderzenie samochodem w drzewo przy prędkości 90km/h, a helikopter leciał raczej trochę wyżej):)
Pomijając aspekty realności, denerwujące były ujęcia z ręki, przez pół filmu na przemian było widać asfalt, czyjeś nogi, trawę itd. Rozumiem, że miało to sprawiać wrażenie jakby te wydarzenia działy się naprawdę, ale w takim razie dlaczego w scenariuszu było tyle błędów? Niektórzy tłumaczą jakość filmu niskim budżetem, niski budżet? 25mln$? Primer (wynalazek) kosztował 7000$ dolarów, a był bardzo dobrym filmem, został nawet uznany za najlepszy film fabularny Sundance Film Festival 2004.
Ogólnie sam pomysł to połączenie Godzilli z Blair Witch Project, film strasznie przewidywalny i nudny, denerwowała mnie głupota "kamerzysty" i jego rozbiegane ujęcia. Jedyne co film ratuję to końcówka, a dokładnie fragment gdy bohaterowie wyznali sobie miłość i prawdopodobnie zginęli.
Pozdrowienia dla wszystkich tych, którzy będą chcieli mnie rozszarpać za to co napisałem :)
Taki film nie może być całkiem realistyczny, on ma udawać że jest realistyczny i Cloverfield udaje realizm bardzo dobrze.
Co do wieżowca opartego o drugi to chyba niezbyt uważnie przeledziłeś tą scenę.
Kolego.. Zgadzam sie co do kilku twoich argumentów ale tekst typu: "Dlaczego helikopter leciał na tak małym pułapie, że mógł do niego doskoczyć potworek" jest juz szukaniem kolejnych argumentów na siłe.. Przecież helikopter nie osiąga odpowieniego pułapu w milisekundę - musi sie najpierw wspiąć i właśnie w trakcie tej wspinaczki został trafiony przez stworka..
Kolejna sprawa to te nieszczęsne dachy budynków.. Obejrzyj film raz jeszcze i zwróć uwagę, ze bohaterowie nie przeskakiwali z "dachu na dach" a z piętra 57-ego na dach budynku znajdującego sie obok..
Jeśli chodzi o upadek helikoptera. To nie był upadek "bez walki". Pilot robił wszystko by załagodzić jego skutki. Fakt, sam pilat nie miał szcześcia ale również dla niego miało prawo się to skończyć dobrze - przypomnijcie soebie choćby "lądowanie" Millera.
Pręt mógł uszkodzić płuco ale nie musiał.. Pręt mógł uszkodzić serce ale nie musiał.. Pręt mógł zabić tę kobietę ale nie musiał.. Wyobraźcie sobie że nie dawno w Iraku miał miejsce incydent, w którym to jeden z żołnierzy US dostał nożem w głowe i z tak wbitym nożem o własnych siłach dotarł do jednostki leczniczej gdzie mu go wyjęto. a teraz wybierz mniejsze zło pręt przechodzący przez klatkę piersiową czy nóż wbity w głowe?? Przecież znane są przypadki, w których to wystrzelona kula przechodzi przez ciało na wylot nie robiąc w zasadzie większych szkód - załóżmy że własnie ta sytuacja była podobna - pręt nie uszkodził żadnych ważnych organów co umożliwiło poszkodowanej dotarcie do "strefy" i podróż z helikoptera pod jeden z mostków w Parku Centralnym..
awakening - nikt Cię tu nie rozszarpie... jeszcze nie ;)
"Kto normalny w obliczu takiego zagrożenia ciągnąłby wszędzie ze sobą kamerę..." - takie gadanie. A jak u licha miałby powstać w takim razie film? Odpowiedz mi: czy podczas seansu oburzył Cię ten fakt, że jeden z bohaterów biega wszędzie z kamerą? A zdjęcia z ataku na WTC? Może tam skala zniszczeń i niebezpieczeństwa niebyła, aż tak duża, jednak ludzie wyciągali co mogli i kamerowali...
