oglądałam początek i w ciągu pierwszych pięciu min. naliczyłam się masę błędów, niezgodności z książką (np. akcja (oczywiście wszystko wg książki) powinna się rozpoczynać wizytą winicjusza w domu petroniusza (a jeśli idzie o scisłość - od porannej toalety petroniusza), winicjusz nie był wodzem, tylko walczył pod dowództwem jakiegoś Korbula, nikt mu nie odmówił wjazdu do stolicy itd, itd.... )... w dalszej części filmu (który widziałam migawkowo, bo już mnie te przekłamania książki za bardo denerwowały) film również zawiera błędy (marcus winicjusz nigdy nie ratował nikogo uciekając kanałami, na przykład)... wiem, ze to jest adaptacja,ale zawsze mnie denerwują "przekłamania" książek... taki film nie powinien się nazywać "Quo vadis"! może być powiedziane, że w oparciu o tę książkę, ale nie nadawać filmowi tego samego tytułu!
Równiez bohaterowie byli dziwni... Ligia nie była taka skromna, jak w książce, neron nie powinien być aż takim debilem (flakonik na łzy! to nie komedia)...
Ponieważ patrzysz tylko na ksiązkę. A powinieneś spojrzec na ten film także jako film, superprodukcję, widowisko stworzone w Hollywood w kolorach, kiedy w Europie się jeszcze o nich nie śniło
Widac ze ksiazke czytalas i to dosc dokladnie... Chce jednak zwrocic uwage na to, ze jest jedynie inspirowany ksiazka. A jak mial sie niby nazywac??"Przygody Winicjusza i Ligii"??
Zasadniczo to miały do siebie te hollywoodzkie super produkcje że trzymały się faktów jak PRLowska propaganda ;)
Temat już stary, ale nie mogę powstrzymać się przed pogratulowaniem jego autorce znajomości środku przekazu, jakim jest film.
Spróbuję wyjaśnić to najprościej jak sie da, żeby biedny człowiek nie chodził w niewiedzy po świecie:
Każdy film posiada coś takiego jak scenariusz. Scenariusz może być oryginalny, lub adaptowany. Ten drugi wypadek mamy w tym filmie.
Ponieważ sztuka filmu nie jest równa sztuce ilustracji książkowych ŻADEN film nie jest dosłowną realizacją książki.
Mam nadzieję, że już jasne.
I jeszcze jedno: to jak wierna jest adaptacja nie ma najmniejszego wpływu na jakość filmu. Ba, w większości wypadków, filmy zbyt silnie uzależnione od pierwowzorów wypadają gorzej.
Pozdrawiam!