PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650957}
2,3 50 459
ocen
2,3 10 1 50459
1,5 26
ocen krytyków
Smoleńsk
powrót do forum filmu Smoleńsk

Skoro już wszyscy zaznaczyli, jak zaskakująco zły jest ten film i jak irytujaca jest główna bohaterka, to chyba nie wypada być kolejną osobą, która od tego znacznie? A jednak muszę, bo idąc na seans myślałam, ze wiem, czego się spodziewać, a guzik. Wcale nie wiedziałam. Film szczerze mnie zaskoczyl. Bo widzialam już dużo zlych obrazów, często o podobnej tematyce, ale to doświadczenie wcale nie przygotowało mnie na to, co zobaczyłam.

Główna bohaterka jest nie tylko bez wyrazu. Nie tylko utrzymuje jedną minę przez caly film. Ale to brak wyrazu posunięty do poziomu syntezatora mowy. To irytująca mina, której nie uświadczycie w prawdziwym życiu - a w kazdym razie szczerze wszystkim tego życzę. Nasza podstępna Nina ma bowiem wyraz mordki kota, który właśnie się mył i zapomniał schować język do pyszczka.

Przykro mi pisać takie rzeczy, bo myślę o tym, ile pani Fido musiała się w ostatnim czasie nasłuchać na swój temat. Jest mi przykro. Ale cóż innego mogę powiedzieć...

Całość filmu sprawia wrażenie, jakby reżyserowi odmówiło kolejno kilku montażystów, operatorów, nawet oświetleniowców - wydaje się, że wybrał w końcu pierwsze osoby, które zgodziły się na współpracę. Bo jak moim hobby jest pocieszanie się, że film owszem, jest zły, ale ma ładne zdjęcia, niezły montaż, tak tym razem niczego nie zdołałam wyłapać...

Jedną miałam nadzieję. Ale i ta szybko zgasła.
Od dawna miałam żal do pana Lorenca, że zdecydował się na współpracę przy takim filmie (nie rozumiem! nie rozumiem!), kiedy jednak usłyszałam jego muzykę na początku filmu, pomyślałam - o, to będzie moje pocieszenie! To jedno tutaj nie zawiedzie!
A jednak. Muzyka bardzo ładna, ale przez cały dwugodzinny film słyszymy praktycznie dwa te same utwory. Praktycznie non stop. Niezależnie....od sceny....po kilku dniach wciąż nie mogę się pozbyć tej perkusji z tyłu głowy.

Zresztą, jeśli miałabym wskazać to, co w tym filmie zabolało najbardziej, byłby to montaż dźwięku. Tak bardzo "Smoleńsk" zdołał zaskoczyć mnie tym, jak można tę sprawę zepsuć!!
Wszyscy już o tym słyszeli, ale nie sposób nie przytoczyć - wesoła wojskowa muzyka nałożona na archiwalne zdjęcia wraku. Dźwięki dziesiątek telefonów zestawione z innymi obrazami z miejsca katastrofy, które ośmieszają, nie pogłębiają dramatyzm sceny, w której bohaterowie filmu usiłują dodzwonić się do zmarłych bliskich.

Cały film jest jak teledysk.
Prawdopodobnie najdłuższa scena filmu nie przekracza czterech minut - większość z nich to najwyżej trzy, cztery zdania wymienione przez paru z setek występujących w filmie postaci.
Żadna z nich nie jest pogłębiona, żadnej właściwie nie poznajemy, bo też na żadnej się nie skupiamy. Większość dialogów nic o nich nie mówi, niczego nie wnosi do fabuły.
Słynna! Scena! Seksu! Następuje po innej, dramatycznej! Zupełnie bez uzasadnienia! Dialogu! Komentarza! Po prostu nagle! Wyskakuje! Na 15 sekund! W kolejnym kadrze widzimy już, o ile mnie pamięć nie myli, parę prezydencką wchodzącą na pokład samolotu.
I tak wygląda! Cały film!!

Z bohaterów najciekawszy chyba mimo wszystko jest tu Zelnik, którego ściskający zęby ze złości czarny charakter pojawia się może w pięciu minutach filmu. Pracodawca naszej Niny jest zaś tak podły, że zabrakło mu jedynie doklejonych rogów i oczu węża. To też kolejny bohater cierpiący na syndrom tej samej miny.

