pomijam fakt czy film mi się podobał czy nie, ale ww. Marion to największa idiotka światowej kinematografii. Wystraszona i zeschizowana do tego stopnia, ze niemalże, zapytana o godzinę, zamiast spokojnie odpowiedz ze nie ma zegarka zaprzecza ze ukradła pieniądze które ma w torebce, ale nie powie skąd je ma.
Ogólnie przy ocenianiu takich filmów trzeba brać poprawkę na to, że powstawały dawno temu i to dzięki nim dzisiejsze kino jest lepsze, bo z dawnego czerpie i rozwija.
Ale przy ptakach czy zawrocie glowy to raczej slabszy film alfreda h. Napiecia w nim za grosz.