"Sens życia" to krótkie filmy od "narodzin do śmierci", jesteśmy świadkami nie tyle sensu, co świadomie zrealizowanej "parodii życia". Nie brak tu komedii i wisielczego humoru. Kulminacyjnym punktem "sensu życia" jest stwierdzenie, iż życie jest jak hazard. Film raczej dla dorosłych, a i tak nie każdy pewnie zrozumie, "pewne trafne wątki naszego sensu życia" Bogata oprawa wizualna, jak też sporo akcji w tle, może nieuważnych "wpuścić w maliny" na tyle, że będą pisać potem nieobiektywne opinie, że nie ma w tym sensu, tacy niech się zachwycają "współczesnym kiczem" ;-P
Poza tym jest to humor ściśle angielski, brytyjski. Nie mogę tego poprzeć niczym, ale po prostu taki rodzaj humoru "łapie się" za pierwszym razem, albo wcale. Absurd i abstrakcja, abstrakcja i absurd to dwie rzeczy, które są ich główną bronią ;P
"Our chief weapon is surprise!... Surprise and fear... fear and surprise... Our two weapons are fear and surprise... and ruthless efficiency! " ;)