Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem. Człowiek, który to napisał jest za mądry na to, aby udzielać się na tym forum fanatyków.

Rozwaliłeś mnie pulla. Właśnie ściągam klasykę gatunku, jeden z najlepszych filmów noir, właśnie Sokoła Maltańskiego. W między czasie oglądam Twój profil. I co widzę?
RED 1/10
Zapach kobiety 1/10
Rzymskie wakacje 1/10
Deszczowa piosenka 1/10
Casablanca 1/10
Przeminęło z wiatrem 2/10
Klasyka filmu- Casablanca 1/10?! Deszczowa piosenka 1/10!? Itd. itp. a szmirowaty Władca Pierścienia 10/10
Ty po prostu nie lubisz głębokich filmów, tylko jarasz się orkami i chodzącymi drzewami. Klasyka filmu dla ciebie jest żałosna? Nie możesz uważac się za fana filmu, za kinomaniaka, skoro filmy uznane przez świat za najlepsze, wciąż powtarzane, przypominane i cytowane są dla ciebie najgorszymi. Albo masz poprzestawiany system wartości, albo jesteś chory.

Hahhahaahahahha "a szmirowaty Władca Pierścienia 10/10" wychodzi na to że ty również o kinie nie masz pojęcia skoro masz takie zdanie o najlepszym filmie fantasy w historii kina :>

Niezgodziłbym się że jest to najlepszy film fantasy w historii kina. Dałbym Źródło lub Labirynt Fauna. ba... chyba nawet Narnia i pierwszy Conan były lepszymi fantasy niż Władca. Przyjemnie się ogląda, ale niestety gubi sens, atmosferę i cel książki.

Zgodziłbym się tylko odnośnie Labiryntu Fauna, reszta filmów jakie wymieniłeś są lekko ponadprzeciętne.

Conan i Narnia tak. Źródło uważam że jest unikalne i wspaniałe:-). Żadko widzi się film o miłości który nie zalatuje kiczem.

Ja bym wymieniła jeszcze inne, niszowe bardziej, jak Legenda np. Ale "Władcę" lubię. Na pewno nie jest to szmira, a mówię to jako fanka Tolkiena...za nim zaczęło być to cool i za nim powstały filmy ;). No ale najwybitniejszym bym go też nie nazwała. Na pewno najdroższy,najbardziej spektakularny i efektowny, ale to jeszcze nie znaczy najlepszy.

Mnie osobiście "Władca Pierścieni" bawił gdy miałem 10-14 lat (w tym przedziale). teraz jak oglądam to dostrzegam drętwe dialogi legolasa i gimliego

"Hahhahaahahahha" ale brechta......oczywiście lepszy jest taki NIESMAK .....akurat Dżeksona ...<bez nerw>hahahahahchachachacha ale śmiech >>>>..

hmmm... to jak ja wystawiłem Sokołowi 8, a Władcy 10 albo 9, to jestem do dupy czy nie?

To jesteś półdupkiem ;)

"Ty po prostu nie lubisz głębokich filmów" :) ten film ma być głęboki? przecież to jest zwykły kryminałek i to raczej nudnawy, atmosfery tajemniczości i grozy zero, niektóre zachowania zachowania bohaterów są tak idiotyczne, że budzą uśmiech politowania, a główny bohater jest wykreowany na superherosa, wobec którego miękną wszystkie lufy dookoła - Bogart jest tu niesamowicie irytujący.

Zgadzam się, jest nudny i tyle.

może rzeczywiście głęboki nie jest w tym sensie o jaki Ci chodziło. To jest film noir, w dodatku pierwszy.. kryminał też, ale nie 'zwykły kryminałek' jak go nazwałeś. Idiotyczne zachowania bohaterów w tym filmie to typowy czarny humor, np. scena w której Spade oddaje Cairo pistolet, po czym ten znów w niego celuje. Tajemniczość nadaje świetna sceneria i niewyjaśnione do ostatniej chwili wątki. Nie wiem po co w takim filmie doszukiwać się grozy, może rozumiesz przez to słowo coś innego niż ja. Bogart superherosem? Przecież dba tylko o swoje interesy, jest cyniczny i pesymistyczny. Może i przebił tą rolę rok później w Casablance, ale i tak stworzył w Sokole kanon głównego bohatera filmu noir, z postaci, którą wykreował czerpał sam Nicholson przygotowując się do Chinatown. Naprawdę warto zapoznać się z gatunkiem filmu jaki się chce obejrzeć, bo inaczej to jak włączyć melodramat i oczekiwać science fiction..

