Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to jest, że ci wszyscy, którzy uważają "Prometeusza" za badziew, tak się tutaj cały czas produkują od chwili jego premiery. Ja rozumiem, że są wakacje i nie wszyscy rodzice wysłali swoje dzieci na kolonie, ale jeśli wierzyć niektórym "znawcom", to jest tu też spora część takich, którzy rzekomo osiągnęli już wiek dojrzałości. O co więc tu chodzi? Biorą urlopy, by przez niemal 24 godziny na dobę siedzieć na filmwebie i wypisywać głupoty typu: "statek obcych ma kształt rogala, a wraca jak bumerang", "film jest bez sensu, bo większość, którym się podoba, uważa się za inteligentnych" i wiele temu podobnych idiotyzmów?
Rozumiem, że gdy jakiś film nam się podoba, to wyrażanie swojego zachwytu dla niego za pomocą nawet wielu komentarzy jest uzasadnione, ale tworzenie co i rusz nowych tematów i dopisywanie wciąż tych samych tekstów w dyskusjach w celu wyrażenia swojej dezaprobaty jest co najmniej dziwne. Każdy normalny człowiek, gdy uzna jakąś produkcję za słabą, oznajmi to za pomocą stosownego komentarza i nie poświęci jej więcej czasu, albo od razu ją oleje. Tutaj zaś mamy kilku specjalistów zarzucających wszystkim naokoło niedojrzałość i brak myślenia, podczas gdy sami swoimi powtarzanymi w kółko nic nie wnoszącymi tekstami pokazują, jacy to są "mądrzy" i "trzeźwo myślący". Ktoś potrafi to wyjaśnić?
No niee, Prometeusz nie jest aż tak płytki. Przecież tam Bóg i anioły i w ogóle. Ja myślę o głębokości mój wzrost minus dwa centymetry na przesłanie
Weź linijkę, zmierz odległość od czubka głowy ( takie gładkie i błyszczące) do końca szyi. Wyjdzie Ci wartość którą musisz odjąć od wzrostu.
Do tego jeszcze musisz ściągnąć okulary przeciwsłoneczne, zamknąć oczy i będzie z ciebie prawdziwy (czyli taki jaki lubisz) grzyb.
ja sądzę, że tak powinni uczynić wszyscy fani Prometeusza, w tej liczbie i Ty, jakże błyskotliwy Pankracu, zamknąć oczy, zatkać uszy - świetny film!
Co ciekawe, w opisywanej przeze mnie sytuacji, nie musiałbyś nawet nosić kapelusza - bo jeden już byś miał.
Twoja błyskotliwość mnie obezwładniła. Idę spać. Ale pisz dalej, widzę, że masz wenę. Może kiedyś przeczytam
Powiem Ci, że możliwości masz niemal nieograniczone, przy odpowiedniej charakteryzacji Twoja głowa może również udawać jajo smoka.
Tak, twoja wyobraźnia przekracza wszelkie skale. Porównywalna być może jeno z wyobraźnią Ridleya Scotta
Chyba pęknę ze śmiechu. Jak ty chcesz go gdziekolwiek zaprowadzić, skoro całymi dniami przed komputerem siedzisz? Ownerowi szukać dziewczyny radzi, a sam z domu nie wychodzi na krok. Co za pozerstwo, szok!
no właśnie ty jesteś dość zabawny pod względem, bo dzień i noc bronisz tego filmu , a obłudnie dziwisz się jego przeciwnikom (trzy dni nie było mnie na tych forach; dziś mam kaprys)
Oj, coś ci się chyba pomieszało. Gdzie ja bronię tego filmu? Otworzyłem jeden wątek na temat „Prometeusza” niedługo po tym, jak go pierwszy raz obejrzałem, a było to dość dawno temu. Teraz piszę na temat dziwnego zachowania pewnej grupy ludzi, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem.
I jaki dzień, jaką noc? Wchodzę tu na pół godziny przed pójściem spać i to wszystko. A godziny dodawania przez ciebie komentarzy mówią same za siebie...
ale co mówią? Te godziny. Założyłem podobny temat - o dziwnym zachowaniu ludzi, którzy bronią Prometeusza - długo przed Tobą.
Dobrze, założyłeś temat o zachowaniu ludzi, którzy bronią „Prometeusza”, ok. Ale mój temat nie dotyczy ludzi, którzy go krytykują, tylko wylewających swoje frustracje w internecie, bo nie mogą się pogodzić z tym, że film im się nie spodobał. A to różnica.
