PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 189 tys. ocen
6,3 10 1 189333
5,7 72 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Zapraszam do zadawania pytań dotyczących filmu Prometeusz. Sądzę, że jestem w stanie
udzielić logicznych odpowiedzi na wszystkie pytania, które mogą być zadane na podstawie
obejrzanego filmu. Wszystko, co do tej pory przeczytałem na forach budzi wśród ludzi wiele
kontrowersji i posądzeń wobec Scotta o brak wyjaśnień. Uważam, że połączenie fragmentów
filmu z wątkami/scenami/sytuacjami, które miały miejsce wcześniej bądź później w samym
filmie umożliwiają pełne jego zrozumienie.

Zachęcam do zadawania pytań.

ocenił(a) film na 8
florianf

Ortografia u mnie nie stoi na naiwyższym poziomie, tym bardziej w momentach kiedy szybkao pisze późnym wieczorem.

ocenił(a) film na 7
Lukotoni

No właśnie "żuciłem" okiem nie raz. I jest ok, tzn poprawny. A doszukiwanie się głębszych "sęsów" spełza na niczym.
Ostrzegam, poczytałem sobie nawet wypociny na oficjalnym forum filmu, i nadal każda z teorii w którymś momencie potyka się i szybciutko wali się na pysk pod wpływem racjonalnej analizy.

to nawet byłoby warte zastanowienia, ale też sie nie trzyma kupy;)
http://www.prometheus-movie.com/community/forums/topic/7023

Żeby zrobić piękny film z piekną alegorią nie wystarczy tylko narobić dziur w scenariuszu i dać tytuł z mitologii, co by kontrastował z tematyką sci-fi i futurystyką.

ocenił(a) film na 8
xrey

Poczekajmy na sequel i kolejną finałową część i zobaczymy co z tego powstanie.

ocenił(a) film na 5
Lukotoni

Ad.3 Ja bym ich raczej porównał do Jeźdźców Apokalipsy. No bo w końcu to Kosmiczni DŻOKEJE, no i na statku było ich 4.
Ad.6 Scott trochę przesadził z tym Jezusem. Jak już wcześniej pisałem gdyby był 2,5 metrowym kłysym kosmicznym albinosem, to ludzie ze świata ,,Prometeusza" by to wiedziedzieli.
Ad.11 Yautja(Predatorzy) wierzą w Białego Boga Światła i Czarnego Boga Śmierci. Ten czarny to dla mnie Xenomorph, a biały jakiś super SJ.

goldomega86

Jeszcze taka ciekawostka, chociaż skoro mają być kolejne części to jeszcze może pojawić się milion wersji wydarzeń ;)
Ale chodzi mi o to, że ostatni z inżynierów w filmie "Prometeusz" zginął w tej kapsule gdzie go dopadła kałamarnica, a potem rozerwał go xenomorph. A w filmie "Alien" znajdują jedynego kosmitę z rozerwaną klatką piersiową w miejscu gdzie sterowało się statkiem

ocenił(a) film na 6
rhotax

to nie to samo miejsce (księżyc) i nie ten sam statek. w prometeuszu nie ma bezpośredniego nawiąznia do Obcego.

krytyx

Jak to ? Nie pojawia się ten sam symbol planety ?! LV- coś tam ?

ocenił(a) film na 7
rhotax

właśnie to "coś tam" robi wielką różnicę.
akcja Prometeusza i 8 pasażera działa się w zupełnie innych miejscach. Prometeusz na LV-223 a Alien na LV-426.

goldomega86

9. To ma być ten UKRYTY przekaz? O tym, że SJ nas stworzyli już jest mowa w trailerze filmu, dude. Od pierwszych scen filmu o tym wiemy. I gdzie jest ta głębia tego filmu? Tylko nie wyskakujcie znowu z Jezusem-kosmitą, please.

ocenił(a) film na 8
goldomega86

Zastanawiam się jak odniesiesz się do tego wywiadu z Ridley'em

http://whatculture.com/film/ridley-scott-reveals-prometheus-secrets-ruins-sequel .php

Podziwiam wytrwałość w odpisywaniu na pytania.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
goldomega86

Mam 2 pytania na które szukam odpowiedzi !