Dzięki, że znalazłeś moją wypowiedź sprzed roku:) Nie pamiętam już dokładnie filmu ale pisząc o idiotycznych zachowaniach bohaterów nie miałem raczej na myśli sytuacji, którą przedstawiłeś - chodziło mi chyba o to, że wszyscy truchleli na widok Bogarta , włączając - z tego co pamietam - szefa policji i grubych gangsterów ( dlatego nazwałem go "superherosem" pomimo jego cynicznych komentarzy, które mimo wszystko były dla mnie zbyt nadęte i sztuczne) Nie pamiętam dokładnie, ale sytuacje jakie generował Bogart i naiwne sposoby wybrnięcia z nich wydawały mi się raczej śmieszne. Komiczne były także dialogi, zwłaszcza w wykonaniu sekretarki Bogarta
Sory, ale uważam że nie było w tym filmie atmosfery, która mnie urzekła np. w 'Damie z Szanghaju', 'Trzecim człowieku', 'Nieznajomych w pociągu', 'Zabójstwie' Kubricka, czy wspomnianym przez Ciebie 'Chinatown'
A to że film jest pierwszy z gatunku nie oznacza że musi mi się podobać. Takie jest moje zdanie, ale może jestem uprzedzony bo w ogóle nie przepadam za Bogartem - w Casablance też mnie denerwował.
Pozdrawiam.

w porządku, no to rozumiem. welles oczywiście jest bardzo dobry ale mi filmy z bogartem też się podobają, chyba głównie dlatego Sokół mi bardziej przypadł do gustu niż Tobie. przynajmniej nie porównywałeś go z Władcą Pierścieni :)
także pozdrawiam.

A RED to przecież też jest szmira a poza tym bardzo się różni od pozostałych filmów jakie wymieniłeś

Akurat "Władca Pierścieni" to jeden z najlepszych filmów... To, że są tam orki i inne stwory to właśnie dlatego, że to FANTASY... Więc nie wiem jaki sens ma porównanie filmu fantasy z kryminałem...

Orkowie. Orki to są takie ssaki wodne z gatunku waleni, hehe.

O tam, o szczegóły się czepiasz... :P

:P Nie, po prostu zawsze jak ktoś przekręca i mówi(pisze) orki, to się buntuje moja wyobraźnia i widzę Pola Pelenoru, albo Isengard wypełniane takimi wielgachnymi wielorybami, leżącymi na brzuszkach...ale ok, jestem dziwna, to prawda ;).

Po 1 orki to nie wieloryby :P Po 2 :D Jako fan fantasy rozumiem o co Ci chodzi jednak z orkami to mam tylko jedno skojarzenie :D Nawet zatraciłem pojęcie orki w sensie ssaki które żyją w morzu itp :P

O,o, teraz Ty się o szczegóły czepiasz ;) :P. Walenie są? Walenie! No to jeden szczot ;) :P. No ja nie zatraciłam na szczęście. Stąd piękne wizje Pól Pelenoru usianych waleniami ;). Pozdrawiam.

Też tak mam :D Nie tylko ty jesteś taka maruda :D Ssaki :P Przynajmniej tak mi całe życie mówili ^.^

Jesteście rozkoszni :)

No dobra, dosyć tego rzygania tęczą, może do jakiejś filmowej dyskusji się włączę teraz dla odmiany ;) :)

Nie odchodź...

Ogladalem Wladce, a zadnego walenia tam nie bylo, nawet sie nie miziali; zreszta nawet z tym film bylby i jest po prostu kiepski. Jackson to najgorszy paszteciarz w Hollywood co udowodnil juz wielokrotnie. Efekty specjalnie na potege i do tego szczatkowy scenariusz, odwrotnie jak tutaj.

Ja uważam, żeby był to dobry film(-y), po prostu nie uważam, żeby były najlepszy na świecie. Jak dla mnie kino przyzwoite, rzemieślniczo wręcz solidne, ale nie wybitne. A walenia faktycznie tam nie ma. No ale mizianie to było, takie mocno uogólnione, ale było ;). Dla miziania i walenia, to raczej inne filmy się ogląda, a nie Władcę ;)

Szczerze to chyba wole te inne, jak filmy Jacksona, moim subiektywnym zdaniem, na pewno fabula nie odstaje poziomem;) Bardzo lubię Hobbita (książkę), ale do kina nie poszedłem i najprawdopodobniej filmu nie obejrzę, gdyż po prostu jestem w 99% pewien, ze spotka mnie srogi zawód.