Nie mogą się pogodzić z tym, że film im się nie podoba? Dlaczego? Nie rozumiem. Nie podoba - podoba: skala jest jasna
nawiasem mówiąc skopiowałeś mój temat a rebours i do tego bardzo nieudolnie (kiepski język)
Nic nie wiem o żadnym kopiowaniu tematów. Czyżbyś też krytykował sobie podobnych trolli? (i jakim językiem powinno się pisać, żeby było udolnie?)
polskim najlepiej. Ok, może przypadek, ale sądzę, że to ja jestem bliższy prawdy. Nie wiem, dlaczego nazywasz mnie trollem? Bo mi się Prometeusz nie podoba?
Hehe, nie, nie dlatego, że Ci się nie podoba. Dlatego, że zachowujesz się w sposób zupełnie pozbawiony logiki. Od rana do nocy ślęczysz przy klawiaturze i piszesz wciąż to samo w wielu różnych tematach i to w dodatku o filmie, który oceniasz na 2 bodajże (już sama ocena wskazuje na to, że nie jesteś poważny, ale czort z tym). Ktoś tu kiedyś świetnie porównał takie zachowanie do sytuacji, gdy w chodzi się do brudnego wucetu i stwierdza, że strasznie w nim śmierdzi. Ale po chwili dochodzi do wniosku, że i tak jest to przyjemne, więc warto tu zostać trochę dłużej. Widzisz podobieństwo?
he he, kompletne pudło. Widzisz to jest tak - widzi się gówno i ludzi, którzy w nim pląsają i krzyczy się - PRZESTAŃCIE! Ale nie słuchają... Żal
Oj, znów przeinaczyłeś moje słowa, bo to Ciebie i Twoich kolegów miałem na myśli, jako tych lubiących brodzić w owym „gównie”. Nie chodziło mi o zafascynowanie „Prometeuszem” i czerpanie radości wynikającej z czerpania doznań podczas jego oglądania, ale o to, że to wam jakąś niebywałą satysfakcje sprawia ciągłe drążenie tematu związanego z rzekomo niską jakością tego filmu.
Ale odwróćmy, jeśli chcesz, tę sytuację: Krzyczysz do ludzi, żeby nie babrali się w tym. Krzyknąłeś raz, drugi, trzeci, ale to nie przyniosło skutku, więc po co dalej to robisz? Dlaczego chcesz za wszelką cenę ocalić ludzi, którzy nie chcą być ocaleni? Traktujesz to jak jakąś życiową misję?
Twoja wykładnia jest kompletnie chybiona - FW jest polem do dyskusji, zarówno dla zwolenników, jak i przeciwników danego filmu. Mamy równe prawa; pozostaje tylko kwestia jakości argumentów. Na tym forum atakowałem i broniłem filmów (Krytyczna metoda np. albo Ziemia obiecana) - taka jest specyfika FW i trochę nie rozumiem Twych ansów
Nie interesują mnie inne filmy, których broniłeś lub krytykowałeś. Wiesz, prawdę mówiąc przed „Prometeuszem” nie spotkałem się z ani jedną Twoją wypowiedzią przy jakimkolwiek filmie na tym portalu. Za to po premierze Promka stałeś się jednym z czołowych bojowników, chcących coś udowodnić i Twój awatar widać było niemalże w każdym temacie. Już samo to o czymś świadczy... Krytykować coś można, ale ważne jest przede wszystkim, w jaki sposób się to robi. Poziom niektórych wypowiedzi pozostawia wiele do życzenia, a takie pisanie zupełnie nie przystoi osobom, uważającym się za mających coś do powiedzenia i za wszelką cenę chcących zbawiać świat i ludzi, którzy „zbłądzili”...
Jeżeli uważasz, że Twoja krytyka jest ważna i może coś wnieść do ogólnej dyskusji na temat filmu, to dlaczego przy niej nie pozostaniesz? Po co teksty takie, jak te, które piszesz Pankracemu czy Ownerowi? Co one wnoszą poza chamstwem?
Poziom Twojej wypowiedzi jest niski. Nie pouczaj mnie co jest a co nie jest chamstwem. Zobacz kto zaczął i kto przekroczył granice. mało mnie obchodzi coś widział, a czegoś nie widział, napisałem Ci na czym polega FW - jak nie rozumiesz to emigruj. To nie jest miejsce dla Ciebie. Mamy takie same prawa. Prometeusz stał się, z niezrozumiałych dla mnie względów, maszynką do mielenia. Wkręciła ona Ciebie, wkręciła mnie i wielu innych. Dlaczego - nie wiem. U mnie wynika to z irytacji - jak można tak nieudolny film ocenić na 10?! jak można pisać : jesteśmy elitą?!
