– Postać Desmonda jest bardziej nieprawdopodobna niż fikcja. Na polu bitwy robił takie rzeczy, których nie mogliśmy pokazać w filmie, bo widzowie stwierdziliby, że to absurdalne. Po tym, jak uderza w granat i jego noga została uszkodzona, co naprawdę miało miejsce, żołnierze wynieśli go na noszach. W rzeczywistości, leżąc na tych noszach, zauważył innego rannego żołnierza, stoczył się z nich, podczołgał się do niego i zaczął go opatrywać. Powiedział: „Weźcie go na noszach. Ja się doczołgam. On jest w gorszym stanie niż ja”. I czołga się z powrotem, bierze karabin i używa do usztywnienia ręki. To co on tam wyprawiał to istne szaleństwo. Dlatego podczas tworzenia roli wystarczyło mi trzymanie się faktów o tym, kim był Desmond Doss – wyjaśnia aktor.
Polecam bardziej zapoznać się z historia Desmonda Dossa ;)
Szacun dla niego!
Bardzo dobry film! Jak dla mnie 9-.
Polecam!