Żal mi Eddiego. Na początku sama się w nim zakochałam bo ten aktor jest cudowny a potem stał się lekkim psychopata. Jak umarł było mi smutno...
Dzięki za spoiler.
Na przyszłość: myśl nad konsekwencjami wypowiedzi, zapoznaj się z ogólnymi zasadami komentowania filmów i użytkowania forum.
Oh. Przepraszam. Nie zaznaczyłam tego jako SPOILER. Próbowałam teraz, ale sie nie da... jeszcze raz przepraszam.
No, Eddie był boski i naprawdę liczyłam na jakiś romansik, ale niestety okazał się psychopatą :(
(ale przynajmniej hot psychopatą :D)
ja też liczyłam na coś , choć ona mi wydała mi sie za młoda , liczyłam że jak on pobił tego gościa w barze to ona mu podziękuje , on ja przytuli czy coś ale nie , ale przynajmniej zaskoczył mnie ten film ;p
ja też liczyłam na jakąś romantyczną scenę zanim Eddie na dobre pokaże rogi, ale niestety... ;)
Ale przecież ta scena była ustawiona. Najpierw pozwolił ją molestować, a potem udawał jej obrońcę.
Chodziło tylko o to, żeby zabrał mu pieniądze, które przegrał.
A mi go żal nie było. Może sobie być przystojny, ale był psychopatą. Dostał to, na co zasłużył za to, co zrobił Glendzie i Luli. Szkoda mi było jedynie Glendy :(
Eddie ma niesamowity urok osobisty! Też przeszedł mi przez myśl romans, a kiedy okazało się, że jest psychopatą, to już w ogóle nie chciałam, żeby umierał. Żal postaci :(