Tak właśnie, dla osób które miały przyjemność(czytaj)=) możliwość oglądać "Skamieniały Las" zwracam się z pytaniem, czy widzieliście jak grał Humphrey Bogart tego zwyrodnialca Duke'a? Tak miał dużo z "bogartowskiej" naturalności,ale spojrzenie fizjonomia młodego Bogarta tak przeszywającą i te charakterystyczne diabelne spojrzenie.Przyszło mi na myśl,tak on ma dużo z Marcina Dorocińskiego.
Kolega był pewnie pod silnym działaniem "PitBulla" i nie ma się co dziwić, szok nie mija szybko ;p Pewnie chodziło mu o wizualne aspekty jak fryzik i opuszczone graby.
Ale jak już coś mówić to uczciwie, bo będą szydzić :D Powiedz raczej, że to Dorociński może mieć coś z Bogarta (prawo czasu bo był drugi).