Bohaterowie strasznie przerysowani i przewidywalni, znamy każda ich decyzję z góry. Zwolnione tempo strasznie mnie zmęczyło. Sojusznicy zgadzają się dołączyć po 5 minutach rozmowy za zboże... Śmieszne lekko nawet jak na film. Główny przeciwnik kreowany na wielkiego mocarza przegrywa od razu pierwszą walke z jak to w netflixie super silną kobietą. Szkoda bo początek do momentu zabicia żołnierzy w wiosce był ciekawy. Później już tylko gorzej.