1. Dlaczego David zaraził (podając drinka) Petera ? Jaki miał w tym cel?
2. Co oznaczała scena na samym początku filmu ? tzn. Jeden z inżynierów cos zjadł a potem zginął...

ocenił(a) film na 9
huragan1991

2. To był tak zwany "siewca" poświęcił siebie,żeby wyizolować swoje DNA do "zasiania" życia na naszej (albo innej planecie).

ocenił(a) film na 9
huragan1991

1. Chcial zobaczyc jak zadziala substancja na ludzki organizm (wiedzial, ze jest DNA aktywna bo ja przebadal), a wybral akurat jego, bo go wkurzal ;)

goldomega86

czy ten film powinien mi się podobać?

kinyaa

To jest tylko film, a nie prezent na pierwszą komunię xD Nie musi się podobać, ale ciii, bo zaraz zlecą się psychofani.

ocenił(a) film na 8
Wina_Woltera

Twoje komentarze za każdym razem mnie rozwalają. Bardzo podoba mi się taka krytyka filmu bez konieczności obrażania dyskutanta. Trzymaj się ;)

Wina_Woltera

cieszy mnie to niezmiernie i już milczę jak zaklęta w obawie przed atakiem :D

kinyaa

Nie no, należy ich zrozumieć i być wyrozumiałym. Oni po prostu KOCHAJĄ swój ulubiony film. Jakbyś obraziła mój ulubiony serial The Newsroom, dźgał bym cię widelcem za każdym razem jakbym cię spotkał. To jak z fanami Rysia Peji na sławnym koncercie- przecież mogli zabić, prawda? A tego nie zrobili ;)

Wina_Woltera

Wizja dźgania widelcem jakoś szalenie mnie nie przeraża, jednakowoż ja przecież niczyjego ukochanego filmu nie obrażam ja tylko wyrażam swoje zdanie w tym temacie. Mnie się film (oczywiście mam na myśli Prometeusza) nie podobał ale no przecież znowu nie musiał jak to już uzgodniliśmy ;)

ocenił(a) film na 3
kinyaa

Ten film powinien ci się baardzo podobać jeśli znasz mitologię, wierzysz w zycie pozaziemskie, interesujesz się antropologią albo zwyczajnie jesteś poświrowana odrobinkę. Tak powinien ci się wtedy podobać. no ale skoro pytasz czy powinien ci się podobać, to raczej nie należysz do osób, którym się ten film spodoba.

florianf

Jestem odrobinkę poświrowana ale to nie zmienia faktu że ten film nie przypadł mi do gustu po prostu, zbyt długo i namiętnie był reklamowany i kiedy wyszłam z kina byłam w szoku bo się najzwyczajniej zawiodłam, myślałam że Scotta stać na coś lepszego niż zszywanie brzucha zszywkami zaraz po urodzeniu kałamarnicy. Prometeusz to nie tragedia ale i nie epicki obraz, to po prostu ot taki film. Aaaaa i bym zapomniała wierze w życie pozaziemskie ale szczerze nie lubię obślizłgych stworków które widziałam w omawianym flmie ;)

ocenił(a) film na 3
kinyaa

Wiesz, czepianie się tego, że ktoś został zszyty zszywaczami jest objawem braku wyobraźni. Za 1000 lat ludzie bedę mogli robić z ciałem to co sie im podoba. Kwestia zaszywania i szybkiego gojenia sie ran, nie mieści się w głowie tym, którzy nie umieją pojąc ogromu zmian jakie niesie świat. To tak jakby trzydzieści lat temu ktoś nabijał się z filmu w którym ludize rozmawiają przez komórki albo klonują owce. Serio to brak wyobraźni każe czepiać się takich duperreli. Zresztą w dodatku fajnie zrobionych. A jeśli chodzi o podziemną warstwę znaczeń Prometeusza, odnoszenie do mitologii itp to jest tego naprawdę wiele - kwestia "poświecić się dla innych" czy "poświęcić innych dla siebei" jest główną żyłą zasilającą metafizykę tego filmu i fajnie przedstawione są opozycyjne argumenty i metaforyczne odniesienia do przyczyn i skutków poświęcania się lub poświęcania innych. Po prostu to jest fajne. Nie przychodzi ci do głowy że "wychylenie czary goryczy" z któym mamy do czynienia w pierwszej scenie filmu jest czymś więcej niż tylko interesującą sceną. Jeśli więc jesteś rozczarowana tym filmem, to może daltego, żę oglądałaś go tylko jednym okiem i bez włączonego umysłu?

