Film jest wręcz obleśny, a na pewno paskudny. Sam się po jego obejrzeniu czułem brudny. Do tego taki męczący jest, że się wręcz cierpi wraz z głównym bohaterem. Ale no zdecydowanie warto obejrzeć. Eckhart się mocno poświęca i jego upodlenie się w tym filmie to aż bolesne jest.
Do tego dochodzi fantastyczna Bella Thorne, która w końcu ma rolę, w której nie musi się popisywać i udowadniać, jaka to zbuntowana i cool jest. Patrzeć na nią to czysta przyjemność. Obłędne ciało.
I na koniec rozwiązania fabularne są może nieco dziwne i na pewno nieprzesadnie oryginalne, ale pasują do tego filmu. Jest moc w tej finałowej walce, jest satysfakcja, jest klimat.
Kawał kapitalnej produkcji.