Kontrowersyjny wydawca Larry Flint stał się bohaterem licznych skandali. Erotyczny magazyn "Hustler" bulwersował co prawda część mieszkańców Ameryki, ale w owych latach kontestowanie obyczajowych tabu nie było już iczym szczególnym. Rozgłowsowi Flintowi przyniosły dopiero procesy sądowe. To podczas nich postanowił udowodnić, że pisma erotyczne stoją na straży wolności prasy. Zamach na jego życie, po którym został przykuty do wózka inwalidzkiego, uczynił zeń niemal męczennika Sprawy. Zwłaszcza, że Sąd Najwyższy musiał potwierdzić niekonstytucjonalność wszelkich zakazów publikacji. Czeski emigrant Milos Forman, którego "Lot nad kukułczym gniazdem" czy "Hair" oglądaliśmy z zachwytem w czasach, gdy sami walczyliśmy o wolność słowa, ponownie próbuje przypomnieć o fundamentach, na jakich opiera się zachodnia demokracja. Czy stając po stronie Larry'ego Flynta, jest jednak w stanie wytłumaczyć nam istotę paradoksów, które umożliwiają jej trwanie? Ciekawostką jest to, że w filmie wystąpił sam Larry Flint grając sędziego.