"Ciekawa, która kamera oferuję taką jakość dźwięku... " - to już jest zwykłe czepianie się niczego. Pozostawmy tą kwestię.
"Co chwila słychać "Oh, my god, oh my god"... " - akurat mi te kwestie nie przeszkadzały... wręcz przeciwnie - gdy spadał helikopter to te wrzaski "Jezu Chryste przepraszam! Boże. proszę, błagam! Kurwa! Kurwa!" oddały całkowicie ich tamtejsze samopoczucie... ciekawe co ty byś krzyczał xD
"Beth była przebita prętem(...), po zawiązaniu rany szmatką nagle odżyła i mogła sobie, chodzić, biegać, skakać... " - kiedyś też takie sceny uważałem za głupie, jednak od pewnego czasu inaczej na nie patrzę. Nie chcę teraz dochodzić, czy w "Cloverfieldzie" było to możliwe czy nie, jednakże jest coś takiego jak adrenalina, która pozwala człowiekowi na nieziemskie wyczyny...
"spekty realności, denerwujące były ujęcia z ręki...," - tu całkowicie nie mogę się z tobą zgodzić. Dzięki temu film BYŁ mega realistyczny...
"...Niektórzy tłumaczą jakość filmu niskim budżetem" - kto tłumaczy?! Jakość jest powalająca, a błędy... taki "Titanic", film co zdobył 11 oscarów, film który na całym świecie zarobił prawie 2 mld.$(sic!) w kinach... miał - prawie 200 błędów, czy to ważniejszych, czy to jakiś mniejszych... także w scenariuszu.
Pozdrawiam.
"-Ciekawa, która kamera oferuję taką jakość dźwięku..."
Panasonic HD
"-Kamera miała "tryb nocny" jak wojskowy noktowizor, a lampę jak halogen budowlany, poza tym jak już włączyli to światło, dlaczego kamerzysta nie szedł pierwszy, oświetlając drogę? Nie zdziwiłbym się gdyby kamera posiadała wbudowane działko laserowe i mikrofalówkę. "
Patrz wyżej...
"-Budynek w którym mieszkała Beth, zawalił się i "oparł" się o budynek obok, bardzo dziwne, że nie zawaliły się obydwa, w WTC wystarczyła jedna dziura i budynek złożył się jak domek z kart. Poza tym ciekawe w jaki sposób z dachu budynku obok można było w tak łatwy sposób przejść na ten drugi, dziwnym zbiegiem okoliczności zawalił się on pod takim kątem, że jego dach był IDEALNIE na wysokości dachu tego pierwszego..."
I ty mi tu z WTC wyjezdzasz?Obejrz "Loose Change" (Lub "Loose Chance" niepamietam dokladnie).I pozniej mi opowiedz o skladaniu sie budynkow jak domki z kart...
"-Dlaczego helikopter leciał na tak małym pułapie, że mógł do niego doskoczyć potworek? "
A skad wiesz jak wysoko moze skoczyc nasz potworek?Majac tak potezne przednie konczyny to raczej wysoko...
"-Ciekawe też w jaki sposób udało się całej naszej trójce bez NAJMNIEJSZEGO szwanku przeżyć "upadek" helikoptera (siła upadku z 32m to ekwiwalent uderzenie samochodem w drzewo przy prędkości 90km/h, a helikopter leciał raczej trochę wyżej):)"
Nieznasz mozliwosci dobrze wyszkolonego pilota...Im juz nie chodzi o maszyne ale o ludzi w niej lecacych
"denerwujące były ujęcia z ręki, przez pół filmu na przemian było widać asfalt, czyjeś nogi, trawę itd."
a czy gdyby siebie gonil kilkudziesiecio metrowy potwor trzymalbys prosto kamere.Tymbardziej ze bedziesz biegl...
"Pozdrowienia dla wszystkich tych, którzy będą chcieli mnie rozszarpać za to co napisałem :) "
Nikt Cie nie rozszarpie aczkolwiek burzliwa dyskusja nikomu niezaszkodzi :P
Wczoraj obejrzałem ów film ... i ...w dużej mierze zgadzam się z ' awakening ' ale nie do końca!
