"Skazany na bluesa" to opowieść o idolu i nieposkromionym artyście, wokaliście zespołu Dżem - Ryszardzie Riedelu. O muzyku, którego sztuka, charyzmatyczny związek ze słuchaczami i tragiczna walka z nałogiem stały się znakiem czasu dla milionów Polaków.
Jak w tytule, Kot robił co mógł, świetnie oddawał nałóg i jego konsekwencje, dobrze wyreżyserowane te sceny. Ale sam film był słaby, nie pokazał tak naprawdę przyczyn, co się działo oprócz ćpania - tak naprawdę 2/3 filmu to tylko ćpanie i śpiewanie i żadnych innych scen. Nie było nic z jego życia rodzinnego i przede...
więcejJako iż NIE jest to film biograficzny a jedynie fabularny chciałbym wypisać tutaj wszystkie kłamstwa które zostały tam ukazane a ludzie nie znający Ryśka biorą to jako prawdę.
1.Ojciec Ryśka był kierowcą a nie milicjantem.
2.Koncert w szkolnej auli to również oszustwo...owszem miała kiedyś miejsce sytuacja gdzie...
Film byl niezly, ale kto wpadl na pomysl by 37 letnia wowczas Jolanta Fraszynska zagrala 15 letnia dziewczyne w pierwszej czesci filmu? W czasie gali jest tam jedna scena, kiedy przychodzi na koncert. Ludzie, przeciez ona wyglada jak matka tych dziewczynek! Wystarczy spojrzec na jej twarz i tych co ja otaczaja. Sorry,...
więcejNie interesuje mnie jego życie artystyczne, tylko to, że nie był na tyle mądry, żeby zorientować się, że branie ciężkich narkotyków prowadzi do śmierci. Zniszczył życie sobie, żonie i dzieciom. Dla mnie jako człowiek się nie liczy. Jako artysta owszem, ale jako jednostka społeczna? Zero. Same antywartości sobą...
Ktoś mi kiedyś powiedział, że Kot to słaby aktor. Rozumiem, że wtedy wszyscy znali "Nianię", ale oceniać aktora po jednym serialu?!
Gdyby ktoś jeszcze śmiał wątpić w talent Tomasza Kota, warto obejrzeć film. I na szczęście nie tylko dla dobrej, baa bardzo dobrej gry aktorskiej.
Sam film przypadł mi do gustu już od...