Dlaczego to poziom mojej wypowiedzi jest niski? Bo Ty tak powiedziałeś? Nie pouczam Cię, piszę tylko jak jest z tym chamstwem, a to jest akurat pewne, bo nie tylko ja na tym forum uważam, że słoma Ci z butów wystaje. Stary chłop, a zachowuje się jak dzieciak: "Zobacz kto zaczął i kto przekroczył granice." - ktoś napisał coś obraźliwego pod Twoim adresem, więc to jest powód, by odpłacać mu tym samym? Bardzo dojrzałe, nie ma co. A przecież jesteś tu po to, by oceniać filmy, prawda?
Tu nie chodzi o prawa, jakie przysługują użytkownikom FW. Jakby moderacja działała tu tak, jak powinna, to jak myślisz, kto zostałby zbanowany, ja czy Ty? Odpowiedź jest prosta. I to nie dlatego, że film Ci się nie podobał, tylko dlatego, że nie potrafisz zapanować nad emocjami.
Jak można pisać: "Jesteśmy elitą"? A jak można dać filmowi 3/10? Twierdzenie, że film został zrobiony dla pewnej grupy ludzi, fanów, jest bardziej zasadne, niż wystawianie mu takiej oceny sugerując się samym scenariuszem. A jak nie potrafi się zaakceptować faktu, że film okazał się inny, niż oczekiwaliśmy, pozostaje tylko wyrazić swoje rozczarowanie raz, a dobitnie i zająć się czymś, co nada trochę wartości naszemu życiu, albo siedzieć całymi dniami na forum i pisać po wielokroć to samo, przeważnie nie na temat. Druga opcja trąci żenadą, ale Twój wybór, jeśli to lubisz. Tylko po co, jaki jest tego cel?
Jeszcze raz powtarzam, to nie "maszynka do mielenia" zwana "Prometeuszem" mnie tak wkręciła (bo o filmie wypowiedziałem się już dawno), tylko chęć zrozumienia, co niektórzy tutaj chcą osiągnąć takim bezsensownym pisaniem w kółko tego samego. Tak się składa, że o wiele dłużej od Ciebie mam konto na Filmwebie i sam wiem dobrze, na czym powinna polegać działalność na nim. Piszę "powinna", bo poziom tego portalu już dawno sięgnął dna, przez takich właśnie krzykaczy, którzy pod pozorem wyrażenia swojej opinii próbują jedynie rozładować negatywne emocje, którym nie mogą dać ujścia w realu, bo najwidoczniej są pierdołami. Człowiek w normalny sposób pisze komentarz po obejrzeniu filmu, a tu jakiś neo-cwaniaczek wyskakuje z tekstem w ogóle nie związanym z jego treścią. I jak takiego nie nazywać trollem i frustratem?
wybacz, ale mam wrażenie, że to Ty potwornie się powtarzasz i jesteś krzykaczem. Zobacz i zrozum, że wasze argumenty są niczym. Nic sensownego nie napisałeś w swej wypowiedzi. Przeczytaj - tam nie ma żadnej treści. Poza tym, że mnie nazywasz pierdołą - nic o mnie nie wiedząc. Nie chcę kontynuować tego żenującego poziomu - ale może coś zrozumiesz, jak przeczytasz własny tekst - pozbawiony treści, argumentów, sensu i nie pozbawiony, niestety, złośliwości, argumentów ad personam
I znów zamiast odnieść się do konkretnych problemów, omijasz temat i próbujesz mi tylko wmówić, że mój komentarz jest pozbawiony treści.
A dlaczego nie odniesiesz się na przykład do tego, że zachowujesz się jak dzieciak? Bo z tym trzeba się pogodzić, zaakceptować ten fakt, a Ty jesteś na to zbyt dumny. Mam rację?
Dlaczego nie skomentujesz w żaden sposób swojej oceny filmu, do której poprzednio nawiązałem? Bo zaślepiony jesteś niedoskonałością scenariusza, a gdybyś spróbował powiedzieć coś na temat pozostałych elementów filmu, to by się okazało, że taki słaby to on jednak nie jest, sam sobie ostatecznie tym przecząc.
