Jestem fanem pierwszych dwóch filmów, a trzeci uważam za niezły. Niestety czwarta część to według mnie absolutna porażka. Zdziwiło mnie to, że muzyka poleciała drastycznie w dół. W poprzednikach muzyka pompowała adrenalinę, a tu jest kompletnie bezpłciowa. Fabuła jest potwornie głupia, dużo głupsza od poprzednich części i do tego taka propagandowa. A Rocky mówiący o pokoju na świecie... parodia!
Walka mimo, że efektowna to również nie ma za grosz realizmu. Rocky walczy z nadludzko silnym przeciwnikiem. Jak reaguje na jego ciosy? Oczywiście przyjmując je na twarz. Oczywiście w poprzednich filmach też tak było, ale tu przez cały film wmawiają nam, że Drago jest przepotężny. W takim razie jakim cudem Rocky przetrwał? Sam przeciwnik jest zły do szpiku kości, ale przy tym w ogóle nie interesujący.
Podsumowując w tym filmie nie ma nic co wybijałoby go ponad przeciętność. Fabuła jest durna, postacie zachowują się idiotycznie, muzyka jest słaba, a cały film niewiarygodnie głupi. Jeśli ktoś chce to wyciśnie z tego trochę zabawy, ale według mnie jest to najgorsza część w całej serii.