Jako "wielki" przeciwnik dzieła jakim jest "Requiem for a dream" chciałbym się zapytać Was, fanów tej płaszczki intelektualnej - o co chodzi? skąd tak wysoka ocena? Pomijając oczywiście jedyny plus, widoczny dla mnie, czyli w miarę niezła gra aktorska Ellen Burstyn. I jeszcze dlaczego uważacie go za lepszy twór od "Trainspotting"?
to oceń go na 4 albo 3 skoro za taki go uważasz, jeśli chce ocenić film to nie patrzę jaką ma już ocenę tylko daje zgodną z moimi odczuciami. Film ma swoje wady, jest trochę przerysowany.
Trainspotting miał dla mnie więcej wad niż requiem, ale filmem też całkiem dobrym jest
ojeju, zabolalo cie to, ze requiem jest w top 100? dzieciaku, naogladales sie kurosaw, bergmanow, tarkowskich i innych euro-azjatyckich bzdetow i zgrywasz znawce... jeszcze to debilne porownanie do "trainspotting", ktore gdyby sie zamienilo miejscami w rankingu z requiem, bylo by tak samo obszczekane przez ciebie i tobie podobnych przymulow, bo tacy to zawsze musza cos obszczac by byc zauwazeni...
wam tylko nie pasuje miejsce w rankingu, podobnie jest zreszta z mila, gumpem, shawshank, nietykalnymi, ktore sa dobrymi filmami, ale przeciez tarkos i bergmanus w rankingu nizej, wiec trzeba dac 1/10...
to obnizanie ocen jest zalosne i swiadczy o waszej tepocie, ale to juz nie moj problem. zegnam.
Nie uważam się za członka bandy gimnazjalistów albo za jedną z panienek znudzonych życiem, o których była mowa w pierwszych postach wątku, ale mi podoba się ta "płaszczka intelektualna" czy jakkolwiek inaczej sobie nazwiecie ten film. Według mnie najważniejszy tutaj jest temat jak nisko człowiek może upaść przez różne uzależnienia. Nie jest ważne, czy to, co zostało pokazane jest przerysowane, czy mniej lub bardziej oderwane od rzeczywistości - uważam to za zabieg, który miał wywołać określone emocje u odbiorców. W moim przypadku to się udało. Może za mało drastycznych przypadków doświadczyłam, dlatego zrobiło to na mnie duże wrażenie. Nie wiem jak Wy odbieracie muzykę w filmach, ale u mnie to też ogrywa ważną rolę, pomaga mi się wczuć w odpowiednią atmosferę i to też zostało spełnione. Po prostu na moją ocenę wpłynęło nie tylko to co zobaczyłam i usłyszałam, ale też to co czułam i co sobie później przemyślałam. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam.
ja za to nie rozumiem czemu widzowie są tak podzieleni "ze skrajności w skrajność". Mianowicie mało jest ludzi którzy piszą że ten film jest przeciętny. Albo że gniot (1-3/10) albo że bardzo dobry (7-10/10)