I w końcu, dlaczego nie napiszesz mi, jaki jest Twój cel w takim bezsensownym przesiadywaniu całymi dniami na forum i wypisywaniu w kółko tego samego; o to przecież mi tylko tak naprawdę idzie od samego początku. Zaraz pewnie znów napiszesz, że forum jest do wyrażania własnych opinii, i że nie mogę Ci tego zabronić. Ok, ale napisałeś już wiele, bardzo wiele (i to tego samego) na temat filmu, a jeszcze więcej podjąłeś przepychanek słownych z różnymi użytkownikami, w których, często w bardzo nieelegancki sposób, próbowałeś ich ośmieszyć. Powyższą wymianę zdań z Pankracym, jak długo byś ciągnął, gdyby ten w końcu nie ustąpił? Wyznaczyłeś sobie jakiś określony czas, po którym powiesz stop, idę zająć się swoim życiem, czy już do końca swoich dni będziesz na forum "Prometeusza" pisał, byle tylko coś pisać? Gdy zobaczysz jakiś nowy temat i okazję, by popisać się swoją elokwencją.
Ja w powyższym widzę jednak całkiem sporo treści i sensu. Odpowiesz mi więc na moje pytania, czy znów je ominiesz, bo tak Ci będzie wygodnie i stwierdzisz, że mój komentarz jest o niczym?
A w złośliwościach to niestety, ale sam mnie dużo bardziej wyprzedzasz - patrz swoje odpowiedzi do mag_roc. Nie wiem, czy tak jak Marekgdapl też masz jakiś problem z kobietami, czy też w szczególności z nimi, ale skoro dyskutuje się na temat kina, filozofii czy religii, to po co tu jakiekolwiek przytyczki personalne? Piszesz, że nic o Tobie nie wiem, ale wierz mi, same takie teksty wystarczająco dużo mówią o człowieku.
Znów powiesz, że sam stosuję ataki ad personam, ale ja, w odróżnieniu do Twojego stałego sposobu prowadzenia "dyskusji", odnoszę się jedynie do sytuacji, których notorycznie jestem świadkiem na tym portalu i moje uwagi nie są bezpodstawne. Gdyby nie to całe trollowanie, tego tematu w ogóle by nie było.
jos, stary-łysy-druhu, jak chcesz się z ownerem umówić to na priv, jeśli nie, to na kij mu dajesz takie rady?
Tak tylko zauważyć chciałem, ukradkiem :> że zarzucasz innym wiedzę typu "wiki" a sam lepszej nie posiadając zacząłeś ze mną dyskusję o pewnym gwiazdozbiorze i kij wie czym tam jeszcze - a stawiam wszystkie moje włosy z klaty, które jak mniemam przydałyby ci się, że nadal żadnej nazwy nie potrafisz użyć w dyskusji, żadnych koordynatów podać. Gdyby cie sprowokować, nadal twierdziłbyś coś w stylu "każda gwiazda widoczna na niebie to tak naprawdę ich zbiór, co wynika z odległości, układu, itp itd" a ja wesoło bym merdał nóżkami :>
yhm,o czym to ja? - a tak! jak widać każdy ma braki w wiedzy a jednak nikomu to nie przeszkadza by wypowiadać się na dowolny temat.
ps. co do podczepiania ontologii pod ten temat, to też się mylisz - źródłem byłyby wypowiedzi RS i scenarzystów .... już cytowane na tym forum, tylko w tych porządniejszych wątkach - gdzie takie półgłówki jak my się nie wypowiadają. Warto zauważyć - ja przynajmniej czytam "wszystko" nim wyrobie sobie zdanie, ty - tylko pitolisz. :>
Widzisz, z Tobą stara pierdoło trzeba tylko z wiki, bo źródeł bardziej skomplikowanych nie kumasz. W jaki sposób stary dobry druh Scott post factum próbuje zasypywać wyrwy powstałe po jedynce mało mnie obchodzi. Ale źródeł - choćby na tym forum - ma bez liku . Doradców więcej niż sensu w ich wypowiedziach, a ty świetnym tego przykładem
masz błąd u "podstaw" :> nie bronie RS, ani 0wnera, ani nikogo innego - niczego nie tłumacze, ja tylko komentuje wypowiedzi użytkowników "filmwebu" gdy te są już wyjątkowo głupie Yhmm-jak na przykład ten twój temat założony po to by się w taki dziwny sposób po jajkach posmyrać.
Miałem rację? nie jesteś w stanie wyszukać tej informacji i rzucić mi linka by zamknąć mi pysk, by udowodnić, że się mylę? Możesz tylko lawirować i uniki robić? Czytając "to", już masz w głowie gotową odpowiedź w stylu:
"jesteś głupi a głupcowi nie muszę niczego udowadniać i linków podsyłać".