florianf

Nie wiem jak Ty ale ja swojego umysłu nigdy nie wyłączam, więc wybacz, ale mnie ten film nie zainteresował po prostu. Może ale tylko może gdybym obejrzała go po raz drugi na spokojnie w domu bliżej bym się mu przyjrzała, póki co na dobrą sprawę nie widzę "drugiego dna". Według mnie ten film niczym szczególnym się nie wyróżnił na tle innych filmów sf. "Zawiodłam" się na nim chyba przede wszystkim dlatego że spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, w końcu był on długo i namiętnie reklamowany. Co do sceny z "zszywkami" to ja naprawdę nie wiem co tam było fajnie zrobione, i chociaż na brak wyobraźni nie narzekam i nawet jeśli tak się kiedyś będzie ludzi "zszywać" dla mnie na dzień dzisiejszy to było po prostu głupie. Zresztą nie ma o czym mówić, wydaje mi się że dyskusja na temat filmu nie jest potrzebna w końcu pełno tutaj fanów i antyfanów Prometeusza więc nic nowego nie dodam.

ocenił(a) film na 3
kinyaa

Jest taki fajny wiersz Szymborskiej o tym, że "duszy się nie ma, duszę się miewa" i "często ma ona wychodne". To kapitalne spostrzeżenie, jeśli nie zauważyłaś, że większość rzeczy robimy bezmyślnie, automatycznie, na włączonym autopilocie, bez świadomośći, refleksji i zastanowienia, to naprawdę "dusza wyszła". Tekst typu: "Ja swojego umysłu nigdy nie wyłączam" jest nie tylko nieprawdziwy, gorzej, on jest naiwny.

florianf

"oglądałaś go(...) bez włączonego umysłu" - oh gosh! To zdanie podwójnie wymiata - humorystycznie 10/10 i zamiata całą dyskusję. Argumenty w stylu: "nie znasz się, nie zrouzmiałeś, za głupi na to jesteś, nie dotarło do ciebie przesłanie, nie rozumiesz symboliki i drugiego dna" są, szukam odpowiedniego słowa, prostackie. Przedmówczyni pewnie oglądała Prometeusza jednym okiem, stojąc na jednej ręce i jedną stopą iskając lemura.

Nie chodzi o to, że zszywanie zszywaczami po operacji jest niemożliwe czy mało prawdopodobne. Wyobrazić sobie można dużo. Zresztą, ktoś już podał linka do zszywacza, który mógłby być używany na polach bitew przez sanitariuszy. Również laser jest coraz częściej wykorzystywany w operacjach i jest sukcesywnie ulepszany. Można sobie wyobrazić laser, który przenika przez ciało i tnie tylko wybrane tkanki nie naruszając pozostałych, który do tego ma właściwości ultra szybkiego gojenia zadanych ran. W końcu kamienie żółciowe usuwamy za pomocą lasera :P Nie wiem na czym to polega, ale jako laik, naprawdę bardzo wiele mogę sobie wytłumaczyć w filmie, zwłaszcza Sci-Fi.

A więc nie chodzi o to, że to jest nieprawdopodobne, ale o to, że jest to po prostu kiczowate i "tanie". Scena aborcji nie przystoi wielkiemu Scottowi, który podobno tworzy ambitną rozrywkę. Bardziej by mi to pasowało do komedyjki klasy B. Gdybym coś takiego zobaczył np. w kontynuacji Gwiezdnych Jaj to zaklasnąłbym w dłonie mówiąc - świetna scena! W Prometeuszu to jest przydługa scena akcji, która niczemu nie służy. Już stara, poczciwa Ripley została zapłodniona przez Obcego. Pewnie Lindelof wcisnął tą bajerancką scenę do scenariusza.

ocenił(a) film na 3
Wina_Woltera

Ja trochę sobie jaja robię, ale nie do końca. Scena "aborcji" to jedna z nasilniejszych scen filmu w ogóle i właśnie moim zdaniem mało oklepana. Nawiązuje do słynnej sceny z Pulp Fiction z wbijaniem igły w serce, o której Tarantino mówił, że nie tylko mordowanie jest szokujące i emocjonujące w fimach, ale też ratowanie życia. Tu jest podobnie.

