gdyby nie kilka szczegółów:
1. Możecie sobie pisać, co chcecie, ale akurat znam się na mat. wybuchowych i wiem, że pół kilo plastiku (bo więcej na pewno by w tym autku się nie zmieściło) urwało by najwyżej koło, gdyby kołem najechano na autko. A pod samochodem cała fala rozeszłaby się, czyniąc małe szkody w podwoziu.
2. Poza tym, jakim cudem tępy schizofrenik wytrzasnął plastik, detonatory radiowe, nauczył się driftingu i jak jeździ tak dobrze, jednocześnie sterując autkiem???
3. Czemu w trakcie całego pościgu lekkie autko ani się nie przewróciło lub nie utknęło w jakiejś studzience?
4. Sama prędkość autka też daje wiele do myślenia - tym bardziej, że film jest z 1988 roku.
5. Debilna scena - kiedy źli chcąc zabić Harry'ego, nie poczekają aż wyjdzie z windy, tylko walą z biodra ( bo po co celować? ) i oczywiście nie są w stanie trafić kilkuset pociskami
do przynajmniej jednej z dwóch osób.
6. Scena z joggingiem na ulicy: Azjata jest zmęczony, a 20 lat starszy Harry nie. Ale wcześniej obserwujemy scenę, jak Azjata rozwala gościa profesjonalnym Taekwondo...
7. Nie wiem, o co chodzi w tej scenie, gdzie gra ten idiota Carrey - wygląda to ewidentnie na teledysk, a przecież Neeson kręci tam film...
Poza tym polecam, bo jestem fanem Eastwooda i brudnego Harry'ego.
Trafnie to wypunktowałeś :] Co do prędkości modeli, to potrafią zasówać ponad 100 km/h, ale fakt, w '88 raczej to było nie do pomyślenia.
Wg mnie to przede wszystkim trochę inny Harry. Inny styl, ale moim zdaniem o wiele lepszy niż "Nagłe zderzenie". Polecam!
dałem 8 tylko dlatego, że była muzyka Guns N Roses i przez chwile oni tam występowali :D w dwóch scenach ale zawsze :D