Papke to Ty masz z mózgu, oceniając Kierowce i Kajaki na 10.

film jest nawet gorzej niż średni. Jak kogoś zaskoczył ten "niespodziewany" twist fabularny to jest niebywałym kretynem.

Ty za to jesteś niebywałym geniuszem który odgadł zakończenie jeszcze przed obejrzeniem filmu.
Film nie jest średni... Wręcz przeciwnie... na tle filmowych produkcji z 2017 wypada calkiem dobrze

Masz prawo mieć własne zdanie. Szanuje.

Właśnie bardzo średnio wypada, a momentami kiepsko. Wiem, że to nie jest ambitne kino, tylko sensacyjne i nie trzeba mocno wysilać mózgownicy, ale jest parę błędów w filmie, które mocno rażą.

rola Noomi Rapace jak najbardziej na plus - pomysł na film ciekawy ale im dalej w las tym coraz więcej pojawia się absurdów i głupich scen, że aż ręce opadają.

Występ Noomi Rapace podnosi nieznacznie moją ocenę. Początek zapowiadał się dobrze, później ciekawy pomysł zszedł na drugi plan i zostaliśmy, jak napisał przedmówca, z wyjątkowo słabym sensacyjniakiem z do bólu przewidywalnym scenariuszem.

Dokładnie dopisuje się. Ja oceniłem na 6 coś co normalnie oceniłbym na 3/4 być może świadczy to o tym, że niejednokrotnie nasz odbiór i ocena zależy często od "dyspozycji dnia", zawyżonej tolerancji, zapotrzebowania na jakiś rodzaj, gatunek kina ? Już od początku pomysł zasadza się na absurdalnym założeniu, że siedem małych dziewczynek "nie wysypie się" i zdekonspiruje (nie wierzę w to, że dorosłe dały by radę a co dopiero dzieci) a potem tak jak napisałeś "im dalej w las ...." Niejednokrotnie odnosiłem wrażenie, że twórcy w wielu momentach maja widza za niewymagającego młokosa, który pod wpływem odpowiedniej promocji i sugestii "łyknie wszystko" więc po co się wysilać nad logicznymi i wiarygodnymi rozwiązaniami Tak się zastanawiam czym to się różni od naszych, słabych i drętwych produkcji? Myślę, że niemalże tylko "opakowaniem" Nasze słabe scenariuszowo i reżysersko filmy są dodatkowo beznadziejnie zrealizowane Oni zaś, potrafią ekranizację perfekcyjnie dopieścić i uatrakcyjnić w taki sposób, że dałem "6" ;)

Ciekawa rzecz - trafiłem na sporo opinii o absurdach w fabule tego filmu, natomiast o "Cichym miejscu" czytałem przeważnie pochwalne pieśni. Obejrzałem go tydzień temu i jest to film, przy oglądaniu którego, logikę i zdrowy rozsądek nie tyle trzeba zawiesić, co powiesić i rozstrzelać. "Ciche miejsce" jest filmem tak nielogicznym a świat przedstawiony tam, tak niewiarygodny, że "Siedem sióstr" to przy tym traktat logiczno-filozoficzny (film nb. średni z jedną gwiazdką na plus za "przesłanie").

Zgadzam się w stu procentach panie Budda.

Niestety to prawda. Pierwsze 40 minut świetne, a potem to już masa nielogiczności, bzdur, że wszystko co było pozytywne rozpada się w pył. Bardzo żałuję zmarnowanego potencjału.

Mam identyczne odczucia.

Już na początku cały pomysł upada. Nie da się ukryć siedmiu osób w domu. Zużycie wody, prądu. To wszystko jest mierzalne. Tak samo sprawdzają czy chodujesz zioło, bo licznik szaleje przez potrzebę ciągłego naświetlania

Nawet nie muszą sprawdzać rachunków by wiedzieć, że hodujesz zioło. Latające policyjne helikoptery mają termowizory i Twój dom świeci im z samego horyzontu od ilości wydobywającego się z niego ciepła. Brzmi jak sci-fi, ale tak jest. ;) A przynajmniej w UK... sorry za offtop.

dlaczego? Kąpiele mogły robić razem, oglądać telewizję czy czytać przy zapalonym świetle w jednym pokoju... drobne kobiety nie potrzebowałyby dużo jedzenia, wyglądały na takie co mogłyby wszystkie najeść się porcjami dla dwóch osób. Wspólna szafa, bo przecież wychodzą tylko raz w tygodniu, grając tę samą osobę. Pewne jest tylko to że w końcu ktoś by zauważył różnice między nimi, nawet jakby nikogo do siebie nie dopuszczały.