Po co kręcić to samo, tylko w nowych czasach i z innymi aktorami? przecież tu wszystko było identyczne jak w Psychozie... Film nie poodbał mi się i nudził, a Vince Vaughn jako Norman Bates jakoś nie pasował.
Ciężko powiedzieć dlaczego tak dobry reżyser jakim jest Gus Van Sant w ogóle próbował nakręcić nową wersję takiego filmu. Myślę, że jest to po prostu hołd w stronę wielkiego reżysera (co widać np. po dedykacji na końcu).