Wiem,są tu osoby,które lofciają Edłorda,Bellę i Dżejkoba,ale muszę wyrazić swoją opinię na temat Tłajlajtu.Nie ma w nim nic oprócz chwilami dobrej muzyki.Sceniariusz to prawie w 100% zrypana książka,dobre aktorsto tak naprawdę tu nie istnieje(wszyscy mają wciąż te same miny),a montaż jakoś nie imponuje.
Wiem tez,że pewnie ten temat był już tu wałkowany milion razy,ale musiałam dołożyć ten milion pierwszy.
I kolejne wiem...Wiem,że za jakiś czas wrócę na tę stronę i znajdę ileś tam komentarzy typu,,Zostaw Edłorda.Tłajlajt wymiata,a ty jesteś pustak"...Dzieci...Jak lubicie ,,prawdziwe"opowiesci o wampirach to poczytajcie Stokera albo Rice.
Pozdrowienia!
http://www.sodahead.com/fun/harry-potter-vs-twilight/question-1275425/?link=ibaf &q=twilight+suck&imgurl=http://roflrazzi.files.wordpress.com/2010/08/tumblr_l4bg eicul81qcu8bgo1_500.jpg
http://www.google.pl/imgres?q=twilight+suck&um=1&hl=pl&biw=1366&bih=667&tbm=isch &tbnid=YfJLHf3s_gUoBM:&imgrefurl=http://www.patheos.com/blogs/badcatholic/2012/0 1/why-twilight-sucks.html&docid=iDVqs43eQRAvSM&imgurl=http://d24w6bsrhbeh9d.clou dfront.net/photo/2002878_460s.jpg&w=460&h=336&ei=2YZ8T5n2PIbJsgbZ3YHLCQ&zoom=1&i act=hc&vpx=299&vpy=379&dur=799&hovh=192&hovw=263&tx=164&ty=125&sig=1070255604527 11504575&page=1&tbnh=142&tbnw=212&start=0&ndsp=20&ved=1t:429,r:15,s:0,i:95 sama prawda :)
I przemówił Król :)
Ja od Zielonej Mili wolę Skazanych na Shawshang - wątki nadnaturalne mnie trochę zniechęciły a tak to uważam, że film bardzo dobry. Ja z kolei zachęcam do oglądania filmów Clinta Eastwooda - skłaniają do przemyśleń, jak "Gran Torino" czy "Za wszelką Cenę"
A co do koleżanek to się nie przejmuj, ja w gimnazjum ciągle dostawałam "bana grupowego". Ale miałam to gdzieś, bo uważałam, że to moje koleżanki są pomylone- bo na serio ile można wałkować 3 tematy dzień w dzień? I to jeszcze takie głupie i płytkie...
Ps. Dziewczyny, sorki, że teraz piszę xD dzisiaj dzień spędziłam w pociągu ;P
Tak, wyroki Króla trzeba respektować ;)
Kurde, nie widziałam Zielonej Mili, albo tego nie pamiętam. Jak będę mieć okazję muszę to obejrzeć. Natomiast Skazani dostali ode mnie 10 a to chyba mówi wszystko o mojej opinii względem filmu. Jeśli chodzi o Eastwooda, to z "twardzieli" kina wolę osobiście od niego Jeana Reno. Chyba nie ma filmu w którym on grał a którego bym nie lubiłam, i na poważnie i w komedii i w filmach made in USA i w filmach made in France^^ Tak więc polecam poszperać w jego filmografii.
U mnie były 'wojny światowe" między dwoma grupami xD Ja to olewałam i trzymałam się poza, co zaowocowało tym, ze swobodnie gadałam z obiema stronami konfliktu i nie ograniczałam się. Ten okres szkolny ma taki pomylony urok.
Wiesz ja za Eastwoodem to średnio przepadałam, bo uważałam go za faceta jednej miny al to się zmieniło jak zaczęłam oglądać jego filmy. Jean'a Reno (Legendarny Leon Zawodowiec) również uwielbiam. Ale jak już wspomniałam filmy reżyserowane przez Eastwooda są naprawdę wysokiej półki, dają do myślenia i mają w sobie to coś co wiele dzisiejszych filmów utraciło- tą "prawdziwość".