Jeśli chodzi o to, żę jest niepotrzebna, to CAŁKOWICIE się mylisz. Otóż ten film tak naprawdę jest o poświęceniu siebie dla innych i ma mnóstwo odniesień do Chrystusa, ukrzyżowania, dania swego życia w zamian za inne. No i scena aborcji BARDZO do tego właśnie nawiązuje. Tak jakby Maryja Dziewica (Rapacka nie może urodzić dziecka) powiła syna (właśnie z kosmicznej czarnej spermy).

Trzeci ważny sens tej sceny to pokazanie, że "jetem matką potwora". Tak jak Ripley w ostatniej części obcego mówi, że jest matką potwora. W ogóle siła Obcych zasadza się między innymi na tym, że wszystkie 4 części bardzo mocno poruszają relację dziecko - rodzic. Obcy jest rodzony to przez mężczyznę to przez kobietę, potem zaś zabija swoich rodzicieli. To jest strasznie nośne, wiemy to od czasów Freuda. Dlatego filmy o obcych poruszają coś więcej niż tylko krestie estetyczne - one poruszają kwestie egzystencjalne, metafizyczne. I scena z aborcją świetnei się tu wpisuje: Maryja Dziewica. Urodzenie Chrystusa, który nie ma ojca (przynajmniej w normalnym słowa znaczeniu), danie życia czemuś co ją ratuje (przed SJ w przedostatniej scenie), co jednak też będzie chciało ją zabić. No i jeszcze Szekspir i Makbet - potwór w końcu nie rodzi się, tylko zostaje urodzony. Pamiętasz, żę Makbet miał przepowiednię iż nikt zrodzony z łona kobiety go nie zabije. Potwór w Prometeuszu też nie jest zrodzony, tylko zostaje wyjęty (podobnie jak zabójca Makbeta), no tu otwiera się znowu całe mnóstwo metafor i nawiązań.

A wszystko to odkryjecie, jeśli nie dacie się zwieść "taniości" tej sceny.

florianf

Oglądając film oglądam go w skupieniu i otwarty na interpretacje, odniesienia, symbolikę i drugie dno, itd., itp. Zakładam, że inni też tak robią. Większość rzeczy rzeczywiście robimy bezrefleksyjnie, ale oglądanie filmów się do tego nie wlicza (w sytuacji przeciętnego kinomana). Tak więc, cytat z Szymborskiej pasuje tu jak pięść do nosa. No i raczej nie odnosi się do oglądania ambitnych filmów sci-fi :) Jesteś inteligentnym gościem, więc zakładaj, że twój rozmówca także.

Ja większość tych odniesień i symboli, o których piszesz ty i inni entuzjaści, wyłapałem, a o tych, których nie wyłapałem, przeczytałem tutaj na forum. I dalej mnie one nie przekonują do filmu. Podstawowy problem leży chyba w tym, że włożono za dużo kasy w efekty specjalne, co zmusiło twórców do stworzenia blockbustera dla szerokiej widowni, żeby film na siebie zarobił. Jednocześnie Scott próbował upchnąć w filmie swoje artystyczne przesłanie. Ciężko to pogodzić. (Nolanowi się to udało, ale on nie udaje, że tworzy ambitne kino, to świetne dzieła, ale wciąż popkultura). Może, gdyby stworzyli film skromniejszy, ale za to dla bardziej wymagających widzów? Gdzieś w tej całej zawrotnej akcji, plejadzie potworków (glizdy,kosmo-kobry, zombie, wielkie kałamarnice, czego tam nie było) ulotnił się klimat.

