Nie spojleruję chyba zbytnio, bo nie był to istotny wątek.
Film ma wiele niedociągnięć, głównie fabularnych, ale najbardziej zraziło mnie to: chamska blue-screenowa wstawka z Sydney, zamiast realnego ujęcia. Przy 35 milionach budżetu... Ponownie, nie był to wątek istotny (jakieś 5 sekund ujęcia), więc równie dobrze można byłoby to pominąć w scenariuszu / znaleźć inne, bliższe miejsce. Tym bardziej razi to, że poza tym film wizualnie i montażowo trzyma niezły poziom.