Tym samym potwierdza swoją wybitność. I chyba tylko ona ratuje ten film.
Nie pamiętam żeby Meryl grała takie role, zwykle grała kobiety delikatne kobiece,a z tą kreacją świetnie sobie poradziła
Kobieca i delikatna... wypisz wymaluj jej role z Pocztówek znad krawędzi, Ze śmiercią jej do twarzy czy z Żeleznej Damy:) A na poważnie - tylko zwiększył mi się apetyt na ten film. Streep nie jest moją ulubioną aktorką właśnie ze względu na tę nieszczęsną "klasę" i "godność" większości jej ról. Chętnie zobaczę ją "szarżującą" i jędzowatą, do tego w podgatunku filmowym, który lubię czyli tzw. "zjazdy rodzinne".
była zbyt rozwrzeszczana, agresywna, bez tego widz i tak znielubiłby Jej postać, nie wiem, czy Meryl się zapędziła czy popisywała
Wiem,że rola tego od Niej wymagała i miała wiele świetnych momentów, jednak w paru sytuacjach przeginała i wyglądało to na akcję w stylu "Patrzcie, JA JESTEM ŚWIETNĄ AKTORKĄ", jakbyśmy nie wiedzieli
spróbuję choć fil widziałem dosyć dawno, ale na przykład jak krzyczała "Ale ja mam raka" przy stole to miałem łaśnie wrażenie jakby wrzeszczała "Jestem świetną aktorką"
Obejrzałem film wczoraj wieczorem i powiem ci że te sytuacje są genialne, każda osoba idealnie wykonuje swoją rolę. Wręcz przeciwnie, krzyki i awantury najbardziej mi się podobały - niezła dramaturgia występuje w tej produkcji :D Zaś Julia Roberts przeszła samą siebie. W sumie tak sobie myślę, że 8/10 to za mało i daję filmowi 9/10