Wg mnie film porażka nie był ale zdecydowanie za dużo niedociągnięć ...
- akcja z potworami w tunelu metra, zbytnio wyssana z palca.. te same 'małe' potworki kilka scen wcześniej załatwiją 'przygotowanych, wyszkolonych, uzbrojonych, opancerzonych żołnierzy' by później dac sobie skopać tylek jakim popierdółkom - zwykłym szarakom :-/ ... nie sądzę!
- kobieta i pręt (nie ważne gdzie:płuco, ramię).. po primo - wykrwawiła by się na śmierćpo wyciągnięciu pręta, a zawiązanie jakąś tam szmatą ...proszę was ...w budynku juz była jedna noga na tamtym świecie a potem ...jupiiii..uciekajmy :P Nawet jeśli była adrenalina to bólu tak nie wykluczy ... czy jak tłuką się kolesie (profesjonaliści) to 'głupie' złamanie palca czy też dobry cios znacznie osłabiają a wręcz wykluczają ...a tu proszę - dziura na wylot o średnicy 2-3 cm i jeszcze na koniec łapie sie za głowę...wymachuje rękami.. kurcze morfina nawet by jej tak nie pomogła
- zachowanie Marleny ...szok a potem nawet udane żarty.. jeśli faktycznie tak to przeżyła że zjadał ludzi to obsrała by się ze strachu w ciemnym tunelu a nie pomogła Hud'owi
- film powinien byc bardziej dopracowany...skoro 'operator' kamery mysli o kręceniu przez cały czas i nawet w chwili gdy znajdują się pomiędzy "młotem a kowadłem" nadal filmuje to z pewnością by wpadł na pomysł by wystawić tylko rękę zza samochodu a wizjer lcd skierować w swoją stronę (podobnie jak to zrobił pokazując na poczatku ludziom że to coś żywego)... a i jeszcze jedno... zbyt duże rozbierzności w 'machaniu' ręką ...raz filmuje jak chirurg bez drgań a potem macha łapa jakby się onaniz... :P:P:P i tu znów powrót do tunelu metra... przez nokto zobaczył potworki i zaczyna uciekac filmując plecy znajomych ...proszę Was...próbował ktoś kiedyś biec/uciekac na maksa trzymając np. kubek z kawą albo chocby latarkę . Na maksa na pewno niebo poprostu trzeba machac mocno rękami !!!!
Ogólnie wrażenia nie najgorsze ... prawda że ów zabieg z kamerą mógł powodować nudności i wymioty (choć wrażliwego błednika nie mam).
Uważam jednak że choć efekt kamery "1'st person" daje dużo w tym filmie to ograniczenie go i połaczenie z relacjami z TV (też w 1st person a nie nagrywanie telewizora) jak również klasyczne sceny filmowe (wiem wiem konieczny byłby znacznie większy budżet a tak nie było widać niedoskonałości scenografii bo widać było tylko jej elementy) dałyby w rezultacie o wiele lepszy film.
Podsumowując 5,5-6/10.
Pozdrawiam
też mogłabym mieć takie odczucia, lecz wszystko burzy obraz monstera na końcu filmu, już nie jest taki realistyczny i kończy się banalnie, więc szczerze przyznam widziałam lepsze obrazy...
"(...) lecz wszystko burzy obraz monstera na końcu filmu, już nie jest taki realistyczny i kończy się banalnie, więc szczerze przyznam widziałam lepsze obrazy..."
Jesli chodzi o to czy monster jest realistyczny czy nie jest to zwykle czepianie sie. A co do zakonczenia filmu to latwo powiedziec - wymyśl takie ktore bedzie niebanalne, czy happy end na koncu by cie zadowolil?
chodzi o to,żeby w ogóle go nie pokazywać. I nie jest to czepianie się a moje odczucie po obejrzeniu filmu. Ogólnie koncepcja przekazania tej historii bardzo mi się podobała, rewelacyjna forma przekazu, choć przyznam, że trochę męczyły mi się oczy:P
Wracając do monstera, sądzę, gdyby nie był ukazany zyskałby ten film jeszcze bardziej. Na świecie co chwila jakieś zamieszki, niesnaski, tragedie, na drodze, w górach, a to zawalony dach, a to zasypani górnicy, walący się WTC - czego mieliśmy posmak w monsterze..