Może te wszystkie interpretacje mnie nie przekonują, bo są zbyt oczywiste? Te z Chrystusem są bardzo oklepane. może dlatego, że nie przepadam za wszechobecną, upraszczającą wszystko psychoanalizą?
Pewnie obejrzę film za jakiś czas i może się do niego przekonam? :) Nie wiem, na razie mam tak, że im dłużej myślę o Prometeuszu, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu jak bardzo ten film został spartaczony. Trzymaj się.

ocenił(a) film na 3
Wina_Woltera

Jeśli Cię nie poruszył ten film, to czemu przeczytałeś wszystkie komentarze? A o Szymborskiej nie pisałęm do Ciebie.

florianf

Szczerze mówiąc to nie wiem co mam powiedzieć a raczej napisać, każdy mój argument jest jak walenie grochem o ścianę i przypuszczam że co bym nie napisała dla was okaże się śmieszne jako że ja inaczej podchodzę do kina. Może i powinnam się doszukiwać nie wiadomo jak głębokich przekazów które były zawarte w filmie a tego nie zrobiłam. I tak naprawdę nie wiem kto tu jest naiwny by w takiej produkcji szukać powiązań z Jezusem może mój błąd ale taka głęboka psychoanaliza filmu jest co najmniej błędna. Ja filmy oglądam za zwyczaj dla przyjemności i jeśli jest naprawdę ciekawy za jakiś czas oglądam go ponownie żeby go przeanalizować. Może to głupie ale ja wiele godzin straciłam i jednocześnie zyskałam oglądając filmy że tak powiem przeróżnej maści.

Nie lubię jak ktoś mówi że jestem naiwna chociaż jeśli sugerujesz mi wyłączenie się na filmie to może i tak było bo nie znalazło się w nim nic dość interesującego by z tego stanu autopilota jak to powiedziałeś mnie wyrwać. Ja Obcego widziałam na tyle dawno że niewiele z niego pamiętam może też dlatego że nie do końca mnie zaintrygował co nie zmienia faktu że Prometeusz się do Obcego nawet nie umywa. Dla sprostowania ja nie jestem Bóg wie jaką fanką sf, ja po prostu kocham kino a moim faworytem są dramaty i wg mnie ich psychoanaliza jest jak najbardziej na miejscu. Scott zrobił coś to nazwałabym z powodzeniem konsumpcyjnym chłamem bez logiki i nazwij mnie jak chcesz że jestem ignorantką bez wyczucia albo nie wiadomo jak jeszcze ale dla mnie Prometeusz po prostu jest <można się śmiać> niefajny i co by nie powiedzieć jakiej analizy by nie zrobić dla mnie to się nie zmieni i wracając do Jezusa to nie tylko katolicy oglądali ten film tak po prawdzie więc nie ma co do Niego nawiązywać. I chyba najgorsze jest to że mimo tego że mam wyooglądane naprawdę wiele godzin to Prometeusz jest najgorszym filmem jaki widziałam ostatnio. I jeśli ktoś się mnie zapyta to po jaką cholerę go oglądałam w całości to tłumaczę: głupio tak wyjść z kina w środku seansu, cały czas czekałam na jakąś logiczną akcje i dzięki Bogu byłam na tanim wtorku czyli bilet na "dychę".

Tak mnie jakoś na końcu ciekawość zżera ile tak naprawdę ludzi oglądało ten film bo A) koniec końców genialny reżyser B) genialna fabuła C) po prostu film kolokwialnie mówiąc wymiata. Ja po Scottcie naprawdę spodziewałam się czegoś lepszego czegoś ogólnie lepszego a nie bubla namiętnie reklamowanego jaki to ma być cudowny i co mnie zaskakuje to w moim otoczeniu znajomych Prometeusz to ogólnie rzecz biorąc "shit" przez duże S.

Kończąc powiem szczerze że po przeczytaniu odniesień do Chrystusa i ukrzyżowania po prostu mi szczęka na metr opadła, weź mi człowieku wytłumacz rzecz jedną czemu główna bohaterka zamiast normalnie na ziemie wrócić i sobie żyć poleciała w poszukiwaniu inżynierów mając świadomość że chcieli oni zgładzić ludzkość i znowu pojawia się pytanie gdzie sens gdzie logika. A koniec kiedy to pojawia się mały słodziutki obcy już całkiem mnie wyrwał z butów.

