Na przykład: czy odtwórczyni roli Ligii nie mogła być ładniejsza? czy odtwórca roli Marka Winicjusza nie mógł być młodszy? No ale tak właśnie wtedy dobierano aktorów w kinie hollywoodzkim. Za to Peter Ustinov gra właściwie tak samo jak w późniejszym o niemal dekadę "Spartakusie".
Zastanawiam się, czy przed nakręceniem tamtego "Quo Vadis" odbyły się konsultacje z przedstawicielami kilku związków wyznaniowych w celu upewnienia się, że nie będzie późniejszych protestów ani bojkotów - takie jak pokazano w filmie "Ave, Cezar!".
Natomiast zdecydowanie podoba mi się, że scenarzyści rzadko kiedy przepisywali dialogi wprost z powieści Sienkiewicza, lecz woleli pisać swoje własne. No i walory widowiskowe naprawdę niczego sobie, jak na tamte lata. Pomimo upływu czasu ten amerykański film wytrzymuje porównania z obrazem Jerzego Kawalerowicza a może nawet wygrywa tę rywalizację.