Jedna z wielu zagadek Filmwebu: jak film zdecydowanie kiepski może mieć wysoką ocenę? Czyżby tak wiele osób fascynowała tematyka opieki społecznej nad nieletnimi, w dodatku w USA? Obiektywnie jest to amatorsko zrobiony mega-gniot. 2/10

Obiektywnie xD Zawsze to bawi.

A propos filmwebu, co jeśli Ci powiem, że na imdb ma nawet większą średnią, bo 8.0, a na rottenach na 153 recenzje są tylko 2 negatywne?

To potwierdza tylko tezę, że coś jest z tymi głosowaniami nie tak. Być może jest to efekt "owczego pędu"- widzą wysoką ocenę, więc automatycznie podwyższają swoją. Mnie osobiście ten film się zdecydowanie nie podobał, mimo że jestem fanem ambitnych i oryginalnych filmów. Zresztą widzę, że też dałaś tylko 7.

to chyba staniesz wkrótce za obiektywem i zrobisz coś OBIEKTYWNIE. hueh, gniot....

Co to za głupia i niekonstruktywna uwaga? Istnieją obiektywne kryteria oceny każdego filmu, takie jak montaż, zdjęcia, reżyseria i gra aktorska. Czasem konwencja filmu wymusza odstępstwa, ale w tym przypadku to nie wchodzi w grę.

Eeee nie. Nie jesteś w stanie tego obiektywnie ocenić. To zawsze będzie subiektywny pogląd, nawet montaż, zdjęcia itd. co wymieniłeś. Zresztą to podstawy budowy filmu akurat, więc absolutnie nie masz racji.

Mam inny pogląd na tę sprawę.

Możesz mieć i inny, ale jest on błędny, bo jeden człowiek nie może ocenić czegoś obiektywnie. I tym bardziej, jeśli mówimy o sztuce. To jest fakt po prostu. Taka definicja obiektywności i subiektywności.

Z tego co piszesz wynika, że jest w ogóle niemożliwe prawidłowe ocenienie filmu. Zarówno przez krytyków, reżyserów, jak i każdego człowieka. Czyli każda ocena filmu jest błędna.

W żadnym wypadku. Niemożliwe jest jedynie ocenienie obiektywne przez jedną osobę. Subiektywnie ocenia każdy i to zawsze jest ocena właściwa. Zarówno moja 7, jak i Twoja 2. I każdy z tych tropów jest dobry z naszego punktu widzenia.

Nie możesz mówić więc, że obiektywnie ten film jest beznadziejny, bo nie jest. Zarówno na polskich, jak i zagranicznych serwisach ma wysokie noty. Subiektywnie jasne, mów co Ci ślina na język przyniesie.

W tym co piszesz jest błąd logiczny- jeżeli każdy głos jest subiektywny, to przecież nawet milion takich głosów nie czyni oceny obiektywną!
A do tego dochodzi znane w psychologii zjawisko dopasowywania się do opinii większości: widząc wysoką ocenę automatycznie niemal każdy podwyższa swoją ocenę.
Na tej zasadzie konformizmu zachodzi wiele zjawisk społecznych.

Gdyby każda ocena większości społecznej była prawidłowa to demokratyczny wybór Hitlera przez Niemców należałoby uznać za obiektywny i właściwy, wysoką ocenę beznadziejnego pod każdym względem filmu "Forrest Gump" za słuszną, wynik referendum w sprawie Brexitu za korzystny dla UK itp.

Gdyby system demokratyczny uwzględniał zarówno głosy poparcia jakk i sprzeciwu, nie wiadomo czy herr Hitler doszedłby do władzy, więc polecałbym może lepsze przykłady, gdy "milion much nie może się mylić" ;)
Niestety, nie rozpisujesz się za bardzo czemu ten film jest kiepski, nie chwalisz się również publicznie ocenami filmów, więc ciężko nawet to co piszesz subiektywnie (przez pryzmat Twojego gustu) ocenić; choć jeśli Twoim zdaniem Forrest Gump jest beznadziejny _pod_każdym_względem_, nieco rąbka tajemnicy uchylasz.

Dobra, nie każdy, tu popełniłem błąd zakładając, że każdy ocenia film tak jakim go naprawdę widzi, nie sugerując się niczym innym. Co do tego niżej - Hitler, Brexit - nie chcę się mieszać, mówię jedynie o sztuce. Pojęcie gustu jest pojęciem czysto subiektywnym. Można go szlifować poprzez doświadczenia z daną materią, obyciem w świecie. Wiadomo np., że głos w jakiejś sprawie osoby wykształconej, inteligentnej itd. będzie lepszym odnośnikiem niż jakiegoś Sebka sprzed bloku.

Nie chce mi się tego tłumaczyć, jak nie rozumiesz. Nie mam pojęcia na jakiej podstawie chcesz ocenić obiektywnie film. Nigdzie nie powiedziałem też, że ocena większości jest oceną obiektywną, bo nigdy nie dowiemy się jak te ktosie głosowały, co wpływało na ich pogląd. Ja osobiście wolę się sugerować notami - pozostając przy filmie - na RottenTomatoes, bo ci ludzie mają pojęcie o filmie oparte na latach działania w branży, aniżeli przypadkowych ludzi na filmwebie, bo tu głosują nawet dzieci czy trolle. Nie uznam tego jednak w obu przypadkach za głos obiektywny, jedynie w jakimś stopniu podpowie mi czy film będzie dobry czy nie. I też nie zawsze się z ich zdaniem zgodzę, co jasne. Nikt nie trafi w 100% w gust, bo jak wspomniałem, to pojęcie subiektywne, czysto osobiste. Moim zdaniem niemożliwym jest ocenienie obiektywne sztuki.

A do wspomnianego przez Ciebie Brexitu czy Hitlera dochodzi przecież coś takiego jak ludzka tragedia, wpływ na życie jednostek, funkcjonowania państwa. Sztuka nic takiego nie czyni.

Nie rozumiem, dlaczego ciągle oddzielasz sztukę? Przecież ona jest także tylko jednym z wielu zjawisk społecznych i podlega ogólnym zasadom, rządzącym społeczeństwem.

Co do głosowań w ogólności: ludzie są bardzo podatni na manipulacje. Wystarczy wykupić na początku odpowiednią ilość lajków, pozytywnych opinii krytyków itd. ( ramach np. promocji filmu) i można być pewnym, że zdecydowana większość ludzi podwyższy swoją ocenę. Gust nie jest rzeczą stałą, ale podlega aktualnej modzie, trendom, konwencjom, presji, konformizmowi, kompleksom itp.

Dlatego nie wierzę w opinie większości i jeżeli widzę faktycznego gniota, to oceniam go odpowiednio.





Tylko b. niewielki procent ludzi