ocenił(a) film na 3
Wina_Woltera

A jeszcze jest tu w Twojej wypowiedzi fajna rzecz, ktorą warto abyś zauważył: Miałeś do dyspozycji trzy różne obszary skojarzeń: te z chrześcijaństwem (o których sięwiele mówi), te z Tarantino, o których się w ogóle nie mówi i te z szekspirem, których też nie ma. w swojej wypowiedzi skupiłeś się tylko na tym co znasz. To jest typowe rozróznienie dla myślenia twórczego i nietwórczego. Myślenie twórcze wybiera to co nowe i nietypowe, na tym się skupia, to przyciąga uwagę, to rozważa. Ty ominąłeś to, mimo zę takich informcji miałeś dwa razy więcej i skupiłeś się w swoich rozważanach o wiele wiecej uwagi poświęciłeś omówieniu tego co znane i niezaskakujące. (Pewnie jak byś był w sytuacji Rapackiej, ktora może wsiąść do statku SJ i polecieć na Ziemię lub szukać siedziby SJ, to wróciłbyś na Ziemię.) Szkoda! Napraw się!

florianf

Naprawdę uważasz, że nawiązanie do Makbeta jest takie przełomowe i takie głębokie, że tylko ty na to wpadłeś? hihi. Film ma wiele więcej interpretacji niż te 3. Jedne mi się mniej podobają, inne bardziej. Ba, nawet mam swoje ulubione. M. in. dlatego czytam wątki w tym temacie. Napisanie, że czytam wszystkie komentarze również byłoby przesadą. Może moje rozczarowanie się bierze stąd, że lubiłem uniwersum Obcego?
Te twoje nawiązania do Tarantino też d.. nie urywają. miałem się ugryźć w język, ale co tam, mam nadzieję, że się nie obrazisz. Podoba mi się twój entuzjazm, pewnie dla wielu, twoje interpretacje wnoszą wiele do filmu, ale pozwól, że zostanę przy swoim zdaniu.
Te z Jezusem-kosmitą podałem tylko jako przykład, tych, które zupełnie do mnie nie trafiają. 1 zdanie nazywasz skupianiem się?
PS. Co to zmienia, że teksty z Szymborskiej nie były do mnie :D? Nie mogłem się do nich odnieść?

ocenił(a) film na 3
Wina_Woltera

No ciekaw jestem gdzie są te nawiązania do Makbeta i Tarantino. Pokaż mi je. Ciekaw jestem gdzie je znajdziesz :-) NO o tak czy inaczej, one są rzadkie, a ty wolisz rozmawiąć o tym co pospolite. Jakoś to pominąłeś w swojej odpowiedzi :-)

florianf

Co to znaczy, że interpretacja jest "rzadka"? I co decyduje o wielkości filmu? Wachlarz interpretacji? Głębia tych interpretacji?
Brawo, zauważyłeś nawiązanie do lektury szkolnej, 5 punktów dla Gryfindoru! Generalnie nie ma złych interpretacji, te o których piszesz są po prostu słabe i nie ratują filmu, bo wszystko odbija się od źle dobranej konwencji. Naszpikowanie filmu odniesieniami do kultury, nie czyni z niego arcydzieła, polecam rozmowę filmwebu Białowąs vs Walkiewicz.
W Lśnieniu Kubricka ludzie doszukują się najróżniejszych rzeczy, np. tego, że Kubrick demaskuje lądowanie na Księżycu. Teledyski gwiazdek pop widzą naszpikowane satanistyczną treścią. Umysł giętki, wszystko zniesie.
Twoje interpretacje są dobre, jak każde inne, ale nie zrobią z Prometeusza arcydzieła, bo warstwa interpretacyjna dzieła to ważny element, ale element, jeden z kilku.

ocenił(a) film na 3
Wina_Woltera

A ty w ogóle coś wnosisz do dyskusji, czy tylko krytykujesz, odnosisz się do czegoś i żujesz to co inni wymyślili?

florianf

Trudno żebym się produkował w wytwarzanie freudowskich teorii do filmu, który nie za bardzo mi się spodobał, prawda? Wiele teorii tutaj jest całkiem schludnych i próbujących ogarnąć całość, i do nich się przytulam. Nie czuję się w obowiązku "wnosić czegoś do dyskusji", tym bardziej, że jest to wątek poświęcony głównie tłumaczeniu nieścisłości filmu. Zszywek broniłem! Zszywek, o! ^^, więc nie jestem taki bezproduktywny żuczek gnojak. hihi
Tworzenie ogarniających kosmos teorii zostawię entuzjastom filmu.

