Może mi ktoś powiedzieć, jak wymawia się słowo 'requiem'? - rekwiem? rekłajem? bo różnie się już spotkałam.
Dewastujący. Jednym słowem czułam się przybita po seansie i nie miałam ochoty chociażby więcej myśleć o tym filmie. Dosadny i okrutny, ale realistyczny. Pozostaje na długo w pamięci. Minęło jakieś pół roku odkąd obejrzałam po raz pierwszy ten film, a wciąż we mnie siedzi, a muzyczny motyw przewodni, usłyszany nawet...
Wielu zniechęcił lub ostrzegł przed zarzywaniem narkotyków, jednak mnie zachęcił oglądając za małolata chciałem tak żyć (nie mówiąc o upadku na dno) film rewelacyjny mogę oglądać parę razy w tygodniu
jest to jeden z tych świetnie zrobionych filmów, do których się wraca. Polecam odswieżyć sobie tą pozycję
Widziałam Requiem dla snu wiele razy, za każdym razem wywołuje u mnie niezwykle silne emocje. Idealnie ukazuje do czego jest zdolny uzależniony człowiek i jakie są konsekwencje uzależnienia. Soundtrack jest niesamowity i idealnie podkreśla tragizm sytuacji, szczególnie w scenie finałowej. Dla fanów Requiem dla snu...
Kiedyś mógł uchodzić za arcydzieło, ale dzisiaj jak dla mnie spadł do kategorii strasznej tandety. Obejrzany w wieku 18 lat szokuje, 8 lat później, po podszlifowaniu gustu filmowego i przede wszystkim po głębszym zapoznaniu się z dorobkiem Aronofskiego - zero odczuć oprócz żenady. Jemu wyszedł tylko "Zapaśnik", bo...
Film wybitny. Pokazujący, że uzależnić nie trzeba się tylko od sztampowych narkotyków czy alkoholu, lecz od wszystkiego. Obraz przedstawiony w tym filmie jest praktycznie odzwierciedleniem prawdziwej drogi do uzależnienia. Aktorsko nie ma nic do zarzucenia, absolutnie NIC! Każdy kto w życiu pozna osobę uzależnioną może...
więcejNiektorzy piszą minęlo kilka dni, niektorzy, ze minęlo kilka miesiecy, ja mówię, minelo kilka lat odkąd wiszialam ten film, nie polecam, nie oglądajcie, zachowajcie niewinność świata, ktora wraz z obejrzeniem tego arcydzieła kończy się na zawsze.
Na rok 2018 ma ponad 300 głosów i 10 wątków na forum filmwebu, co jest żenujące jak na poziom jaki tamten film reprezentuje.
"Into the void" jest filmem też w tej tematyce, choć słabszy od obu tych pozycji.
Jedynie co zrobiło na mnie wrażenie to rola matki i jej chore jazdy po tabletkach (chociaż przed ich przyjmowaniem też widziała latające jedzenie).
My, dzieci z dworca Zoo jest zdecydowanie lepszym filmem - lepiej ukazuje nałóg i ponurą atmosferę,jest bardziej przygnębiający,brudny,surowy i obrzydliwy przez co wydaje...
Film ktory nie kazdy moze kojazyc bo jest dosc zapomniany ale naprawde swietny i zyciowy...Mam
na mysli film BASKETBALL DIARES z mlodym di caprio i markiem wahlbergiem... Fil tez opowiada
o grupce przyjaciol w mlodym wieku ktorzy zaczynaja eksperymentowac z narkotykami... Kawal
dobrego kina dajacego do myslenia....