I Zieloną Milę również polecam- świetna obsada (uwielbiam Toma Hanksa :> )
Filmy się akurat nie zmieniły xD Dzisiejsze kino jest takie samo jak te przedwojenne, to znaczy: tyle samo kiczu i ciekawych pozycji( względem gustu danej osoby ). Jednak nie wiem czy widziałam filmy wyreżyserowane przez Eastwooda, rzadko sprawdzam kto reżyserował. Ogólnie nie chodzi mi o jego "twarz" raczej o to, że często gra w gatunkach jakie nie należą do moich ulubionych. Co nie znaczy, że go nie lubię czy coś, bo jak mi się trafi to najczęściej przypada do gustu.
No właśnie Gran Torino i Za wszelką Cenę są jego filmami, Z czego ten drugi dostał cztery oskary.
Spodobały mi się westerny z jego udziałem, chociaż przyznaję, że Muzyka Ennio Moriconne i ładne zdjęcia również się do tego przyczyniają. Ucieczka z Alcatraz to jest też film z jego udziałem czy Brudny Harry. W Zasadzie filmy jakie z nim oglądałam to najniższą ocenę jaką wystawiłam to 8 xD
I jeszcze chce zobaczyć ze 3 pozycje z jego filmografii :P
Moje gimnazjum (pewnie jak większość w tym kraju) podzielone jest na trzy grupy. Jeśli należysz do pierwszej, to twoim obowiązkiem jest podniecać się ''Zmierzchem'' razem z dziewczynami o... ciekawym guście filmowym, które myślą, że każdy je lubi i są naprawdę wniebowzięte kiedy porozmawia z nimi ktoś starszy. Jeśli już należysz to drugiej, to możesz mieć o sobie naprawdę wysokie mniemanie, bo chodzenie na wagary z uzależnionymi od papierosów i pijącymi co piątek do nieprzytomności 15-latkami coś znaczy. Ja (na całe szczęście) należę do grupy trzeciej, która stoi z boku i albo płacze widząc zachowanie pozostałych grup, albo się z nich śmieje. Niestety w mojej małej miejscowości niewiele jest osób, które lubią czytać książki lub oglądać dobre filmy. Mam w klasie 23 osoby, z czego np. 3 (włącznie ze mną) oglądały ''Zieloną Milę''. Za to hasłem ''Team Edward'' aż 10 dziewczyn ozdabia każdy swój zeszyt i piórnik. Mają 14, 15 lat i nie wstydzą się pisać długopisem z wizerunkiem Jacoba otoczonego serduszkami. Nie dość, że się za nie wstydzę, to jest mi ich po prostu szkoda. O chłopakach to już mi się nawet nie chce wypowiadać. Jak nie piłka, to pornole. Żadnego innego hobby, żadnych innych zajęć. A ja głupia, myślałam, ze jak pójdę do gimnazjum to będę mogła w końcu porozmawiać z normalnymi, cywilizowanymi ludźmi, a nie z moimi głupiutkimi rówieśniczkami zafascynowanymi tym, że już mają chłopaka lub mogą już sobie robić makijaż. W niektórych przypadkach chwaliły się nawet pierwszym okresem.O_o Nie dość, że im zafascynowanie "Zmierzchem'' nie przeszło, to wciągnęły jeszcze więcej osób. Właśnie tego nie lubię w tej sadze. Robi ludziom wodę z mózgu. Nie wszystkim, ale większości.;
Hmmm, u mnie było troszkę inaczej xD Grupy głównie powstały z powodu tego, że pewna część klasy w tym również ja chodziliśmy do tej samej podstawówki a druga część przyszła z innych szkół. Jednak po pewnym czasie się ze sobą zżyliśmy... względnie xD Grupy, o których mówiłam były 2 i powstały w 2 albo 3 klasie bo dwie wielkie przyjaciółki się pokłóciły xD A ja to, jak to ja miałam w czterech literach i dziewczyny o tym doskonale wiedziały, nawet kilka razy byłam używana jako korespondent wojenny^^
W tamtym okresie u nas były trochę inne tematy, oprócz standardów głównie wciąż królowała moda na: Pokemony, Dragon Balla, ogólnie anime, hip-hop, różnego rodzaju popowe gwiazdy, szpanowanie telefonem komórkowym z aparatem( cudo to wtedy było ), komputery, gry komputerowe i rzadziej konsolowe, komputery i jeszcze trochę komputerów xD( wspomniałam, że to była klasa informatycznych nerdów? ).