ocenił(a) film na 3
Wina_Woltera

Nie musisz się tłumaczyć. Żeby podać nową myśl, to trzeba mieć wyobraźnię, odwagę i wiedzę. Obojętnie której Ci rzeczy brakuje, bardzo to ludzkie. Nie potępiam tego, rozumiem, że nie wszyscy mają takie walory, które pozwalają im coś wnosić do dyskusji. O wiele łatwiej jest kręcić nosem z niesmakiem, wydymać wargi itp. Ja to rozumiem, ludzka cecha. Bardzo przyziemna, no ale pospolita. Proszę bardzo możesz dalej narzekać. To oczywisćie łatwiejsze. Zszywek broniłeś, ale nie pierwszy broniłeś zszywek, do chóru się przyłączyłeś broniących zszywek. Ja pierwszy broniłem zszywek :-)

florianf

Lol. Twoje poczucie wyższości z powodu wymyślenia paru interpretacji jest zabawne. Obchodzę się z tobą jak z jajkiem, kadzę ci, prawię komplementy jak jakiejś rozwydrzonej panience, a ty mi tu z takimi osądami po bandzie wyjeżdżasz opartymi na kilku moich wypowiedziach. Brak wyobraźni, odwagi i wiedzy, przyziemność - grubo. Patetyczne to napuszone jakbyś krytykował, co najmniej dowódców Powstania Warszawskiego, a nie drugiego internautę pełnego braterskiej życzliwości do ciebie xD.
Przeczytaj moje pierwsze zdanie z poprzedniego postu, bo mam wrażenie, że nie zwróciłeś na nie uwagi. Do Kac Wawy też mam wymyślać teorie, żeby nie wyjść na osobę "pospolitą" i "przyziemną"? Twoje wybujałe ego chyba lata gdzieś z hen daleko razem z Noomi i głową Fassbendera. Taka nietuzinkowa osoba jak ty nie powinna marnować swojego czasu na pisanie z takim żuczkiem jak ja ^^. "Ja pierwszy broniłem zszywek" - chcesz order uśmiechu?^^. Z szywkami nie wyczaiłeś mojej autoironii. Gdzie tam było bronienie się? Raczej przyznanie ci poniekąd racji, że moje posty nie wniosły niczego odkrywczego do Prometeusza, bo nie taki był ich cel. Zwyczajnie uważam, że nie mam takiego obowiązku, nie muszę się dowartościowywać.

ocenił(a) film na 3
Wina_Woltera

Zbyt serio to bierzesz. Nie chciałem Cię obrażać, tylko napiętnować, bo lepiej do ognia podrzucać niż narzekać, żę się słabo pali. Myślałęś że zszywki to serio? A Prometeusz jest fajny, bo właśnie można sobie na jego temat pofantazjować. nie w każdym filmie można coś takiego zrobić.

ocenił(a) film na 8
kinyaa

Eh, nie wiem dlaczego ludzie tak się uparli na te zszywki - przecież już teraz w chirurgii stosuje się staplery skórne, które specjalnymi zszywkami łączą brzegi ran. A żeby nie być gołosłownym - podaję linka z modelem staplera i pełnym opisem:
http://blog-medyczny.pl/stapler-chirurgiczny/#more-3772

Evie_MacR

Ja się nie uparłam na zszywki po prostu ten film mi się nie podobał i to był jeden z elementów który wpłynął na negatywną ocenę filmu :)

