PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=849368}
4,8 358
ocen
4,8 10 1 358
7,5 2
oceny krytyków
Scare Me
powrót do forum filmu Scare Me

Niespełniony pisarz horrorów dekuje się w chatce na odludziu by szukać inspiracji do swojej książki. Odpala laptop, Pisze pierwsze zdanie i… spada nań awaria w dostawie prądu. Okolicę spowijają ciemności a bohatera nawiedza gość zamieszkujący domek po sąsiedzku. To podobnie jak on, autorka horrorów (cóż za niespodzianka!). Tylko taka, która w odróżnieniu od niego osiągnęła sukces. Nakręceni okolicznościami wpadają na pomysł opowiadania sobie… strasznych historii.
I opowiadają.
Niestety przez resztę filmu, pomijając ostatnie 10 minut…

Tyle tytułem wstępu.
Film zapowiadał się obiecująco. Odludzie, posępna okolica spowita w śniegu, chatka na skraju lasu… Brzmi trochę sztampowo, ale dla prostego widza, takiego jak ja – lubiącego niewyszukane ale wypróbowane chwyty, wszystko to stanowiło dobre wprowadzenie. Trzeba było to tylko… wykorzystać.
Twórcy obrazu nie takie jednak przed sobą postawili wyzwanie.

Nie będę zdradzał fabuły poza paroma szczegółami i przemyśleniami rozczarowanego widza, którego naszły wątpliwości tak ok. 30 minuty i który nieco zgłupiał podczas seansu. Po pierwsze nie jest to w żadnym wypadku horror.
Po drugie – nie oczekujcie, że w opowiadanych historiach… coś się pokarze. Nie! Oni je po prostu opowiadają. I tyle. Coś, jak pokazywanie kształtów z cieni na ścianie za pomocą odpowiednio układanych dłoni. Tylko z mniejszą inwencją.
Dużo stęknięć, warczenia i naśladowania odgłosów ze znanych horrorów. Mamy też szczyptę kpin z co bardziej znanych produkcji („Srebrna kula”, „Opowieści z krypty” itd.). Miało być pewnie oryginalnie i nietuzinkowo tyle, że przestało być zajmująco i wciągająco. Jako dramat film także się średnio sprawdza. Zbyt mało dowiadujemy się o samych bohaterach i trochę trudno wczuć się w ich problemy.
Obraz na pewno różni się pomysłem od setki obrazów, w których goście coś sobie opowiadają a widz boi się razem z nimi. Ale użyte środki są tak ubogie a forma tak archaiczna, że do horroru to w żadnej mierze nie przystaje.
Brak też odpowiedniego klimatu, no chyba, że ma się kilka lat i ciary przechodzą po plecach już na odgłos szmeru w kontakcie.
Budowaniu nastroju grozy poprzez gadanie, machanie i wykrzywianie twarzy przez półtorej godziny to nie zabieg z mojej bajki.
Pomysł był.
Widać, że dobre chęci także. Czuje się również, że w przedsięwzięciu zagrali pasjonaci (odtwórca głównej roli – Freda, to zresztą pomysłodawca, scenarzysta i reżyser w jednym). Ale horror ma straszyć a dramat wzbudzać emocje i skłaniać do przemyśleń.
W mojej ocenie, rozczarowanego widza, który nastawił się na coś kompletnie innego (więc może to mój problem) – twórcom nie udało się osiągnąć żadnej z tych rzeczy.

Jeśli oglądać to jako swoisty eksperyment czy ciekawostkę. Sami oceńcie czy udaną.

Pozdrawiam,
Jabu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones