Trochę za dużo topienia w tym filmie. Można by pomyśleć, że ulubionym zajęciem grotołazów jest topienie rannych kolegów w wodzie do pasa. W tym filmie topi się najlepszych przyjaciół a syn topi ojca.
No dobra - dramaturgia musi być.
Trochę za bardzo wyidealizowana wizja eksploracji jaskini. Kto choć raz był w jaskiniach (autor tego posta był parę razy) wie, że to nie tak wygląda...
7/10 za tekst "to mój kościół, ja się tu modlę" czy jakoś tak.