1/10

Nie da się tego oglądać. Może Nostradamus przewidział też wybór Kaczyńskiego. Film zrobiony w iście amerykańskim stylu. Postawili tezę i przez 90 min starają się ją udowodnić używając jedynie ogólników. Podsumowując kicha dla typowego amerykańskiego widza, który wieży w Wielką Stopę.

Wolę oglądać to niż miami ink, poturbowanych, american casino/chopper/hot rod/races/and other bull shits, szalona prędkość, brainiac, gigantyczne maszyny, walka o ropę, jak to jest zrobione, spoirzenie w przyszłość, tajemnice zwykłych rzeczy, smash lab, szalona nauka, czar zielonych kółek.

To jest tylko mały wycinek kich dla amerykańskiej publiczności. W tym przynajmniej jest jakaś teza i próba jej udowodnienia. To czy im się to udało to inna historia tu dziesz para kaloszy.

Film jest zmontowany w konwencji natłoku ogólnikówych fragmentów wypowiedzi i tez lektora - jak karabin maszynowy, a widz przetawia i zapamiętuje co 3 wypowiedź, żeby obejrzeć go przynajmniej jescze raz.

Ja wolę oglądać to niż patrzeć czy pan imbecylski bada ingerencję kupy w naturalne środowisko oraz jej wpływ na atmosferę i jej oddziaływanie np. na przyśpieszenie korozji stali. (żartobliwie mówiąc)- to by się nadawało do kilku programów na discovery.

A propos ogólników.
Czy jest program mówiący szczegółowo o np. kodzie DNA bakterii i RNA wirusów. Oczywiście, że nie. Chłopie zrozumiałbyś co 20 słowo. Wytłumaczenie zwykłemu widzowi samych pojęć zabrałoby 1 sezon. Do meritum sprawy doszli by w 3.

Pozdro.

Wymieniasz te wszystkie serie paradokumentalne jednym tchem. Ja od wielu lat ograniczam się do oglądania Planete. Jedyny rzetelny kanał z wieloma ciekawymi filmami dokumentalnymi. Tutaj natomiast mam serwowaną papkę i w moim odczuciu nic tego nie zmieni. Większa część filmu to bełkot gadających głów, którego jedynym celem jest ogłupienie słuchacza i wmówienie mu tez postawionych w filmie.

Rolą filmów dokumentalnych powinno być wytłumaczenie widzowi w prosty sposób złożonych procesów. Tutaj natomiast mamy do czynienia z propagandowym filmem, którego jedynym celem było zrobić film o modnym ostatnio 2012 roku. Połączyli uważanego za najwybitniejszego wizjonera Nostradamusa z nadchodzącą wielkimi krokami Apokalipsą. Nie chcę nikogo obrażać, ale oglądanie dłużej niż parę minut świadczy o was.

No i na koniec parę słów o 2012. Nie przeczę, że w tym roku może nadejść koniec świata. Nie ma żadnych dowodów za, ale nie ma też przeciw. Nie ma się póki co ekscytować. Póki co na 2012 roku można zrobić dość pokaźną kasę serwując opinii publicznej książki i filmy. Ile to już było spiskowych teorii dziejów. I jaki jest tego efekt. Ziemia ma się dobrze, a niektórzy mają więcej $ na koncie.

Pozdrawiam

pomijając to czy potencjalny widz neguje tematykę filmu czy nie, jedno jest pewne - tego się nie da oglądać! poprzez realizację film traci i tak znikomą wiarygodność. większość czasu miałem wrażenie, że oglądam jakiś naszpikowany reklamami amerykański reality show. do tego jakby się skupić to można wyróżnić 2-3 informacje, które uparcie powtarzane są do znudzenia. no i przerażająca muzyka i narrator, którego scenarzysta wyposażył w cały arsenał idiotycznych komentarzy i zupełnie niewiarygodni eksperci. oglądałem już kilka filmów o podobnej tematyce w towarzystwie swojej baby, ale to był pierwszy na którym usłyszałem jej chrapanie. pewnie gdybym nie był zajęty drapaniem się po jajach to też bym zasnął.

ostrzegam - nie marnujcie czasu/energii/prądu/przepustowości łącza na to badziewie

1/10

pozdrawiam

Masakra! Tego się nie da po prostu oglądać. Fakt zdjęcia i efekty ładne ... ale to nie o to chodzi.

Bzdura, bzdura jeszcze raz bzdura. Większej głupoty nie widziałem. Ci co wierzą takie głupoty to są naprawdę naiwni ludzie. Ja bym się wstydził w takim dokumencie w ogóle wypowiadać.

Najzabawniejsze są "nowo odkryte zapiski Nostradamusa" hahahaha! Jasne ... już tak było z 11 września, gdzie po katastrofie nagle odnaleziono zapiski o dwóch braciach co polegną w złotym miescie czy jakoś tak!

Jednak film zasługuje na ocenę podobną do tej co dostał 2012: Doomsday!

Najgorsze jest to, że gdy w 2012 nie będzie końca świata (co jest oczywiste) to Ci pseudonaukowcy i badacze powiedzą, ze jednak zapiski źle odczytano i wychodzi na to że koniec będzie w 2017 ^^



Jej niech ten 2012 rok przyjdzie i minie szybko .... wtedy może idioci pozamykają gęby!