Po skończonej pracy jak robole siedzą przy stole i chcą wypić alkohol, który im przygotował Piątek i Maklak z Dymnym mówią, że "to jest dobre dla umysłowych, buchalterów i prezydenta, Mościckiego, nie" i wtedy rechot.
Zastanawia mnie o co chodziło w tym dowcipie, prawdopodobnie o to, że tak dobry gatunkowo alkohol to by wypił sanacyjny prezydent Ignacy Mościcki, natomiast komunistyczny prezydent Bolesław Bierut, jako działacz PZPR już by tego nie pił, tylko zwykła gorzałę. Dlatego Dymny wskazał na Mościckiego.