Spodziewałem sie dobrego dramatu, bo obsada i tworcy zdawali sie to gwarantowac. No i zawiodlem sie koszmarnie. W scenerii calkowiecie wymiksowanego narodowo Londynu mozna bylo umiescic znacznie bardziej porywajaca historie. Pomysl na fabule wydaje sie ciekawy, lezy natomiast realizacja. Relacje ojczyma z autystyczna dziewczynka sa strasznie plytkie, a mlody Bosniak i jego matka prowadza rozmowy jak w programie W11. Jedyna jasniejsza strona filmu to aktorzy, ale i oni nie sa w stanie przeslonic nudnej jak flaki z olejem fabuly i mialkosci realizowanego obrazu. Doloze do tego muzyke kompletnie nie z mojej bajki (np Sigur Ros i inne "modne" brzmienia) i mamy tragedie w calej rozciaglosci. Raczej omijac.