Tu cię pocieszę mimo, że moja klasa z podstawówki/gimnazjum( tak w 80% ta sama ) miała dobre strony w zalewie tych złych ;)( głównie przez to, że dobrze się znaliśmy i łączyliśmy się w walce przeciw nauczycielom - reputacja najgorszej klasy w szkole w kwestii zachowania do czegoś zobowiązywała ) to dopiero w technikum informatycznym do którego później poszłam( klasa: 33 chłopaków i 2 dziewczyny xD ) poznałam naprawdę prawdziwą zgraną klasę z paroma szpanerami>.> ale to przemilczmy. Jednak to ciągle były komputerowe nerdy xD Czasem to jest kwestia szczęścia, dlatego wszystko przed tobą. O dziwo u mnie nigdy mody na palenie nie było, chlanie tak. Natomiast w technikum zapanowała moda na rzucanie fajczenia.
Kurczę to widzę, że miałam szczęście, że Twilight jeszcze wtedy nie istniał, chociaż i tak mało kto u nas czytał. Z filmami było lepiej, miliśmy mody na Władcę Pierścienia, HP i Matrixa.
Ale przyznasz, że WP, HP i Matrix to jednak dużo lepsze i mimo wszystko ambitniejsze produkcje ;P
Nie no ja to napisałam jak najbardziej pozytywnie xD To jedna z zalet chodzenia do klasy "nerdowskiej".
Ja mam w klasie 25 chłopaków i 7 dziewczyn ze mną.I się cholernie cieszę że nie jestem na humanie bo są typowo babskie 29 dziewczyn i do tego okropnie plastikowe lale. A my na mat-fizie trochę jak księżniczki nas traktują no bo coż(lekki deficyt) jeśli chodzi o dziewczyny. Poza tym nie obgadują tak jak dziewczyny
Ja studiuję informatykę, jak byłam w Łodzi to były 3 dziewczyny na 20 chłopaków. I było zarąbiście xD
Tak przez rok, dopóki nam kierunku nie zamknęli, a mnie interesowała tylko grafika komputerowa jako specjalizacja.
Rozumiem....Ehh... Łódź to specyficznie miasto.
Ale nie jest tak strasznie zadufane w sobie jak Warszawa.
Hehe, osobiście też lubiłam swoją klasę zwłaszcza, że jako chłopczyca mam zainteresowania w zupełnie innym kierunku niż większość dziewczyn w moim wieku( tak jest nadal na studiach )xD. Muszę też przyznać, że rzeczywiście zdecydowanie mniej było "wielkich" wojen. Chociaż w liceum profilowanym, z którym miałyśmy wf to już ciekawe rzeczy nie raz się działy. A to obgadywanie, czasem aż mnie zadziwia jak osoby się ze sobą kolegują a za plecami gadają na siebie nawzajem( jedna - bo ta ma nadwagę, druga - bo ta kościotrup ). Jako osoba trzymająca się z dala miałam przyjemność słyszeć takie rozmowy, piękno samo w sobie xD
Wiesz co - tak szczerze dorosłych ludzi to spotkasz dopiero na studiach - a it to też gwarantem nie jest :P
Ewentualnie Liceum- ale nie wiem jak to konkretnie będzie bo w liceum miałam taką samą klasę co w gimnazjum, jednak ja chodziłam do szkoły plastycznej więc w klasie miałam pełno oryginałów. Nie mniej jednak zawsze się znajdą irytujące "laski".
