Zastanawiam się jak to możliwe, że przy tak dobrej obsadzie (Eric Tsang, Anthony Wong) film był tak poniżej przeciętnej. Akcja jest drętwa i chaotyczna. Budżet chyba nie był zbyt duży, mamy tu dużo tandetnych efektów, a i cała historia jakoś się tak ciągnęła. Humor też nie był wysokich lotów. Na plus mogę zaliczyć obecność kilku ładnych pań, w szczególności słodziutką Yan Tang. Chyba bez tego nie miałbym nawet na czym oka zawiesić. W sumie film trudno dostępny, ale widocznie z tego względu, że się nie przyjął.