Evie_MacR

Ja się nie uparłam na zszywki po prostu ten film mi się nie podobał i to był jeden z elementów który wpłynął na negatywną ocenę filmu :)

ocenił(a) film na 8
kinyaa

Wiem, wiem:) - po prostu gdzie nie zajrzeć na forum, tam zszywki tapicerskie albo zszywki biurowe i myślę, że wynika to z niewiedzy, dlatego podałam link. I nie kwestionuję faktu, że Tobie film się nie podobał:) Dla mnie fabuła "Prometeusza" to trochę taka kombinacja przygody SF w stylu J.Verne i "krzyżówki z hasłem" dla drążących różne mity, wierzenia i hipotezy dotyczące powstania życia na Ziemi i w ogóle życia we wszechświecie. Wysyłamy w kosmos informacje, że tu na Ziemi jest inteligentna rasa - ale czy jeśli ktoś tą informację znajdzie, będzie do nas akurat życzliwie nastawiony? I czy uzna nas za tak wartych swojej uwagi, jak nam samym się wydaje? Czy nie przypominamy czasem naiwnego starego Weylanda?;)
Generalnie specjaliści od marketingu, wykorzystując oczekiwania wielu fanów, wypromowali "Prometeusza" jako ewidentny prequel do"Alien", ale jakby nie patrzeć seria ( zwłaszcza spin-offy) odeszła od wizji Scotta i te oczekiwania zapewne były różne, nie mówiąc o tym, że sam "8. pasażer..." obrósł już mianem kultowego w takim stopniu, że mało kto bulwersuje się na przykład widokiem Ripley, Dallasa i Asha zaglądających w kąty laboratorium w poszukiwaniu facehuggera, który właśnie zniknął z twarzy Kane'a, a potem oglądających go sobie na stole, czy tym, że Ripley w krytycznym momencie szuka kota. Szczerze mówiąc, mimo iż cały czas śledziłam poczynania Scotta, nie wiedziałam do końca czego mam się po filmie spodziewać. Rzeczywiście, nie jest on ani prequelem ani spin-offem "Obcego", ale czym ostatecznie jest? - myślę, że poczekam do sequela i przekonam się, czy Scott próbuje wyznaczyć jakiś nowy kierunek w gatunku SF czy przeważy wizjonerstwo gościa od "Lost";)

ocenił(a) film na 3
goldomega86

Ja mam jedno pytanie: po co nakręcono tak głupi i niedorzeczny film?

ocenił(a) film na 9
Apostle_Viljar

Ja też mam pytanie: skoro film Ci się nie podobał to po co wchodzisz na forum i o tym piszesz ? Myślę że gówno nas to obchodzi. Chcę poczytać o tezach innych ludzi (niektórzy naprawdę piszą z sensem) i tracę czas czytając bzdety jakiegoś pryszczatego frajera.

giziu

a po co są fora? Żeby tacy jak ty mogli obrażać ludzi.

ocenił(a) film na 3
giziu

Ja mam też drugie pytanie: dlaczego tylko idioci mocni w gębie i internecie mieliby się produkować na forum i zanudzać innych swoimi wypocinami? Mam swoje zdanie na temat filmu, więc je wyrażam. Jest krytyczne, bo film mi się nie podobał i tyle. Ale dobrze, specjalnie dla ciebie sprecyzuję pytanie: Dlaczego Ridley Scott, który zawsze przykładał się do filmów, nakręcił pozbawionego logiki i pełnego absurdalnych sytuacji gniota?
Swoją drogą, idąc twoim torem myślenia, na Filmwebie powinni pisać tylko ludzie, którym dany film się podobał. Wtedy wszystko miałoby ocenę 10/10 - przypuszczam, że np. reżyser "Kac Wawy" byłby wniebowzięty.

ocenił(a) film na 9
Apostle_Viljar

Nie wiem czy zauważyłeś ale ten temat został stworzony do dyskusji nt. filmu. Do wyrażania swoich żali są inne. Równie dobrze mogłeś założyć nowy temat do wyrażenia swojej opinii nt. filmu.

ocenił(a) film na 3
giziu

Dlatego, w przeciwieństwie do ciebie, nie rzucam idiotycznych obietnic bez pokrycia, tylko próbuję dyskutować na temat filmu. Nigdzie nie jest napisane, że dyskusja ma polegać na wynoszeniu filmu pod niebiosa.

ocenił(a) film na 9
Apostle_Viljar

A gdzie "rzuciłem idiotyczną obietnicę bez pokrycia" ? Zrozum że są na tym Świecie ludzie którym "Prometeusz" się podobał. Pisząc "po co nakręcono tak głupi i niedorzeczny film?" próbujesz dyskutować na temat filmu ? Bardzo ciekawe...