1. Pytanie źle sformułowane. Nie podobają mi się komedie jako takie, tylko DOBRE komedie, a tych jest bardzo niewiele. A te dobre podobają mi się dlatego, że po ciężkim dniu/tygodniu dobrze jest się odstresować i trochę pośmiać.
2. Właśnie taki. Pythonowski albo Barejowski. Nie znoszę współczesnych amerykańskich (a także polskich) komedii dla półgłówków.
3. To już sprawa twórców, śmieszyć może wszystko.
4. Wulgaryzmy użyte w odpowiednim kontekście i z umiarem mogą śmieszyć. Podkreślam: z umiarem.

1. Bo mnie rozśmieszają
2. Te co mnie rozśmieszają
3. Dialogi i sytuacje
4. Tak. Nie wiem.
;)

1. Zgadzam się z Prorokiem_Lebiodą
2. Komedie inne niż wszystkie, w stylu Monty Pythona lub francuskich komedii absurdu, zdecydowanie nie cierpię slapsticków
3. Każdy element, jeśli tylko jest dobry. Dziwne pytanie...
4. Jeśli są użyte żeby coś podkreślić lub zaakcentować to czemu nie?

4. Nic mnei tak nie smaieszy jak wulgaryzymy w filmach Tarantino :) Zawsze uzyte sa perfekcyjnie choc jest ich baardzo duzo.

1. Jeśli komedia jest dobra to można się na niej pośmiać i odprężyć.
2. Monty Python i ogólne angielski humor, stare filmy parodiowe Mela Brooksa, ZAZ-u, z Leslie Nielsenem. Francuskie komedie z Louisem de Funesem, polskie komedie Machulskiego, Barei(nie wiem jak się odmienia, ale chyba dobrze napisałem), Kondratiuka , Świat według Kiepskich(stare odcinki), filmy Tarantino(o ile są to komedie). Mógłbym jeszcze długo wymieniać, ale te są najważniejsze.
3. Zgadzam się z poprzednikami. wszystko może być śmieszne, nawet robienie kupy, albo śmierć, Wszystko zależy od twórców.
4. Bardzo lubię wulgaryzmy w komediach. Filmy takie jak Kiler czy Chłopaki nie płaczą wiele by bez nich traciły. Niektórych wulgaryzmy oburzają, ale jak dla mnie to mogą być.