Film został umieszczony w złej kategorii - to nie jest romans! Klasyczne kino chrześcijańskie, w którym są zupełnie inne priorytety postrzegania świata. Dostrzeganie człowieka (tutaj: kobiety) ponad piętnem jego przeszłości, a nawet ponad determinizmem teraźniejszości - to piękny motyw, którego brakuje w dzisiejszym kinie. Troszkę tylko szkoda, że spłycona została sfera psychologiczna, bo oczekiwałbym długiej i bardziej skomplikowanej walki wewnętrznej u głównych bohaterów - walki poprzedzonej jakimś głębszym nawiązaniem relacji międzyosobowej. Wtedy można by rozwinąć naprawdę głębokie kino. A tak otrzymaliśmy tylko piękny film i z równie pięknym przesłaniem.