Wiec mówię nie przejmuj się tym, mi było czasami ciężko być odludkiem, ale mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że nie nie żałuję niczego :) Wolałam spędzić czas na grach komputerowych, książkach, rysunkach i jakoś szło ;)
Postaram się je ignorować.;] Nie będzie to łatwe, niedługo się uaktywnią.;pp przecież premiera ''Przed Świtem: cz.2'' już w listopadzie! Na pewno będą o tym gadać już w maju...;
Ja uwarzam, że ten film, to najgorsza część ze wszystkich z tej sagi. Film kończy się tak, jakby był serljalem. Bez sens! a i jeszcze elena3 naucz się pisać angielskie imiona, bo to troszeczkę wkurza.
Gdyby nie multum błędów ortograficznym to pomyślałbym, że ten post jest ironiczny. Mój błąd, ty tylko nie umiesz zrozumieć cudzej złośliwości.
Chociaż całkiem lubię ten film, mam wszystkie dotychczasowe części na dvd (prezent od przyjaciółki), muszę się z Tobą poniekąd zgodzić. Obejrzeć się da, czemu nie, chociaż jest dosyć przesłodzony, za to muzyka genialna. Nie rozumiem jednak tego szału, tej manii na punkcie głównych bohaterów i uwierz mi, nie dotyczy ona tylko gimnazjalistek czy licealistek. Znam osobiście prawie czterdziestoletnią kobietę, która próbuje urobić męża, żeby nad ich łóżkiem w sypialni znalazł się plakat Edwarda. Nie rozumiem rzeszy obrońców tego filmu, nie wiem dlaczego nie można się wypowiedzieć negatywnie na jego temat. Każdy ma prawo do swojej opinii. I nie rozumiem też dlaczego antyfani, bądź ci którym film nie przypadł do gustu, niepochlebnie wyrażają się o tych, którzy ten film lubią, z miejsca nazywając ich ograniczonymi czy czym tam jeszcze.
Potrafię się wypowiedzieć na temat owego filmu negatywnie jak i pozytywnie. Powaliła mnie pierwsza część ale wtedy wszystkich powalała. Podobał mi się ten zielonkawy klimat i soundtrack filmu. Obsada nie najgorsza prócz drewnianego Rathbone. Scena z graniem w baseball również nie była zła w ogóle ale najlepsza w filmie. Osobiście książka do gustu mi przypadła chociaż nie darzę jej jakimś odosobnionymi uczuciami a ni nie wilgotnieję na widok dżejkopa i edzia. Czekam spokojnie na kolejną część może będzie więcej akcji czego mi brakuje :)
z bogiem
Antyfani czepiają się fanów tylko wtedy kiedy fani się zaczną na nich rzucać, jeśli przejrzysz część rozmów to zauważysz, że antyfani tylko i włącznie wypowiadają się na temat filmów/aktorów/książek/autorki książek, i tylko i wyłącznie kiedy faneczki zaczną antyfanów obrażać i atakować wtedy biorą odwet. A ja powiem tyle, że miło przeczytać posta rozsądnej osoby. I fakt starsze kobiety z manią Zmierzchu są przerażające, jakaś 50-latka ma na plecach tatuaż z Księżyca w Nowiu O_o.
Hehe, też nie... ale babci? Moja mama ma 53 lata^^ no ale ona akurat odpadła po kilku kartkach.
Zgadzam się, pierwsza część jeszcze ujdzie, druga- beznadzieja, trzecia również beznadziejna, a czarta tak nudna, że aż szkoda gadać. Nic, zero akcji. Jedyną sceną, na którą spojrzałam, była ta, kiedy Bella przechodziła przemianę czy coś i tak leżała na stole operacyjnym. Ogółem mówiąc film jest denny i nakręcony kompletnie bez pomysłu. Jeszcze rozwalały mnie te "Rozmowy" wilków i te podkładane głosy.. Żałosne -,-