W książce Mikulskiego "Niechętnie o sobie" jest zabawna anegdotka na temat tego filmu...
Pewna kobita z urzędu przekręciła tytuł filmu i zatytułowała wiadomość...
Do kierownictwa filmu "Skąd pani w ogniu?"...
;)
Podobno cała obsada po tej akcji nie nazywała filmu inaczej, niż "Skąd pani w ogniu".