Wow , zabierałam się 3 lata za obejrzenie filmu. Coś nie ciągnęło mnie do kolejnego Szeregowca Ryna. Mimo, ze pierwsze 70 min jest dość monotonne - Vince i Hugo nadrabiają grą aktorską - to scena walki po prostu wymiata. Siedziałam przez drugą połowę z otwarta buzią. A końcowe "wspominki" wycisnęły ze mnie chyba wszystkie łzy.