Oprócz róznorodnych ataków terrorystycznych kataklizmy naturalne, powodzie, pożary, trzęsienia ziemi...a więc do meritum..zawsze rodzi się w nas obawa, że coś nam może się stać, ktoś ucierpi, i oglądając ten film uruchamia nam się wyobraźnia, że coś się dzieje złego, nikt nic nie wie, każdy chce się ratować.. Czyli film robi wrażenie na widzu...i na końcu odpowiedź.. monster w całej okazałości... i po co, ja się pytam? Uświadamiamy sobie wtedy, że to bajka! Szkoda, i dlatego ocene dałam niższą niż większość z Was.
Co do zakończenia filmu nie miałam na myśli happy endu, ale po prostu zakończenia, bo teraz się zastanawiam...czy przeżyli, co z potworem.. no i kiedy do kina na kolejną część monstera...;)
To jest moje zdanie.
zgadzam się, w zasadzie idąc na film, myślałam (czytając recenzje o podobieństwie do BWP), że potwora w ogóle nie będzie widać, tymczasem było go aż za dużo
Ja zagłosowałęm 10/10 ... bo mi się podobał mimo że dostrzegłem kilka błędów ... nie takich o jakich tutaj mówiono w blair witch tez pewnie wyrzucił kamere po 20 minutach takich akcji i spierdalał gdzie się tylko da ale nie na tym polegał film.
I tez mógłbym powiedzieć ze film jest nie realny :/ wybaczcie ale jak ma kurwa być jak opowiada o potworze atakującym NY ? :/
Dlaczego lecieli tak nisko ?
Bo to nie jest wahadłowiec ? :/ to nie ma przyszpieszenia w pionie 100km na godzine a wystartowali sekundę przed tym czymś ... a nawet jak to cały monster mógł też czymś rzucić.
Dlaczego nie zgineli ?
Mówiłeś tutaj o udezeniu w drzewo 90 hm/h ... no tak ale oni nie spadali jak kostka ołowiu tylko wirowali i spadali mimo wszystko z jakimś oporem jeszcze wirujących śmigieł to tak jak walnąć w drzewo 20hm/h ? :P
Nie będę teraz wzorów rozkładał ale mozliwe tez że mieli pogruchotane wnętrzonści ale biegali sprawnie bo krwotoki wewnętrzne nie zabijają w ciągu sekundy.
WTC i pył w powietrzu :/ ciekawe jak byś oglądał film 90 minut w pyłach pogruzowych ... jak ludzie kaszlą i się duszą i w koncu koleś z kamierą umiera :/ i oglądamy obraz większej ilości ludzi umierających we mgle .. albo tylko byśmy słyszeli bo przeciez ten kurz by zasłaniał :/
Przypierdalacie się do filmu a powiedzcie mi co byście oglądali bez trybu nocnego jak wwojskowym noktowizorze ? Moze nasi bohaterowie byli tacy bogaci ze mieli najnowszą wojskową kamerę z mikrofalówką i wyrzutnią rakiet krótkiego zasięgu :/ ja osobiscie nie widziałęm tej kamery .. bo niby jak ? :P
FIlm był spoko a jak chcecie się doszykiwać głupot to nowa nałądowana bateria ze sklepu była spoko :/ a przeciez to tylko film ... macie radować się obrazem ... a nie zastanawiać się jak to się stało.
Moze tez powinniście w inny sposób oglądać filmy ? Moze nie szukać w nich sensu i realizmu ani super naukowego merytorycznego przekazu ?
Do tego jest szkoła , lektury itp ... a nie film o potworze w USA :/
Witajcie !
Wczoraj byłem na filmie.
Może najpierw wyjaśnie (w moim odczuciu ) pare kwestii.
