...tego roku, jak dla mnie. In plus. Po opisie, zapowiedziach i przede wszystkim zwiastunie przewidywałem, że taka konwencja może się dla mnie okazać dość ciężka do przetrawienia, tymczasem film okazał się bardzo zabawny, świetnie zrealizowany i po prostu znakomicie się go oglądało. Efekty, mimo iż miejscami przerysowane, nie przekraczają granicy kiczu, a komputerowe wstawki nawiązujące do gier są dawkowane z umiarem, nie nazbyt nachalnie. Do tego aktorzy w komplecie wywiązali się ze swoich zadań bez zastrzeżeń.

"Scott Pilgrim vs. the World" jest oczywiście skierowany do w miarę młodego widza, który nie stronił raczej od gier komputerowych czy komiksów, a od dźwięków gitar elektrycznych nie bolą go uszy. I takim też osobom jak najbardziej go polecam, choć jeśli ktoś nie jest zbyt konserwatywny w doborze repertuaru również może z dziełem Edgara Wrighta się zapoznać - być może zostanie zaskoczony tak miło jak ja.

Btw jeszcze jeden plus należy się za The Clash at Demonhead, "Black Sheep" w wykonaniu Brie Larson wcielającej się w Envy podoba mi się bardziej od oryginału, choć ten też jest bardzo dobry. Dla zainteresowanych na YouTube można znaleźć pełną wersję kawałka (w filmie jest tylko fragment), która została nagrana jako klip promujący film: http://www.youtube.com/watch?v=-jMruFHTwrY