Mervyn LeRoy, sławny reżyser Hollywoodu lat powojennych, wraz z producentami w Metro Goldwyn Mayer (MGM) zdawał sobie sprawę z jednego faktu końcem lat 40tych: telewizja zaczyna zawładac zainteresowaniem ludzi i coraz mniej chodzi do kina. Co zrobic? Stworzyc widowisko jakiego jeszcze nie widzieli, którego efekt bedzie tylko w kinach.
Produkcja trwała ponad 2 lata, był to jeden z pierwszych filmów jakie tworzono poza USA, w miasteczku blisko Rzymu, Cinecitta. Wspaniałe gwiazdy, ogromna ilośc statystów (istniała anegdota, iż połowa narodu włoskiego gra w Quo vadis), monumentalny wystrój, a przede wszystkim rekonstrukcja Rzymu, który podczas kręcenia trzeba było bezwzględnie spalic. No i w końcu arena... istnieją pewne podobieństwa do filmu Cecila B DeMille'a POD ZNAKIEM KRZYŻA (1932), który ukazuje także czasy Nerona i męczeństwo chrześcijan. Tutaj jednak kolory dodają ogromu widowisku.
I tak jest po dziś dzień. QUO VADIS (1951), mimo iż ma już ponad 50 lat ma ciągle swych fanów. Jest to bez wątpienia jedno z największych widowisk kina. Poza SPARTAKUSEM (1960) Kubricka, DZIESIĘCIORO PRZYKAZAŃ (1956) DeMille'a i GLADIATOREM (2000) Scotta, QUO VADIS jest w czołówce.
Nie traktujcie ten film jako tylko adaptację powieści Sienkiewicza. Ten film to także Hollywoodzka wizja Rzymu. Jeśli zobaczysz POD ZNAKIEM KRZYZA (1932) czy GLADIATORA (2000) ujrzysz podobieństwa wspólne, niezależnie od tego czy film powstał 70 czy 5 lat temu.
Z okresu Imperium Rzymskiego prócz Spartakusa 1960, Quo vadis 1951, Gladiatora 2000 zapomniales dodac obowiazkowe widowiska które porażaja do dzis rozmachem i dobrym aktorstwem
Ben hur 1959 i Klepatre 1963.