Otóz ktoś wspominał o wyrarzeniach występujących w PM.
Zauważcie , ze kultura eurpejska znacznie różni się od kultury "dalekiego zachodu" .Kto by mniał czas na opisywanie swoich emocji zdaniem .Niektóre wyrazy jak J..CHR.. są krótsze do powiedzenia i wyrażenia tych uczuć , czy też "Och God !".Reżyser wiedział co robił dając taki scenariusz, a nie inny , szczególnie gdy Hud modlił się i przepraszał Boga o wszystko .Wyznam , że sam mniałem taka sytuacje w której groziło mi duuże niebezpieczeństwo i nieprzychodziło mi nic do głowy oprucz włąsnie takich słów.Co do trzęsącej kamery , to wcześniej moglismy widzieć ten efekt w kompanii braci , szer. rayan , czy znanej Tożsamości Borna( całej jego serii).Nieoglądałem filmu , który podajecie na przykład , ale musze stwierdzić że to efekt ten był świetny.Gadanie , że wkurzało kogoś trzymanie ciegle w ręku kamery jest totalnie bezsęsu bo ( tak jak ktoś juz wczesniej mówił ) niepowstał by ten film.Koleś trzymał w wierze ,że włąsnie ktoś ją oglądnie i zobaczy jaki horror musieli Ci ludzie przeżyć , a że filmował od pocżatku , to warto było dokąńczyć to.Taak , awiem że się tu sprzeciwicie ,lecz dodam , że jednocześnie trzymanie ciągle , przez tak długo czas w rękach i filmowanie jest głupotą i nierozsądnie , bo mogło coś się mu stać .DOdam , ze Hud trzymał kamere ciągle na PASKU , i nawet jak upadał na ziemie , to się ona w taki sposób ( akurat ) ustawiała że ciagle odczówamy tą adrenalinke .Co do heli - tak , to prawda , ze potwór wydawał się już ardzo osłabiony , a nawet sadzono że jest martwy - i nagle ten atak.Pomyślmy sobie , ze to nie musiał być ten potwór , tylko coś innego , np. te mniejsze potworki , albo mniejszy zmutowany (!!)W sumie to ta scena była dla mnie lekkim przegieciem.
Ilość efektów w filmie znacznie przywyższa dla mnie takie żeczy .
Głowa statuły wolności była dobrym pomysłem oddającym fajny efekt i myśle ze niema się co do tego pluć jeżeli oczekiwaliście jakichś efektów , bo pitolenie ze to było nierealistyczne i to nie ma sensu ! Moglibyście mnieć realistyke ponad to i wszystko by upadało zdala od was a efekty by były nie tak wielkie , to byście powiedzieli że film był nudny !! W kazdym filmie jest pewien przesyt efektów i tez oto tu chodzi !W tunelu była dośc dziwna przez niektórych scena gdzie stworki pogryzły jedną osobe .Zgadzam się z tym , że mogły spokojnie pogryżć dwie osoby , ( naliczyłem 5 stworków na 4 osoby ) , ale zauważcie że ich celem byłozaciągniecie ofiary ,zakarzenie a nie jej zjedzenie.
Noktowizor w dzisiejszych czasach jest dostepna w przeciętnych modelach ! Ludzie piszacy bzdury typu - o naoktowizor , może jeszcze jakąś broń by załączyli zintegrowaną ! - są poprostu TEMPI .Przykład - Mój wuja ma kamere Sony , która ma noktowizor ( night vision ).
Sorki , że tak przeskakuje , ale wruce jeszcze do dziewczyny - moim zdaniem , była troszke stuczna w niektórych momentach , zachowanie czasem było smieszne - np. w momencie ugryzienia i skazenia przez potworka - nieodczówała znacznie tak wielkiej i rozległej rany ...
Osobiście mi zadrżało serce w momencie , gdy wojksa armi wkroczyły w nieoczekiwanym moemencie zza tyłów .. i jeszcze ten Abrams .. miodzio !
