PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=161}

Psychol

Psycho
1998
5,2 9,6 tys. ocen
5,2 10 1 9558
4,4 9 krytyków
Psychol
powrót do forum filmu Psychol

„Psychol” to znakomite kino rozrywkowe. Rewelacyjny horror. Oglądając go bawiłem się świetnie. Dodatkowo aby moje wrażenia z filmu były niezapomniane, na drugim ekranie wyświetliłem psychozę i oglądałem je niemal równocześnie. Ta sama muzyka, te same ujęcia kamery, te same dialogi, te same sceny. Po prostu rewelacja.
Psychol to wersja psychozy dla osób nie lubiących czarno-białych filmów. Można było by zadać sobie pytanie: Czy nie łatwiej było pokolorować film Hitchcocka? Otóż nie!
Gus Van Sant tym obrazem pokazał, iż jego sposób produkcji jest podobny do tego Soderbergha. Tworzy obrazy typowo komercyjne, które dobrze się sprzedadzą, np. horrory, a następnie za zarobione pieniądze produkuje ambitne dzieła, których poniesione koszty nigdy się nie zwrócą.
Poprzez „Psychola” perfidnie wyśmiewa tych, którym on się podoba. Celowo stworzył tyle ile musiał. Aby nie zmęczyć się tworzeniem tego pseudo-filmu korzystał z kopii scenariusza z Psychozy, która wcześniej została trochę skrócona oraz odrobinę uwspółcześniona. Śmieje się w twarz widzowi, który przerażony jest jego sceną pod prysznicem. Celowo używa farb koloru czerwonego, które nie przypominają nawet krwi. Stosuje muzyki Bernarda Herrmanna by nie trudzić się z własną, lecz nie zapomina o tym, co mogło by zrazić potencjalnych widzów. Jego film fotografuje Christopher Doyle.
Odebrałem jako delikatną parodię Psychozy oraz chęć zarobienia na niezbyt inteligentnych widzach. :-)

ocenił(a) film na 2
KYRTAPS

Moim zdaniem ten "pseudofilm", jak go nazwałeś obraża samego Hitchcocka i ARCYDZIEŁO jakie stworzył. Uwielbiam filmy Van Santa, tak więc po obejrzeniu "Psychola" byłem zażenowany tym, co zrobił, gdyż prawdziwemu artyście nie przystoi kpić z innych wielkich artystów.

ocenił(a) film na 2
KYRTAPS

Poza tym, mijasz się z prawdą, twierdząc, iż tym filmem Van Sant chciał zebrać pieniądze na projekt ambitny w swoim stylu. Dwa lata po "Psycholu" powstała zupełnie przeciętna hollywoodzka produkcja "Szukając siebie". Dopiero trzy późniejsze obrazy, w tym genialnego "Słonia" można nazwać ambitnymi produkcjami.

ocenił(a) film na 2
Rafikii89

Hym... zajrzyj do filmografii Van Santa, bo chyba masz złe informacje :D

ocenił(a) film na 2
KYRTAPS

Wybacz, ale wypadałoby wcześniej zapoznać się nieco z faktami zamiast brać z powietrza stwierdzenia typu: "Tworzy obrazy typowo komercyjne, które dobrze się sprzedadzą, np. horrory, a następnie za zarobione pieniądze produkuje ambitne dzieła, których poniesione koszty nigdy się nie zwrócą." Van Sant to reżyser bardzo niszowy, od takiego kina zaczynał i jest mu ciągle wierny pomijając flirt z Hollywood przy okazji 'Buntownika' i 'Szukając siebie'. Jak sam powiedział, 'Psychol' miał być hołdem dla Hitchcocka, stąd podjęcie decyzji o zremake'owaniu go scena po scenie. Rodzi się tylko pytanie po co? Pieniędzy ten pan nie potrzebuje, bo sam 'Buntownik' przyniósł mu krocie. 'Psychol' zarobił stosunkowo niewiele, zdaje się, że ledwo milion więcej niż wyniósł budżet. Jego ambitniejsze filmy, jak choćby trylogia zaniechanej śmierci, owszem, przyniosły straty, ale niosły ze sobą sukces artystyczny i liczne nagrody, w tym Złotą Palmę. A Van Sant ma ugruntowaną pozycję i przyjaciół, którzy jego filmy produkują.