Film będzie zupełnie niezrozumiały dla ludzi, którzy nie śledzili wydarzeń dotyczących katastrofy, jest nie do pokazania komukolwiek spoza granic Polski. To bowiem zlepek wydarzeń, bez żadnej linii narracyjnej, logicznej fabuły, jakiegokolwiek komentarza. Nie wiemy, co stoi za daną sytuacją, skąd nasza bohaterka czerpie nowe informacje. Nie rozumiemy, dlaczego akurat w tym momencie fabuły następuje jej duchowa przemiana. Skaczemy między miejscami, postaciami, chronologią. Nic się tu ze sobą nie łączy.

Jednym z głownych celów filmu jest wskazanie wrogów narodu - TVNu...a może i Polsatu... ale przede wszystkim, MŁODZIEŻY
Młodzi bowiem rzucającą się na biednych, starszych ludzi. Z bluzgami. Z pięściami. Są agresywni, sfrustrowani, podli. W scenie pt. "NIE CHOWAJCIE KACZORA KURDUPLA NA WAWELU!!!!!!" urzekło mnie szczególnie to, że w pierwszym szeregu ''lewackiej bojówki'' widzimy całą grupę Azjatów. Mieszkam w tym mieście a osobiście nie spotkałam żadnych na podobnych demonstracjach...

Zakończenie filmu nie byłoby jeszcze tak złe, gdyby urwano go w momencie słynnej sceny z duchami. (Dlaczego tylko te duchy się tak cieszą?! Dlaczego tak bawi ich to, że właśnie zginęły?!) Po niej jednak następuje jeszcze inna, a film urywa się nagle, bez komentarza, bez podsumowania, jakby operatorowi właśnie skonczyła się ostatnia rolka taśmy...

Ale właściwie nie o tym miałam pisać. W sumie nie powiedziałam przecież nic nowego, a inni zrobili to znacznie lepiej. Chciałam się jednak podzielić przeżyciem, jakim był dla mnie sam seans.
Chciałabym puścić oko do dzielnej pani w kasie, która wytrzymała nie wybuchając śmiechem, kiedy pierwsza grupka fanów poprosiła o bilety na ten właśnie seans. Dzielnie walczyła. Śledziłam tę walkę i chylę czoła.
Chciałabym uściskać osobę, która dobierała przed seansem reklamy "dla targetu" - bo przecież każdy film otrzymuje takie dedykowane pasmo, zabawki i filmy animowane są niepodzielnie połączone z innymi seansami dla dzieci, komedie z innymi zabawnymi treściami, ambitne kino z ambitnym kinem----
Do tego seansu dobrano reklamówki Durexa i trailer pieprznej komedii.
Chapeau bas.
W podzięce za to przyklasnę kinu w duszy, tak, jak w reakcji na zakończony seans zaklaskała cała sala kinowa.
Mówię to z całkowitą powagą.
Ekipa składająca się z poważnego księdza i uroczych babć jak jeden mąż zaczęła klaskać na koniec seansu.
Nigdy wcześniej nie poczułam się w kinie tak ~~polsko~~. Mało brakowało, a zapomniałabym, że nie jestem w samolocie, który własnie wylądował.
Nie mam pomysłu na pointę, dlatego urwę to tak jak urywa się fil-------------

PS: ojciec głównej bohaterki wygląda jak Mateusz Kijowski. PRZYPADEK?!

ocenił(a) film na 1
Svitrigaila

Przeczytałem całość. Rozsądna ocena

Svitrigaila

Opis uzasadnia ocenę.

ocenił(a) film na 10
Svitrigaila

Struzik wylali z czego?

ocenił(a) film na 1
ocenił(a) film na 1
Svitrigaila

Bardzo trafny tekst. Tylko się pod nim podpisać :)

Svitrigaila

W pełni się zgadzam, z jednym jednak zastrzeżeniem. Pani Fido operowała dwoma minami (zaciętą i głupkowatą). O 50 % zaniżyłeś środki wyrazu jakimi ta aktorka dysponuje !!!! :-) Pozdrawiam.

Svitrigaila

dobry opis

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones