Wątków do omówienia jest zbyt wiele aby zmieścić je w jednym poście, dlatego już na wstępie po prostu zachęcam do obejrzenia.
Mnogość dat i wydarzeń przeplatających się w retrospekcji głównego bohatera, połączenie sadyzmu, miłości, rozczarowania, nadziei, upadku człowieczeństwa, przykładu człowieczeństwa, a także głębokiej wiary w piekle, stawia film w trudnym położeniu. Z jednej strony zamierzona ambicja i trud prawdy wymagająca od nieprzypadkowego widza wiedzy, z drugiej brak możliwości zrozumienia przez cudzoziemców, a co za tym idzie brak szerokiej widowni. Pisze o tym w kontekście słowackiego "The Auschwitz Report" którego sam zwiastun obejrzało 1,5 mln widzów.
W popularyzacji nie pomogą także brutalne sceny, które bez specjalnego filtra nie są przeznaczone dla młodzieży szkolnej. A przecież chodzi o świadomość i wiedzę kim był nasz wielki bohater.
Nigdy nie nadużywałem hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna" ponieważ przez dekady było ono wypaczane i niezrozumiałe przez każdą ze stron. Po obejrzeniu filmu i poznaniu całokształtu rotmistrza Witolda Pileckiego, poznałem nierozłączność Boga, honoru i ojczyzny.
Kto chce się dowiedzieć jak wyglądał obraz infrastruktury i administracji powojennej Polski, jaka książka dała rotmistrzowi siłę oraz kto z nas może lękać się w godzinie śmierci, odpowiedzi znajdzie w filmie pt. "Raport Pileckiego".