Dlatego porównanie do Soderbergha jest bardzo nietrafne - to jest już reżyser bardzo mainstreamowy, co prawda o korzeniach sundance'owych, ale jego kino ma znacznie bardziej komercyjny charakter. To, że zrobił później 'Traffic' czy 'Erin Brockovich' znaczy niewiele, bo filmy, choć świetne, to jednak idealne dla przeciętnego widza, który Van Santa już raczej nie trawi. Fakt, Soderbergh chce pokazać swoją ambicję produkując (całkiem niezłe nawiasem mówiąc) filmy i reżyserując od czasu do czasu coś mniejszego, co jednak wymiaru artystycznego nie ma, a jedynie jego pozory (patrz 'Full Frontal').

Wracając do 'Psychola' - jest to film żenująco słaby. Sam pomysł jest już nie na miejscu, bo oryginał jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych filmów w historii kina. A tutaj, nie dość, że nie dodano nic od siebie, to jeszcze zbezczeszczono Hitcha wręcz z premedytacją (aktorska porażka z Vaughnem na czele).

ocenił(a) film na 6
KYRTAPS

Może i ten film oglądałoby się dobrze, gdyby nie fakt, że widziałem przedtem genialną "Psychozę". Zapewne reżyser Van Sant chciał tu złożyć hołd mistrzowi Alfredowi i przy okazji zrobić film, który spodobałby się publiczności nieznającej oryginału.
Ale w sumie takie podejście wydaje mi się nienajlepsze; po co kopiować arcydzieło horroru? W sumie ciekawostka, ale na pewno nie niezbędna.

ocenił(a) film na 2
Thommy

KYRTAPS - ja mam dobre informacje, nie wiem jak Ty.

Rafikii89

Zabawne. Psychol jest jednym z najgorszych filmów jakie widziałem, a kopiuje prawie (prawie!) dokładnie jeden z najlepszych. Kuriozum.

ocenił(a) film na 3
KYRTAPS

obejrzalam nowa wersje zaraz po starej i az sie zaczelam smiac ; Vince Vaugn jako Norman????? Litosci!!! Uwielbiam Julianne Moore i Viggo Mortensen'a ale oni rowniez sie nie popisali. Po co robic nowa wersje ktora jest w 99% identyczna jak stara, ktora jest legenda??

ocenił(a) film na 1
marteczKa_2

Dla mnie ten film jest żenujący. Dokładna kopia Psychozy + beznadziejny aktor jako Norman Bates. Jeśli ktoś nie oglądał oryginału, to pewnie mu się spodoba, ale jeśli ktoś widział oryginał, to raczej nie będzie fanem tego filmu. W tym filmie nie ma NIC, czego by nie było w Psychozie i pomimo tych samych scen Psychol wydaje się dużo, dużo gorszy od Psychozy.

ocenił(a) film na 6
Ichthys

nie oglądałem Psychozy a Psychol wydał mi się nie najgorszy. czy to oznacza że jestem debilem? co jest fenomenem psychozy ze psychol wypada przy niej kiepsko pomimo tego że jak sami mówicie oba filmy są do siebie podobne jak dwie krople wody?
pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
Flav

Obejrzyj "Psychozę" i wtedy się wypowiedz. Pomimo, że "Psychol" jest niemal dokładna kopią "Psychozy' to jest (pomijając, że słabo zagrany) niesamowicie pusty. Brakuje złożoności i głębi pierwowzoru. Takich filmów nie powinno się kręcić... Jedna wielka żenada.