Co do unikniecie zgniecienia przez powtwora , to niekoniecznie się zgadzam.Potwór robił wiekrzy i więcej trwające kroki dzięki czemu osoba mogła zaraz spojrzeć gdzie stwaia krok i uciec.Dziewczna głównego bohatera miała przebitą szyje , a nie płuca czy bark ... .powiecie , hehe , ze niemogła tym bardziej przeżyć , ale wyjątki się zdarzaj,ą - jak to w filmie ! Słyszeliście o pewnym zawodniku, który na olimpiadzie oszczepem przebił sam sobie ( czy ktoś - niepamiętam kto ) szyje ?Wyszedł z tego bez szwanku i rozlewu krwi poniewaz natrawfił na miejce pomiedzy tymi wazniejszymi nażądami oddychania a mięsniem !
Podsumując - film 10/10.Był to nakleprzy film jaki oglądałem , od czasów Micheala Beya i niewiem czy ktoś pobije w najblizszym czasie tak wspaniałe dzieło kina akcji !Jak inni wpomniali koledzy - Grzechem jest oglądać film na sprzęcie domowym , a dobrym uczynkiem niosącym świetną dwkę adrenalinki w kinie !! Pozdrawiam , i przepraszam za mnóstwo błedów jakie drażniły wasze oczy , a składnia biła was w serce ( Nieczepiaj się Bartek ! )- tyle info do przekazania , że nienadąrzałem za "szczegółami" , hehe.
taa.. Wszyscy by chcieli by pokazywane w filmach UFO było "realne". Cóż za brak szacunku do tego słowa..
film mi sie ogromnie podobal lecz nie jest on realistyczny :P zwykly S-F i tyle ale film bardzo dobry
Polecam wszystkim film po prostu rzuca na kolana. No i była scenka jak z Alien vs. Prredator 2 z uciekającymi szczurami jak one uciekają to lepiej samemu biec i to szybko 10/10
Film wyj_bany jak dla mnie i widzę, że dla wielu tutaj :) I Want More :) Dzisiaj idę drugi raz do multi. Pozdro
Przesadzacie. Nie ma co się roztkliwiać, było kilka fajnych momentów, ale poza tym nie ma nawet co porównywać do BWP. Idiotyczne amerykańskie dialogi, wątek miłosny rodem z wenezuelskiej telenoweli, no i ta kamera o której pisał ktoś parę komentarzy wcześniej. Kto patrzy przez kamerę kiedy stoi w obliczu takiej katastrofy? jest scena gdy wybucha budynek, spada coś na ulicę, a kamera jak filmowała tak filmowała dalej ;)
Bardzo podejrzana była ta wyprawa po dziewczynę uwięzioną w mieszkaniu (nie wiem skąd wiedzieli, że jest w mieszkaniu, dopiero co wyszła z imprezy, mogła być gdziekolwiek, w wiadomości na poczcie głosowej powiedziała tylko że coś ją przygniotło i nie umie się ruszać) tylko amerykańskie nastolatki mogły jak gdyby nic się nie stało, urządzić radosną wyprawę przez nowy jork, podczas gdy wojsko walczy z potworem.
Z pomysłem i efektami film mógł być naprawdę dobry, wyszło jak wyszło, niemniej nie żałuję tego jednego seansu :)
Sa ludzie , ktorzy nie potrafia odroznic gatunkow filmowych i mysla ze wszystkie musza byc realistyczne.Doszukuja sie drobiazgow i realizmu w filmach science fiction...Chyba jak sie idzie do kina to sie wie jaki jest to gatunek i co nalezy od niego wymagac a co nie...
W sumie masz rację, nie o to chodziło w założeniu filmu, żeby wszystko było realistyczne. To bardziej jako odpowiedź na komentarze wyżej i nie to zepsuło film.
Kolejna osoba, co sie czepia drobiazgów... Wątek miłosny całkowicie mi nie przeszkadzał, gdyż prawie w ogóle nie było denerwujący momentów z nim związanych. Ktoś mógłby się przyczepić ostatnich słów wypowiadanych przez bohaterów, ale powiem szczerzę, to, to ta scena była dzięki temu genialna :) To przez nią na większości seansów, kiedy zaczynały lecieć napisy zapadała grobowa cisza.