Zgadza się, prawda? szkoda......
Ps. fajnie że ze zdaniem takich nieudolnych piz-deczek jak RS to się josie nie liczysz. Jesteś ponad to, on już przegrał w twoich oczach, on jest już zerem-tylko o tym nie wie. Nie wie, bo z twoja osobą jeszcze się nie spotkał - ale na to pewnie nie zasłużył.
rób rób - dalej z siebie wariata. Nikomu to nie przeszkadza :>
W ogóle mi się z tobą gadać nie chce, bo nie masz nic do powiedzenia. Przeczytaj swoje wypowiedzi i wyłów w nich gram sensu.
Linki? Chłopie mam gdzieś linki - ty jesteś istotką internetową, "człowiekiem Turinga", ja too inna epoka
a to już nie moja wina, że nie nadążasz i tkwisz tam gdzie tkwisz.
Wlazłeś na "internet" i zszokowany jesteś gdy na istotki internetowe wpadasz? Ot i cała twoja logika.
Sensu nie muszę wyławiać z niczego. Moje postrzeganie jest ok - to twoje jest lekko zaburzone. Mniemam, że to przez ten szok internetowy.
Jos-wielki-pierwszy-waleczny - włazi między internetkowe istotki i obwieszcza im, że linków to on w stanie odszukać nie jest. Zdanie RS go nie obchodzi. Jest ponad wszystko i ponad wszystkim - tylko nadal gówno potrafi. Król jest lekko nagi, myszko :>
w sumie jesteś dość zabawny. Typowy internetowy "yntelektualista"; erudycja oparta na linkach . No dobra, jakieś konkrety, bo mnie nudzisz. O co ci chodzi? Jakieś merytoryczne sprawy?
e tam, wnioski masz - no cóż głupie. Piętro wyżej bez większego wstydu nazwałem się "półgłówkiem". Niczego też nie linkowałem, ciebie tylko zachęcałem do zdobycia wiedzy - no ale, ty to już wszystko wiesz (muahaha) jak się okazało.
W oparciu o powyższe fakty, wywnioskowałeś, że jestem (uznaję się?) za yntelektualistę od linków?
cóż można powiedzieć,mój ty drogi erudyto?
"świadomość braku perspektyw istnienia (w internetowym świecie) nie wyklucza woli życia jednostki" :>
„Drog do drugiego człowieka jest dla mnie bardzo długa”.
„Lepiej być niezadowolonym człowiekiem niż zadowoloną świnią; lepiej być niezadowolonym Sokratesem niż zadowolonym głupcem. A jeżeli głupiec i świnia są innego zdania, to dlatego, że umieją patrzeć na sprawę wyłącznie z własnego punktu widzenia. Drugiej stronie oba punkty widzenia są znane”.
Wcale nie chcemy zdobywać kosmosu, chcemy tylko rozszerzyć Ziemię do jego granic”.
cytowanie mistrza założeń yhm...(głupi jestem to i muszę sobie przypomnieć)...aa wiem! a priori - nie robi na mnie wrażenia :}
pożywka dla tych mniej przydatnych członków społeczeństw.
Jedyne co się nasuwa z powyższego, toto, że musisz zaliczać się do "niezadowolonych świń" :>
u mnie na dzielni jedyne co ci mogę powiedzieć to byś się ~odgwolił, dyrba, ful ci do mojego smuka, docencie, bo ci przygwolę takiego kopa w tufe, że fulem gwolniesz o ziemię~
co tam jeszcze chciałbyś pocytować?
Może jeszcze to, to dość proste: „Złem nie są poglądy, złem bywa sposób, w jaki się ich broni”.
gówno prawda mr. filozof. Badania "docentów" już dawno udowodniły, że w takich "dyskusjach" nie chodzi o to kto ma racje. To taka "bitewka" - a przecież wiadomo nie od dziś, że nawet gdy któraś armia ma słabsze uzbrojenie to nie znaczy, że od razu się podda.
mnie łatwo pokonać ;p wystarczy pisać w miarę rozsądnie. Jako, że jak wiadomo "ciągnie swój do swego" - to pojawiam się, wtedy tylko gdy wykryje totalne debilizmy w okolicy :}
Pokazuje jednocześnie, że 99% użytkowników forum, będzie szło w zaparte - nawet jeśli sami sobie zdadzą sprawę, że nie mają racji - to już psychologia a nie filozofia, right? Twoja walka o "prawdę i rozsądek" jest przegrana od początku.