No bo to była właśnie taka wygrana na loterii .. o ile pamiętam to była walka a nie sparing ..

a jak była szansa taki kiepski i niedojrzały bokser jak Wawrzyk dostanie walkę z Powietkinem

Poza tym jeżeli nie uważnie oglądałeś film bo akuat było tam dokładnie i przekonująco wytłumaczone dlaczego Rocky dostał walk z mistrzem

Jednak obniżę na 8/10

Nie ma się co przyczepiać. Ten wątek został oparty o autentyczną walkę Muhammad Ali - Chuck Wepner. Mistrz nad mistrze i chłopak do pożarcia. Wytrzymał 15 rund. Chociaż to nie był taki pięściarz znikąd jak Rocky, bo mimo, że poprzegrywał kupę walk to walczy z Formanem czy Listonem. Jakieś tam doświadczenie miał.
Walki mistrzów z "kelnerami", gdy nagle wypada pretendent to normalka.

No ok.

Z "kelnerami", ale nie aż takimi :] Apollo wybrał Rockyego z jakiejś książki, bo... spodobała mu się jego ksywa"włoski ogier". Jaki sponsor by się na to zgodził? Jacy kibice przyszliby na taką walkę? Balboa, który za walkę (wygraną!) dostaje 40 baksów nagle dostaje propozycję walki o mistrzostwo i 150 tysięcy. Sory, ale znalazłoby się spokojnie z kilkunastu znanych bokserów, chętnych na walkę za 5tygodni z mistrzem za taką gażę. Sama ta walka to też jakaś parodia :/ Rocky bez gardy, dostaje cep za cepem i dalej stoi. i jeszcze ten trening na ubitych świniach w chłodni :] Ale cała reszta filmu trzyma się kupy i ma swój klimat, na czele z randką Rockyego z Adrian.

Rocky nie był kelnerem, z filmu wynikał, że miał przewalczonych ponad 40 walk.
Inni pretendenci wycofali się z różnych powodów
Kibice zaś na taką walkę na pewno przyjdą, gdyż rozgrywała się ona w mieście Rocky'ego

"Rocky bez gardy, dostaje cep za cepem i dalej stoi."

Za dużo się naoglądałeś Diablo Włodarczyków i Jackiewiczów. W Ameryce właśnie tak się walczy - bez gardy, unikając ciosów, bazując na refleksie.. Z gardą natomiast walczą polskie drewniaki. Co do samej walki to została przedstawiona w dużym skrócie, serwując tylko najlepsze momenty, poza tym została ona nakręcona pod widza a nie konesera boksu.

popieram , swietna odpowiedz . Do tego jeszcze mozna dodac walki Ali'ego ktory jak walczyl to w ogole praktycznie sie nie bronil . w walkach z foremanem to tak sie tluka "cepami" ze obrazenia na twarzy maja jak nasz Rocky . pozdrawiam

Walka Joe Frazier vs Ali - to najlepsza walka w historii i gdy zobaczyłem powtórkę tej walki na ESPN to zobaczyłem że walka w Rockym i tyle ciosów przyjętych może faktycznie mieć miejsce

Ja to bym wolał dokończenie trylogii Marcina "El Testosterona" Najmana z Przemysławem Saletą ..

"Za dużo się naoglądałeś Diablo Włodarczyków i Jackiewiczów. W Ameryce właśnie tak się walczy - bez gardy, unikając ciosów, bazując na refleksie.. Z gardą natomiast walczą polskie drewniaki. Co do samej walki to została przedstawiona w dużym skrócie, serwując tylko najlepsze momenty, poza tym została ona nakręcona pod widza a nie konesera boksu. "

Co innego unikanie ciosów, a co innego stanie w miejscu i pozwalanie się walić niczym worek treningowy. Nawet Ali nie przyjął tylu ciosów w swoich największych pojedynkach, i jak wiemy na zdrowie mu to nie wyszło.
Ta walka nie miała nic wspólnego z rzeczywistością, ale dzięki temu była tak emocjonująca.

Obejrzyj walkę:

Joe Frazier vs Muhammad Ali

Wtedy wątpliwości co do szczęki Balboy i Creeda w filmie zostaną rozwiane ;d Ja nie wiem jak Frazier i Ali dotrwali do końca.... ale była to najlepsza walka jaką w życiu widziałem a widziałem wiele

"Jaka szansa" - nielogiczne pytanie jakby wybrał kogoś innego to byłby film o kimś innym i byś się pytał "jaka szansa".

Raczej można by powiedzieć w drugą stronę - jaka szansa była, że Rocky rozkręci karierę dzięki Apollowi, a jaka, że zostanie w piwnicy. Zgadzam się - film jest o Rocky'm, a nie o Apollo. Gdyby Apollo nie słyszał o Rocky'm, to po prostu nie miałby racji bytu w tym filmie jako aktywny przeciwnik. Balboa trenowałby z kimś innym.

Bo taka była idea filmu? XD Nie byloby sensu go kręcić, gdyby miało byc inaczej, nei warto zwracać uwagio na takie rzeczy. ; )