Bohaterski ratunek? Gdyby go nie było to filmu by nie było xD
Zresztą... każdy ma swój gust. Jednakże jak ostatnio sobie myślałem o tym filmie to uznałem, że każdy z bohaterów zginął tak gównianą śmiercią, że aż mi dreszcz po plecach przelatuje gdy o tym myślę. Pomyślcie sobie - jesteście w stanie ciągłego przerażenia, chce wam się ryczeć, wrzeszczeć, tak jest do dupy. Idziecie tak dalej, a tu śmierć zagląda wam w oczy... już wiecie, że nic wam nie pomoże... wcześniej mieliście choć cień nadziei, ale teraz wszystko prysnęło.
Po prostu beznadziejna sprawa... to chyba to najbardziej uderza w tym filmie. To wstrętnie prawdziwie pokazanie śmierci...
Pozdrawiam.
Egzakli! xd Nikt nie ratuje innej osoby, nikt nie jest bohaterem, no może Rob ciutkę próbuje w te klocki, ale wydaje mi się że po prostu był sfrustrowany tą całą tajemniczością, poza tym, kto był ostatnio na przejściu przy Batorym w Gdyni wie że Rob przy tamtych ludziach to ciamcia lamcia w pieluszce xd
Dodam tylko że arcymistrzostwem było by uśmiercenie np. Beth, wtedy widz miałby poczucie że równie dobrze, za chwilę mogą zdechnąć wszyscy. Tak jak już mówiłem, efekt zaszczucia, grozy i strachu to jak dla mnie mistrzostwo świata. Na żadnym innym filmie się tak nie czułem, poza tym, próbowałem się postawić w ich sytuacji. Przypuszczam że nie mając żadnych wieści od bliskich, zorientował się jak wygląda sytuacja, przekalkulował i starał się uciekać, najszybciej jak to możliwe. Jeżeli jednak wiedział bym że gdzieś w
mieście jest jeszcze ktoś kto potrzebuje pomocy, nie wiem co bym zrobił...?
Może zachował bym się jak tchórz, a może wybrał tzw. mniejsze zło, ciekawe są takie przemyślenia ;P
Jak dla mnie
mega przerazażjący. i spójrzcie na to ze wszyscy traktują potwora raczej z przymrużeniem oka piszac o nim "potworek" "stworek"
hehe
Bez dwóch zdań podpisuje się pod tym. Cloverfield jest genialnym filmem, który każdy powinien zobaczyć !
Daje przysłowiowego mocnego kopa !
Film bardzo słaby, niedopracowany.
Pomysł z przedstawieniem filmu typu godzilla z oczu zwykłych ludzi bardzo fajny ale całkowicie zmarnowany.
Kręcenie z ręki to słaby pomysł szczegulnie że kamera pokazuje cały czas chodnik, buty i inne takie. Owiele lepszy byłby pomysł ze zwykłym szeregwym żołnieżem z kamerą przymocowaną do hełmu.
Kilka osób pisało że gdyby pył ze zbużonych budynków nie opadł to nie było by co pokazywać, wręcz przeciwnie było by bardzo fajnie troche jak w filmie "Mgła"
A sam pomysł z potworem którego nawet bomby nie ruszają jest śmieszny,
wojsko posiada rakiety które mogą przestrzelić czołg na wylot, oraz inteligentne bomby które mogą się przebic przez 7 metrów betonu a nie mogą ruszyć takiego potworka ciekawe z czego on ma skóre?
Moim zdaniem film byłby o wiele lepszy gdyby było dużo mniejszych potworków.
A tak to film leci na reklamie i jest niewiele lepszy od swojej podróbki "Monster" który o dziwo miał kilka fajnych pomysłów np: akcja w japoni gdzie nie dość że panika to i miewiadomo gdzie uciekać ani niema się kogo zapytać.