Wiadomo, rzadko kiedy ekranizacja, jest tak dobra jak książka; chyba tylko o "Wywiadzie z wampirem" mogę powiedzieć,ze obie wersje są równie świetne.

Akurat Hobbit mnie zaskoczył. Ja jestem na prawdę ortodoksyjna, jeśli chodzi o Tolkiena, ale Hobbit moim zdaniem - rewelka. Może dlatego, że poszłam na niego właśnie przygotowana na rozczarowanie i nie tak pełna nadziei, jak na Władcę.

W sumie, to się nie powinno w ogóle chyba porównywać książki z filmem. Dwa inne światy.

Np Hobbit ma sporo zmian fabularnych, jest tak na prawdę zupełnie inny niż książka. I na dobre mu to wychodzi. Moim zdaniem jako film dzięki temu właśnie, że jest interpretacją filmową książki,a nie pretenduje nawet do jej odtworzenia, sprawdza się świetnie. Polecam.

hmm, to może jednak się skusze, dzięki :)

Bardzo dobre! Uśmiałam się jak norka. "Odradzam" wyraża więcej, niż tysiąc słów, do tego te wszystkie wykrzykniki.
Dobra argumentacja to podstawa :)
Zaniżanie ocen klasykom na filmwebie- nie wiem, czy to rodzaj nowego hobby, czy też może jakiś fetysz...w każdym bądź razie cieszę się, że nie marnujesz życia na głupoty...

Bez przesady nie można nazwać tego filmu totalną porażką, nie zasługuję na ocenę 1. Niestety film nie spełnił moich oczekiwań ale na pewno nie zasługuję na ocenę 1, ode mnie 6/10

Jeden powód proszę. Rozumiem że może się nie podobać, ale ocena 1 świadczy albo o złośliwości lub, no... głupocie.

Zmarnuj jeszcze trochę czasu i wysil się o uzasadnienie swojej oceny. Taki temat założyć może pierwszy lepszy debil i troll, ale uargumentować swoją ocenę już nie. Pytam więc czysto retorycznie: jesteś debilem ?

Łoo nie moge kiedy czytam cały ten temat, bardzo fajnie, że wszyscy bawimy się w krytyków filmowych ale faktycznie zróbmy to z rękami i nogami.
Szczerze to się troche zawiodłem, bo wkońcu to klasyk i spodziewałem się troche lepszego filmu. Nie jest tak dobry jak myślałem, chociaż Bogart i stricte scenariusz to dwa największe plusy. Oczywiście jeszcze te ujęcia tak typowe dla filmów z tamtych lat. 7 odemnie.

Z rękoma i nogami - gra aktorska na plus (bo świetny Bogart, ale i pozostałe postacie wypadły bardzo fajnie, wyraziście), scenariusz, zakończenie (spodziewałem się innego; to było zaskakujące), muzyka. Nie jest to w mojej opinii arcydzieło, ale ode mnie wysoka ocena.

nie komentuję tu filmu...
a ocena 1/10 należy się, ale wartości i poziomu "komentarza" użytkownika Tulla, pozdr wszystkim

Mi też film się nie spodobał. Mało wciągające dialogi, prawie w ogóle nie są zabawne (bo przeczytałem kogoś komentarz, że ponoć są), intryga nie pasjonuje. Przez prawie cały film nic się nie dzieje. "Akcja" trochę zaczyna się rozkręcać chyba po godzinie filmu. Tylko w zasadzie końcówka filmu była bardziej ciekawa i przyznam, że mnie nawet zaskoczyła. Nie widziałem zbyt wiele klasycznych filmów noir (w zasadzie to chyba tylko ten i drugi, który zaraz wymienię), ale "Podwójne ubezpieczenie" jest o wiele lepsze i ciekawsze, bardziej wciągające, czasem zabawne czy ironiczne. Poza tym ma "narratora", jeśli można to tak nazwać (ale to nie jest obowiązkowe). :)

1/10 to przegięcie ale mi również ten film nie przypadł do gustu. 6 tylko i wyłącznie za Bogarta

Do takich filmów trzeba dorosnąć.

Twój mózg i marna egzystencja to totalna porażka. Właśnie zmarnowałem 20 cennych sekund swojego życia :/

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Idealny przykład tego jak jakiś ignorant poroni kilka zdań i tworzy się niepotrzebna dyskusja często przeradzająca się w kłótnię.

skoro ten film zmarnował półtora godziny Twojego cennego życia, to wątpię, czy jest ono aż tak cenne. ale mimo wszystko każdy ma prawo do ocenienia filmu tak, jak uważa